U mnie zdecydowanie najbardziej z czasem urosła Ukraina. Bo tak na samym początku, jeszcze przed Vidbirem, gdy wypuszczono tylko fragmenty utworów, stwierdziłam, że zupełnie nic mi się nie podoba i w ogóle byłam ogromnie zawiedziona i rozczarowana poziomem tych preselekcji. Później było już trochę lepiej, generalnie uznałam, że piosenka jest całkiem ok i nawet miałam ją całkiem wysoko w swojej topce
.
A potem wydarzyły się rzeczy
.
Przysięgam wam, że na pewnym etapie ja nie słuchałam żadnej innej piosenki z tegorocznej stawki poza tą ukraińską. Autentycznie potrafiłam słuchać jej w kółko przez całe dnie. Co więcej, ta miłość utrzymała się u mnie do samego końca, do finału. Pojęcia nie mam, dlaczego akurat ten utwór tak bardzo mnie ujął. Nie wiem też, dlaczego nagle dostałam aż takiej obsesji na punkcie jednej jedynej piosenki, bo nigdy wcześniej tak nie miałam, ale...no jakoś to do mnie dotarło, chwyciło i do tej pory nie chce puścić
.