Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:59

Aktualnie w kinie

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Świąteczne klimaty...
Avatar użytkownika
 
Posty: 18
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post przez Kate » 10 sierpnia 2008, o 22:00

Pewnie i dlatego za tą rolę został nagrodzony Obrazek Jim Carry jako ,,Zagadka" też był dobry Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 12 sierpnia 2008, o 19:14

obaj byli popaprani... ale przypominam ( z opoznieniem) ze to temat kinowy, o aktorach gdzie indziej prosze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 sierpnia 2008, o 13:19

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Na co do kina?</span>



Dinozaury zamieszkujące wnętrze ziemi i trzy pokolenia krów, które są świadkiem walki między dwiema hiszpańskimi rodzinami. A na dokładkę facet, który w czasie operacji wybudził się z narkozy. Tak zapowiada się filmowy weekend w kinach.



Na trzy premiery, dwa debiuty. A każdy ze stawiających pierwsze kroki w zawodzie reżysera sięga po własne doświadczenia.



Eric Brevig to nagradzany specjalista od efektów wizualnych. Na swoim koncie ma m.in. "Hooka" Stevena Spielberga, "Pamięć absolutną" Paula Verhoevena czy "Pearl Harbour" Michaela Baya. Stając za kamerą, wykorzystał więc swoje umiejętności i zaproponował rodzinne kino - "Podróż do wnętrza ziemi 3D", nowoczesną interpretacja powieści Juliusza Verne 'owi (Hayden Christensen). Młody, bogaty, z piękną żoną (Jessica Alba) dowiaduje się, że koniecznie musi poddać się transplantacji serca. Zabieg ma przeprowadzić jego bliski kolega. Jednak zaufanie do znajomego lekarza zniknie tuż przed zabiegiem...



A na koniec hiszpańskie "Krowy" Julio Medema, którego w Polsce znamy z takich filmów jak "Kochankowie z kręgu polarnego", "Lucia i seks" czy z jego najnowszej "Chaotycznej Anny". Choć studiował medycynę, to ostatecznie poświęcił się największej pasji - reżyserii. Swoje niezwykłe historie opowiada językiem z pogranicza jawy, snu i podświadomości, mieszając sceny niezwykle realistyczne z fikcją.



"Krowy" to jego pełnometrażowy debiut z 1992 roku. Historia rywalizacji i waśni pomiędzy rodzinami osiadłymi w dwóch baskijskich wioskach - Irigibel i Mendiluze, na przestrzeni trzech pokoleń. Akcja rozwija się pomiędzy drugą wojną karlistowską (1875), a początkiem hiszpańskiej Wojny Domowej w 1936 roku. Opowieść tworzą cztery opowiadania o niezależnej budowie, dotyczące różnych okresów, zachowujące jednak między sobą ciągłość. W czasie akcji następują po sobie trzy pokolenia krów: Txagorrii, Pupille i Blanca.



Rok 1875. Manuel i Carmelo - mieszkańcy sąsiadujących baskijskich wiosek, spotykają się na polu walki w czasie drugiej wojny karlistowskiej. Los sprawia, że krew postrzelonego Carmelo ratuje życie Manuelowi. Odtąd ich rodziny połączy silna więź, będąca zbawieniem i przekleństwem dla następnych pokoleń. Ich synowie będą zażartymi wrogami, ich córki będą płodzić naznaczone piętnem bękarty.



Gorąca hiszpańska propozycja na ostatni tydzień wakacji.

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 22 sierpnia 2008, o 13:29

jeżeli nie wiecie na co pójść do kina to Wam podpowiem Obrazek na "Uprowadzoną" film po prostu fenomenalny, trzymający w napięciu, jednym słowem SUPER Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Siedlce

Post przez paulinaz » 22 sierpnia 2008, o 21:48

Oj ja mam ochotę iść na to "przebudzenie" choć nie lubię zbytnio filmów o podobnej tematyce to ten jakoś mnie zaciekawił Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 22 sierpnia 2008, o 22:40

koleżnka która ogladała Przebudzenie mówi że dobry i trzyma w napięciu... no i Hayden tak sie dość wyrobił ostatnio...a i Jessica też niczego sobie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 sierpnia 2008, o 14:25

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">RECENZJE</span>



"Serce można przeszczepić - talentu nie" - tak o roli Jessiki Alby w thrillerze medycznym "Przebudzenie" pisze jeden z krytyków. Na szczęście to nie jedyna premiera tego tygodnia.



"PRZEBUDZENIE"



"Przebudzenie należy do tzw. thrillerów medycznych i po jego obejrzeniu rozumiem, czemu gatunek ten nie cieszy się wzięciem ani wśród filmowców, ani u widowni. Owszem, jest tu chwilami niezłe napięcie i kilka porządnych, rewidujących nasze wcześniejsze wyobrażenia niespodzianek. Ale oglądanie filmu, którego dwie trzecie akcji rozgrywa się na sali operacyjnej, z bohaterem, który z przyczyn obiektywnych nie ma żadnego wpływu na jej przebieg, nie jest przyjemne. (...) [do tego] jest to wszystko kiepsko grane. Alba i Christensen stanowią parę niezwykle urodziwą, ale też wybitnie nieuzdolnioną aktorsko. Serce można jeszcze przeszczepić - talentu nie"

Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"



"Nie mam nic przeciwko dobrze zrobionym produkcjom z dreszczykiem, które nie olśniewają nowatorskimi rozwiązaniami i genialnymi kreacjami, ale są po prostu kawałkiem dobrego, rozrywkowego rzemiosła. Tu, zwłaszcza w scenariuszu, boleśnie (nie tylko dla filmowego pacjenta) zabrakło fachowej ręki, która utrzymałaby napięcie choć chwilę dłużej niż do pierwszej kulminacji. Propozycja wyłącznie dla fanów urody Jessiki Alby i Leny Olin, które jak zawsze prezentują się bardzo dobrze".

Magdalena Michalska, "Dziennik"



"KROWY"



"Krowy są w pewnym sensie filmem rozrachunkowym, ukazującym psychologiczny rodowód hiszpańskiej wojny domowej - i o tym, jak trudno, właściwie niemożliwe, było w tym konflikcie zachować neutralność, zarówno artyście, jak i przeciętnemu człowiekowi. Ale ciekawa rzecz - film ten, teoretycznie mówiący o wielkich i niezniszczalnych namiętnościach, nadaje się bardziej do spokojnej kontemplacji niż emocjonalnego przeżywania: są w nim piękne obrazy (zielone wzgórza, tajemniczy, porośnięty paprociami las etc.) i poetyckie pomysły, ale sama fabuła jest mało wciągająca i, prawdę mówiąc, nudnawa - w każdym razie nie są to moje rytmy. Skąd zaś tytułowe krowy? Otóż krowy obserwują tu ludzkie szaleństwa beznamiętnym wzrokiem (zupełnie jak ja film): świat wokół nich gwałtownie się zmienia, one zaś trwają, spokojnie żując trawę i nie zmieniając poglądów"

Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"



"Manuel maluje krowy, by nie być przez nie obserwowanym i postawić się w roli berkleyowskiego boga- obserwatora. Za obiektywem aparatu staje nie w poszukiwaniu nowych środków wyrazu, ale dlatego, że pragnie zająć miejsce krowy - przejąc kontrolę nad światem. W tym samym celu Medem sięgnął po kamerę filmową i udało mu się zrobić wspaniały film (...) wychodzący z ram konwencji w kierunku tak nieprzewidywalnym, że opowiada znacznie więcej niż realizm magiczny zwykł mieścić".

Wojtek Kałużyński, "Dziennik"



"PODRÓŻ DO WNĘTRZA ZIEMI 3D"



"W Podróży... drażni nie tylko upstrzona z klisz fabułka, ale przede wszystkim technika: jakby bohaterowie zamiast do środka Ziemi weszli w sam środek komputerowej gry. Wszystko tu jest udawane i bezczelnie sztuczne: latanie, jazda wagonikami w tunelu, spotkanie z dinozaurem i dramatyczny spływ na tratwie. Niby więc trójwymiarowe fajerwerki, a w gruncie rzeczy efekty specjalne wyjęte z zamierzchłych produkcji opartych na topornie stosowanym blue boksie. I to ma być przyszłość kina?".

Paweł T.Felis, "Gazeta Wyborcza"



"Jeśli ktoś idzie do kina wyłącznie po to, by nacieszyć oko, może być usatysfakcjonowany (jeśli nie liczyć kontrowersyjnej urody Brendana Frasera). Ale należy ostrzec tych, którzy uwiedzeni fajnym inaczej cyklem o mumii będą się spodziewali rozrywki w podobnym stylu. Tu, może poza jedną scena w stylu Rambo, jest niestety jeszcze sztywniej i jeszcze mniej zabawnie".

Magdalena Michalska, "Dziennik"

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Siedlce

Post przez paulinaz » 23 sierpnia 2008, o 16:58

nie ma to jak zachęcające recenzje Obrazek

Ale dobrze wiedzieć co inni myslą o tym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6441
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 23 sierpnia 2008, o 17:46

Dużo lepsze recenzje ma "Uprowadzona" i zajawki też są zachęcające. Byłam zaskoczona jak dobrze wygląda Liam Neeson i choćby dla niego chyba się wybiorę (wciąż jestem w krwiożerczym nastroju, a on tam podobno nie źle bije złych po mordach Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 23 sierpnia 2008, o 19:31

a widziałaś już ktoś może Małpy w kosmosie? co prawda jeszcze nie było polskiej premiery, ale może już ktoś miał okazję?

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 24 sierpnia 2008, o 00:24

takie sobie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 27 sierpnia 2008, o 15:52

ja mam zamiar wybrac sie na "Mamma mia", ale to jeszcze sie zobaczy. I na pewno wybiore sie w styczniu do kina, bo wchodzi kinowa wersja "Wladcow moch" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 27 sierpnia 2008, o 19:51

widziałam "Przebudzenie" hmmmm w sumie okej. nawet się trochę wzruszyłam i zapłakana wyszłam z kina. No i oczywiście Alba zagrała wreszcie wredną babę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 27 sierpnia 2008, o 20:24

a co to za film?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 sierpnia 2008, o 20:28

czytaj wyzej

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 27 sierpnia 2008, o 23:16

Kat jakaś nie zorientowana..... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 28 sierpnia 2008, o 00:04

nie bylo mnie w kraju przez dwa tygodnie,mam mega zaleglosci w tym co sie dzieje albo co jest grane. a z opisu wyzej wyczytalam ze to thriller medyczny i nic wiecej...

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 28 sierpnia 2008, o 21:54

ooo tp widzę ze jakieś wakacjon było Obrazek





według mnie to bardziej dramat medyczny niż thriller....

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 29 sierpnia 2008, o 16:00

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">ABBA, małpy i Paryż</span>



Nadchodzący weekend z pewnością minie pod znakiem ABBY. Odrobinę gwiezdnych klimatów zapewnią "Małpy w kosmosie", a niebo pokryją ckliwe chmury znad Paryża.



W końcu i do nas dociera musicalowy hit, który przebojem w ostatnich tygodniach zdobywa serca widowni na całym świecie. "Mamma Mia!" z gwiazdorską obsadą najpierw jednak odniosło sukces na nowojorskiej scenie. Musical przeniosły na ekran trzy kobiety - producentka Judy Craymer, scenarzystka Catherine Johnson i reżyserka Phyllida Lloyd, które go też pierwotnie stworzyły.



To inspirowana piosenkami ABBY historia dziewczyny, która mieszka z matką na greckiej wyspie i niedługo wychodzi za mąż. Niestety nigdy nie poznała swojego ojca, a co gorsza matka nie jest do końca pewna, kto nim mógłby być. Kobieta zaprasza więc na ślub trzech potencjalnych kandydatów, którzy poprowadzą dziewczynę do ołtarza.



Film wypełnia muzyka i greckie słońce. Twórcom udało się uniknąć kiczu - pomijając ten świadomie wykorzystywany - i nadmiernej ckliwości. Gdy konkretna scena zaczyna się do tej niebezpiecznej granicy zbliżać, od razu przełamywana jest komicznymi, parodystycznymi wstawkami.



To przede wszystkim koncert trzech kobiet z Meryl Streep na czele, w której oczach dojrzeć można lśniące statuetki Oscara za ten występ, albo przynajmniej nadzieje na nominacje. Jednak rytmu dotrzymują jej Julie Walters i Christine Baranski. W trójkę tworzą naprawdę wybuchowy zespół "Dynamitek". Panowie na ich tle bledną, choć udało się zabłysnąć Colinowi Firthowi, a Pierce Brosnam jak zwykle pięknie się prezentuje. I jak każdy dobry gatunek wina, świetnie smakuje, ale zdecydowanie nie powinien śpiewać. Młodsi aktorzy nie nadążają za starymi wygami, ale w ich przypadku i tak bardziej liczyły się zdolności taneczno - wokalne, a tych trudno im odmówić. Jakiekolwiek zresztą grymasy niezadowolenia giną z chwilą popisowego numeru Meryl i spółki na napisach końcowych.



Cedric Klapisch po dwóch częściach "Smaku życia", ponownie łączy siły z aktorem Romain Duris i przedstawia "Niebo nad Paryżem".



Pierre ma swój świat, swoje szaleństwa, pragnienie bycia kochanym i... jest Francuzem. Kiedy jego życie gwałtownie się zmienia, ucieka w rytm swojego miasta - Paryża. Na nowo odkrywa urok paryskich zaułków, niepozornych kawiarenek, które tak wiele mówią, parków i mieszkańców Miasta nad Sekwaną. Niespodziewanie zaczyna dzielić z przypadkowymi ludźmi radości i kłopoty. To dzięki nim odnajdzie siebie i pozna prawdziwy smak życia.



Klapisch podobnie jak w przypadku "Smaku życia" reżyseruje film na podstawie własnego scenariusza. Swoją wędrówkę po współczesnym Paryżu rozpisał na prawie trzydzieści postaci. Przewodnikiem w mozaice różnych gorzko-słodkich opowieści jest chory Pierre. Romain Duris wystąpił obok Juliete Binoche, która gra jego siostrę oraz Fabrice 'a Lucchiniego ("Bliscy nieznajomi", "Zakochany Paryż").



Twórcy "Shreka" postanowili tym razem przenieść się z zielonych Ogrów i gadających osłów na małpy, które wysyłają w międzygalaktyczną podróż. Z pewnością nie należy się tu spodziewać wzruszającej historii w stylu Disneyowskiej animacji "WALL-E", raczej odpowiedniej dawki gagów, akcji, parodii najbardziej znanych dzieł science fiction z "Odyseją kosmiczną 2001" Stanleya Kubricka na czele i słownych kalamburów kierowanych do rodziców młodszej części widowni.



Ham III to wyjątkowo inteligentny szympans, pochodzący z rodu dzielnych zdobywców kosmosu. Gdy ambitny senator wpada na pomysł wysłania sondy Horizon w poszukiwaniu inteligentnych istot we wszechświecie, Ham III znajdzie się pośród specjalnie wyszkolonych astro-małp, wybranych do wykonania tej niebezpiecznej misji. W jej trakcie trafi wraz z innymi człekokształtnymi kosmonautami, Tytanem i Luną, na niezwykłą planetę, którą włada szurnięty tyran.



W polskiej wersji filmu "Małpy w kosmosie" głosu postaciom użyczyli m.in. Marcin Hycnar. Andrzej Grabowski, Jacek Fedorowicz, Kamila Baar czy Krystyna Czubówna.



A na deser debiut reżyserski Jaime Marques Olarreaga z Hiszpanii.



"Złodzieje" to historia chłopaka, który po wyjściu z sierocińca, zostaje całkiem sam na ulicy. Zaczyna kraść, bo to jedyna rzecz, jakiej nauczyła Alexa matka, zanim nie trafiła do więzienia. Spotyka pewnego dnia Sarę, panienkę z dobrego domu, która też kradnie, ale z nudów. Alex zaczyna dziewczynę uczyć, jak "profesjonalnie" kraść. Między nimi zaczyna się niebezpieczna gra, w której mogą stracić bardzo wiele. Para postanawia zorganizować skok życia.



Czy "subtelne połączenie poezji kradzieży kieszonkowej i powoli rozwijającego się tajemniczego romansu", jak określił to jeden z krytyków "Variety", Jonathan Holland, trafi do polskiego widza, przekonamy się niedługo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 29 sierpnia 2008, o 21:18

"Mamma mia" - lepsze we fragmentach, niż jako całość. Tylko Brosnan mi nie pasuje Obrazek No i to, co zrobili z Firthem Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Siedlce

Post przez paulinaz » 30 sierpnia 2008, o 00:19

"Mamma mia" mam wielką ochote obejrzeć ten film ale znając moje miasto i kino to puszczą 2-3 dni i żeby sie dopchać to wszystko graniczy z cudem mieli oddać multikino we wrześniu a na bank potrwa budowa jeszcze kilka miesięcy (i jak tu spokojnie coś obejrzeć ? Obrazek )

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 sierpnia 2008, o 14:26

olly, przerażasz mnie, co zrobili z Colinem? Chociaż aż boję się odpowiedzi.... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 30 sierpnia 2008, o 14:29

ja sobie tam pójdę na Meryl Streep- Firth to był zawsze przereklamowany aktor jednej roli Obrazek taki pucio-pucio Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 sierpnia 2008, o 14:33

pinks, ranisz mnie tak mówiąc o jednym z moich idoli Obrazek

A lubiłam go bardzo jeszcze zanim się dowiedziałam, że grał w DiU, po obejrzeniu go w tej roli po prostu uplasował się na stałe w czołówce mojej listy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 sierpnia 2008, o 14:51

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Zabronić mu śpiewać?!</span>



W kinach musical "Mamma Mia!". Krytycy Chwalą Meryl Streep, dostaje się za to Pierce 'm poprzeczka animacji została postawiona wysoko? Być może. Nie ma co ukrywać, że film de Micco wydaje się krokiem wstecz - ze swoją dziwnie toporną kreską, natłokiem dźwięków, krzyków i żartów, ale też naiwno-cyniczną wiarą, że publiczność kupi wszystko. Czy rzeczywiście?".

Paweł T.Felis, "Gazeta Wyborcza"



"Małpy w kosmosie to dowcipna i zgrabnie zrobiona animacja. Korzystająca z dobrodziejstw techniki ale skupiająca się przede wszystkim na fabule. (...) Debiutujący reżyser Kirk de Micco postawił na formułę sprawdzającą się dobrze we trzech częściach Shreka - dzieciom oferuje prosta historię, dorosłych zasypuje pojawiającymi się z kosmiczną prędkością dowcipami, niekoniecznie zrozumiałymi dla najmłodszej widowni".

Magdalena Michalska, "Dziennik"

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości