wiedzmaSol napisał(a):i chyba zarazem najlepsze co można u nas poznać prawda?
Ja lubię Kodeks, ale Ty nie przepadasz za średniowieczem , a Kurtyzana podobała mi się bardziej niż Podejrzenia
wiedzmaSol napisał(a):i chyba zarazem najlepsze co można u nas poznać prawda?
wiedzmaSol napisał(a):No jak Nowy Orlean to musi być trochę magiczności
I nie zawsze tzw. trójkąt ma istotne znaczenie dla fabuły
Agrest napisał(a):I nie zawsze tzw. trójkąt ma istotne znaczenie dla fabuły
Co prawda sama nie lubię, kiedy ta przeszkadzajka jest totalnie przerysowana, ale Tasmanię czytałam tak dawno, że już nie pamiętam jak tam było i jaki był mój odbiór... Ale tym, co tych przerysowań nie lubią, nieodmiennie polecam historyki Pameli Morsi. Ona bardzo fajnie tworzyła postacie nieodpowiednich i odrzuconych partnerów
Agrest napisał(a):Przyznam, że ja przypadków, gdzie ta trzecia osoba jest wyłącznie fabularną przeszkadzajką, w ogóle nie traktuję jako motywu trójkąta Trójkąt to dla mnie sytuacja, gdzie są rzeczywiście jakieś uczucia do obu rywalizujących postaci i jakiś prawdziwy dylemat. A to w romansach wcale nie zdarza się zbyt często.
Bardzo fajnie robi to Paullina Simons, cos konkretnego pani Morsi polecasz bo jeszcze sie z nia nie zetjkenlam...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości