Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:46

Co słychać w Londynie - Julia Quinn (obession)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Co słychać w Londynie - Julia Quinn (obession)

Post przez obession » 31 maja 2014, o 11:55

Większość z was polecało mi Co słychać w Londynie, argumentując, że jest to lepsza książka niż Sekretny pamiętnik Mirandy Cheever, dlatego zabrałam się do niej z optymizmem, bo pierwsza cześć cyklu Bevelstoke naprawdę mi się podobała, ale muszę powiedzieć, że po drugiej części czuje niedosyt. Nie mówię, że jestem całkiem niezadowolona, ale czuję się trochę rozczarowana.

Olivia jest piękną, młodą kobietą, nie cierpi na barak powodzenia, wręcz przeciwnie - odrzuca kolejnych kandydatów do swojej ręki. Pewnego razu dowiaduje się od swoich przyjaciółek, że ma nowego sąsiada, który jak mówi plotka zamordował swoją narzeczoną. Co prawa Olivia w to nie wierzy, ale zaczyna go obserwować z okna swojego pokoju… Sir Harry mówi biegle w kilku językach, przez kilka lat służył w armii, a teraz pracuje w Departamencie Wojny, tłumaczy dokumenty państwowe. Większość czasu spędza w swoim gabinecie, jednak coraz bardziej rozprasza go fakt, że jest obserwowany…

Tak w skrócie zaczyna się ta historia. Historia, która dłużyła się mi od początku, tak, wybaczcie jeżeli uważacie inaczej, ale przez jedną trzecią książki w ogóle nie mogłam się wdrążyć w tą opowieść. Wydawało mi się, że jest to jakby na siłę pisanę, owszem bywało zabawne, chwilami nawet bardzo i jest to wielki plus tej książki, ale po raz pierwszy u pani Quinn nie mogłam się wciągnąć. Męczyłam się strasznie, ale ciągle miałam nadzieje, że dalej będzie lepiej.

Niewątpliwie fabuła była dosyć interesująca i taki niebanalny bohater, nie żaden książę, czy hrabia, zwykły baronet. Olivia no cóż, lubiła czytać gazety i wciąż robiła jakieś listy… Miało to chyba zastępować pamiętnik Mirandy z pierwszej części cyklu. Ale moim zdaniem było to trochę irytujące i kompletnie zbędne, wyglądało to tak jakby autorka chciała zachować konwencje, że bohaterki w tym cyklu coś piszą (nie mam pojęcia jak jest w trzeciej części). Z drugiej strony jednak pani Quinn zastosowała tu ciekawe rozwiązanie, bohaterowie naprawdę na początku niezbyt się lubili i zastanawiałam się jak to zostanie poprowadzone dalej.

Pod koniec był też motyw intrygi, który równie dobrze można było sobie odpuścić. Moim zdaniem było to dodane trochę na silę. Irytowały mnie też relacje między bohaterami, jak dla mnie za mało chemii i wzajemnego przyciągania, chwilami jakby w zasadzie nie byli sobą zainteresowani w taki fizyczny sposób.

Najbardziej w całej tej historii podobała mi się postać Sebastiana i jego relacje z Harrym, dowcipne dialogi między nimi i cały ten jego trochę ignorancki stosunek do świata. Głównie z tego powodu jestem ciekawa następnej części.

Podsumowując – bardzo trudno ocenić mi jednoznacznie tę historię, z jednej strony bardzo dowcipna, a z drugiej jednak nie zafascynowała mnie tak jak tego oczekiwałam. Nie wiem do końca czego zabrakło, czy bardziej rozbudowanej intrygi czy romantyzmu i większej namiętności między bohaterami? Bardzo trudno mi to ocenić. Nie mogę też powiedzieć, że polecam, albo że nie polecam. Na pewno nie mówię kategorycznie nie, jestem trochę rozczarowana, bo po pierwszej części cyklu liczyłam na coś lepszego, wiem też, że akurat w tej kwestii jestem w mniejszości.
Znów się rozpisałam… :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 31 maja 2014, o 18:36

czuję się zachęcona do poczytania.... :bigeyes:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 31 maja 2014, o 20:12

Zachęcona? Naprawdę? :D
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 1 czerwca 2014, o 11:32

Obession, miałam bardzo podobne do Twoich odczucia po lekturze tej książki. Jakieś takie naciągane to było, bohaterowie denerwujący (zwłaszcza ona) i zero chemii między nimi. Fajne były tylko oświadczyny (o czym świadczy fakt, że je zapamiętałam, bo z reguły wypieram z pamięci takie książki).
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 1 czerwca 2014, o 12:35

Kiedy przeczytałam blurb, wyobraziłam sobie Thornton, tylko tak na wesoło i postanowiłam dać jej trzecią już szansę. Po przeczytaniu książki :zalamka: :zalamka: :zalamka: wciągnęłam Quinn na listę z nagłówkiem Nie tykać nawet kijem. Zostawiłam sobie Markiza, Księcia i Hrabiego, a reszty się pozbyłam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 1 czerwca 2014, o 12:45

obession napisał(a):Zachęcona? Naprawdę? :D


tak...mam dużo Quinn do nadrobienia....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 1 czerwca 2014, o 13:34

a ja książke lubie :) bardzo.. i mam słabość do Harrego :bigeyes: ..Wiem, że to książka o niczym, Livia storszku była wkurzająca, fakt ale mi jakoś przypadło do gusty.. Moze ja jestem prosty człek.... Lub to że lubie Quinn i taki wanillowe romanse
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 1 czerwca 2014, o 13:36

ja też.... :lovju:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 1 czerwca 2014, o 13:40

Ona jest niestety, nie równą, i cykl którym jest Co słychać w Londynie jest oceniano najniżej , tak się mi wydaję..
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 1 czerwca 2014, o 13:43

jak do tej pory zawsze świetnie się bawiłam z poczytywaniem Quinn....więc tu będzie tak samo.... :cheer: :cheer:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 1 czerwca 2014, o 13:44

:) czytaj... Sam wyrobisz sobie zdanie... Ja jestem malkontent, nie słuchaj mnie ( fiksuje, ja chce nową jej książkę)
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 1 czerwca 2014, o 14:55

ja się przy tej książce po prostu dobrze bawiłam - czytanie przez okno, oświadczyny, plotki i sensacja wśród panienek... no mnie to bawiło. własnie jako waniliowy romans.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 1 czerwca 2014, o 15:07

szuwarek napisał(a): waniliowy romans.


Nic dodać, nic ująć.

Ja jednak wolę creme brulee .... ;)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 1 czerwca 2014, o 15:13

creme brulee też dobry.. Wiadomo nadmiar wanilii też można wywołać mdłości :rotfl:
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 1 czerwca 2014, o 16:42

raz wanilia raz chilli :smile:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 1 czerwca 2014, o 16:44

lubię wanilię u Quinn...jakoś nie bardzo widzę sceny hot w jej historiach :bezradny: ....a tak jest to fajne...słodkie...
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 1 czerwca 2014, o 16:50

fajnie , słodkie ale nie przesłodzone.... a ja lubie cukier :P w ilościach rozsądnych
Oj hot sceny, zapraszamy do Grzesznik nawrócony :bigeyes:
( sorki za OOF0
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 1 czerwca 2014, o 18:33

z całej tej książki najlepszy był dla mnie Sebastian...i właśnie część o nim najbardziej podobała mi się z tej trylogii
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 1 czerwca 2014, o 18:42

Tak w Co słychać Sebastian był :bigeyes: , a odnośnie jego osobnej ksiązki jak już pisałam nic nie pamiętam z niej, dobra nie wiele , tylko wrażenie że dostał nudną historie :bezradny:
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 czerwca 2014, o 19:00

Miałam wrażenie, że tutaj hot scenka wcale nie była potrzebna, tylko została wciśnięta na siłę - za sadzie, że do każdej książki jakąś dodaje, ale nie dlatego, że to jest tu potrzebne.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 1 czerwca 2014, o 22:36

Viperina napisał(a):Obession, miałam bardzo podobne do Twoich odczucia po lekturze tej książki. Jakieś takie naciągane to było, bohaterowie denerwujący (zwłaszcza ona) i zero chemii między nimi. Fajne były tylko oświadczyny (o czym świadczy fakt, że je zapamiętałam, bo z reguły wypieram z pamięci takie książki).


Właśnie było parę takich fragmentów, które będę pamiętać m.in oświadczyny, ale cała książka moim zdaniem taka nijaka, a wolałabym żeby było na odwrót, nie pamiętać jakiś scen, ale żeby mnie wciągnęło.

ewa.p napisał(a):z całej tej książki najlepszy był dla mnie Sebastian...i właśnie część o nim najbardziej podobała mi się z tej trylogii


Mam nadzieje, że mi też się spodoba, bo postać Sebastiana mnie zaciekawiła. :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 czerwca 2014, o 08:43

Księżycowa Kawa napisał(a):Miałam wrażenie, że tutaj hot scenka wcale nie była potrzebna, tylko została wciśnięta na siłę - za sadzie, że do każdej książki jakąś dodaje, ale nie dlatego, że to jest tu potrzebne.


To nie pierwszy raz ktoś narzeka na zbędność seksów u Quinn. Być może coś w tym jest, ale zapewne marne szanse, żeby ich obecność została dostosowana do potrzeb książki.

A akurat Co słychać w Londynie rzuciłam w połowie i do seksów nie doszłam :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 2 czerwca 2014, o 09:31

Jak choć o seksu u Quinn, dla mnie zbedny albo raczej mogło by go nie być jest tylko WCo słychać w Londynie nio i moze Czekając na księcia ..Nie wyobrażam sobie nie kizi mizi w łożku i innym miesciach :P w rodzinki B , i w Smyth -Smithsach , choć w Jak w niebie tez mówią ze ta scena zbedna (oj nie)


Ona jest mocna, w humorze, atmosferze i wieżach rodzinnych i miłosnych , ale nie koniecznie w hot scenach.. I to jej plus, gdyby jeszcze napakował scen +18 w większej ilość mogła by stracić ta lekkość ..A po za tym, humor i wanili teraz mniej jakoś wydają..
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 czerwca 2014, o 09:38

Niestety zarzuciłam czytanie Quinn jakiś czas temu (mogę się złamać na opowiadanie), bo jak dla mnie to ona już zjada swój własny waniliowy ogon. Ale może po prostu nigdy nie byłam jej targetem.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 2 czerwca 2014, o 09:55

może.. Ja licze na troszku ognia z kolejnej książce a czuje ze da nam jakiego hulakę :prosi: jak się patrzy, wiec wanillia i chili :)...

Rozumiem , ja swego czasu miała ciag na nią i po przeczytaniu 4 ksiazek po rzad miała jej dość...:) Choć nadal ulubiona jest chyba :)
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości