Hehe, no nie, książki są (z osobna) w cenie dwucyfrowej, więc aż tak burżujsko nie jest
Ale jest ich pięć, a ta dwucyfrowa cena jest już w drugiej połowie dwucyfrowości, więc i tak wychodzi koszmar jakiś.
Ladygreen - nie kupiłam wtedy żadnego romansu, nawet nie wiem czy były objęte wyprzedażą - wtedy jeszcze romansów nie czytałam. Ale akcja była poważna
Książek było naprawdę mnóstwo (i płyt) i pogrupowane były cenami - po 30, 20, 10 zł, a nawet po 5 czy 2. Kupiłam wtedy dużo pozycji z serii Galeria, np ze dwie książki Nothomb po 5 zł chyba. Tłum był dziki, płyty walały się po podłodze...
Szkoda, że nigdy tego nie powtórzyli