Ha, i to dzisiaj czytałam post Mrs Giggles, która psioczyła na ebookie. Przetrzymywała swoją kolekcję 300 romansów na osobnym dysku, który szlag trafił, a z nim i książki. Ebook musi mieć taką cenę, żeby nie szkoda go było utracić.
Frin, pinks, zamawiałyście może "Christmas Promise" Balogh? Trafił mi się nieco nieudany egzemplarz (część stron źle, tzn za szeroko przycięta) i jestem ciekawa, czy tylko ja miałam pecha, czy taki rzut...