Apropos książek i ich zapachu - to dostałam kiedyś książkę z podaj.net, która była...wyperfumowana To chyba dla odświeżenia, ale trudno mi powiedzieć co poprzednia właścicielka miała na myśli perfumując książkę
W każdym razie wolę to niż książkę śmierdzącą papierosami
przyszła mi książka z Book Dep z zagiętą okładka bo jakiś pakowacz wetknął byle jak do koperty. napisałam komplejnt i miły pracownik bez szemrnięcia nie wołając zdjęcia zaproponował trzy opcje:
pamiętam jak raz przyszedł taki potwornie obładowany, ja do niego przeprosiny, a on ze to mnie się flaszka należy -bo właśnie mają takie badanie ilości przesyłek i od tego zależą etaty a ja im cholernie nabijam
i tak, bramka nr 3 i refund pojawił się w mgnieniu oka
listy, paczki, pocztówki wszystko jedno byle było coś do kogoś
z BD w sumie nie był kłopot- byli bardzo otwarci kupowałam dla siebie więc mogę mieć chrumniętą okładkę- ale miło wiedzieć że szybko i pozytywnie załatwiają