Teraz jest 21 listopada 2024, o 17:39

Robin Schone

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 23 stycznia 2011, o 18:11

Są wątki główne, są i poboczne, Lilio.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 stycznia 2011, o 18:33

Martita napisał(a):I o to chodzi, że ja chcę przeczytać coś innego, niż mam w zwykłych historykach, a homo czy transwestyci mi nie straszni. A jak ktoś danej tematyki nie lubi, to nie musi czytać przecież. A swoja drogą Królewna Rice też miała wątki homoseksualne.

czy mię pamięć zmyla czy też raczej biseksualne, ku ścisłości?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 23 stycznia 2011, o 18:54

W przeważającym wypadku masz rację, Frin ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 23 stycznia 2011, o 19:50

No tak, bi też :) Nie pamiętam dokładnie, bo nie doczytałam pierwszej części nawet, akurat Królewna mi się szczególnie nie podobała... ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 23 stycznia 2011, o 19:52

ja przeczytałam pierwszą część,a drugą poprzeglądałam po łebkach,bo mnie znudziła

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 23 stycznia 2011, o 19:53

Jakoś mnie nie wciągnęła ta cała sprawa z niewolnictwem i wszystkimi tymi zawodami, zwyczajami i zabawami ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 23 stycznia 2011, o 19:58

po paru rozdziałach zrobiło się nudno

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 23 stycznia 2011, o 20:51

No dokładnie, a Schone mimo wszystko ciekawsza. Przeglądałam wczoraj Zbudź się kochanie, i całkiem ciekawy mi się wydaje ten motyw podróży w czasie. Po sesji mam nadzieję poczytać na kompie, to co dla mnie niedostępne w bibliotekach, i mam akurat w planie tą książkę. A może Amercom wyda ? No chyba że jestem spóźniona i już było ? :haha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 stycznia 2011, o 21:30

Liberty napisał(a):Nie chodzi o jakieś wymyślne pozycje łóżkowe, a kwestię płci. Już w "Kochanku i "Kobiecie Gabriela" autorka zasugerowała lekkie ciągoty homoseksualne jednego pana, ale wszystko tak subtelnie, ze część czytelniczek mogła przeoczyć. Tak jak i scenę seksu analnego w "Kobiecie Gabriela" :hyhy:
Ale już w "Cry for Passion" mamy
Spoiler:
W naszym kraju tego typu tematyka to jeszcze tabu.


Liberty, a nie tak czasem w "The Lady's Tutor"? Niedawno czytałam i pamiętam, że na bank w tej książce ten motyw się pojawił ;)

A Rice miała bohaterów bi i do tego trójkąty różnego typu :P To tak na marginesie. Tylko z fabułą było gorzej.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 stycznia 2011, o 21:59

Martita napisał(a):No dokładnie, a Schone mimo wszystko ciekawsza. Przeglądałam wczoraj Zbudź się kochanie, i całkiem ciekawy mi się wydaje ten motyw podróży w czasie. Po sesji mam nadzieję poczytać na kompie, to co dla mnie niedostępne w bibliotekach, i mam akurat w planie tą książkę. A może Amercom wyda ? No chyba że jestem spóźniona i już było ? :haha:

"Zbudź się kochanie" AmerCom wyda w piątek ;)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 23 stycznia 2011, o 22:56

Ożesz, muszę się zastanowić, gdzie ja to dorwę :missdoubt:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 00:13

Liberty napisał(a):I lubi sobie o prawach kobiet podyskutować ;) Generalnie podnosi tematy, o których w typowych historykach ani widu ani słychu :P


i porównanie do Rice krzywdzące ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 24 stycznia 2011, o 00:14

Krzywdzące na pewno, ale dla Rice :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 00:15

yyy, jeśli chodzi o Królewnę to bździny :big: gdzie im do tych nawet wydanych u nas Schone, wąpierze pomińmy ^_^

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 stycznia 2011, o 00:35

Liberty napisał(a):I lubi sobie o prawach kobiet podyskutować ;) Generalnie podnosi tematy, o których w typowych historykach ani widu ani słychu :P


Co do niektórych autorek to naprawdę lepiej, żeby o tych prawach kobiet nie dyskutowały ;) Choć nie o Schone tu mówię.

A co do niewydawania jej książek, to kto wie, może i pruderia przemawia przez nasze wydawnictwa, jednakowoż mam gdzieś z tyłu głowy niejasne wrażenie, że tak stawiając sprawę przeceniamy te szacowne instytucje :P Czy aż tak dobrze się orientują w temacie? :P
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 00:37

ja się pogubiłam ... na początku lat 90-tych wydawano co szło a naród był znacznie "porządniejszy" niż teraz ..

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 24 stycznia 2011, o 11:42

Agaton napisał(a):
Liberty napisał(a):Nie chodzi o jakieś wymyślne pozycje łóżkowe, a kwestię płci. Już w "Kochanku i "Kobiecie Gabriela" autorka zasugerowała lekkie ciągoty homoseksualne jednego pana, ale wszystko tak subtelnie, ze część czytelniczek mogła przeoczyć. Tak jak i scenę seksu analnego w "Kobiecie Gabriela" :hyhy:
Ale już w "Cry for Passion" mamy
Spoiler:

W naszym kraju tego typu tematyka to jeszcze tabu.



Liberty, a nie tak czasem w "The Lady's Tutor"? Niedawno czytałam i pamiętam, że na bank w tej książce ten motyw się pojawił ;)


Agaton, może masz rację. Bardzo prawdopodobne, że pomyliłam tytuły :zawstydzony: Skleroza podobno nie boli.... :oops:

Jeśli chodzi o kwestię praw kobiet, to Schone bardzo dokładnie się do niej przygotowała. W ogóle bardzo dba o realia historyczne i prawnicze oraz o terminologię ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 stycznia 2011, o 14:04

Wiedźma Ple Ple napisał(a):
Liberty napisał(a):I lubi sobie o prawach kobiet podyskutować ;) Generalnie podnosi tematy, o których w typowych historykach ani widu ani słychu :P


i porównanie do Rice krzywdzące ;)

hej, ale to zupełnie inna kategoria ;) porównanie nie idzie, bo w swej grupie to przyzwoite jest :hyhy:

ps.ale jakie interesujące wnioski wysnuć potrafią niektóre twórczynie nt. praw kobiet, żedech zapiera i zabawa przednia :twisted:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 14:08

dawaj przykład :smile2:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 stycznia 2011, o 14:13

gdy potraktujemy jako czystą ostrą erotykę po prostu ^_^ Schone się bawi w tradycyjnie pojmowaną "literaturę piękną". Na szczęście od czasów umasowienia książki i markiza można rozdzielać uciechę od moralitetów, jeśli ma się ochotę :hyhy:

ps.ale mię pytasz o punkt pierwszy czy drugi? :big: bo jako że to Schone temat... ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 14:14

:hahaha: dobra, pojaśniłaś :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 stycznia 2011, o 14:15

nie no, czepiasz się Królewny ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 14:16

czepiam się bo pragnę sensu, ale ok, masz racja nie ma obowiązku powszechnego pragnienia sensu :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 stycznia 2011, o 14:18

sensem radocha jest, kaman ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 24 stycznia 2011, o 14:34

dobrze wiesz o co mi chodzi :hyhy:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości