Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:08

Fortel - Veronica Sattler (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Fortel - Veronica Sattler (Kawka)

Post przez Kawka » 24 maja 2023, o 11:28

Veronica Sattler "Fortel"

Marisa Lancet jest kapitanem królewskiej gwardii w małym górzystym królestwie – Baravii. Gdy król niespodziewanie zapada na zdrowiu, do kraju przyjeżdża jego jedyny syn – Deverell, który jednak okazuje się nie spełniać oczekiwań jako przyszły władca. Książę jest bowiem ofermą, bawidamkiem i nawykłym do wygód dandysem, a nie twardym wojownikiem i charyzmatycznym przywódcą, którego potrzebuje jego kraj. Król wysyła więc syna na przeszkolenie wojskowe i wyznacza mu eskortę w postaci najlepszego wojownika – czyli Marisy. Ani król, ani dziewczyna nie wiedzą, że zostali wyprowadzeni w pole przez sprytnego następcę tronu.

Choć głównym wątkiem powieści jest relacja między Marisą i Deverellem, to nie brakuje licznych zwrotów akcji i przygód. Jest pełna niebezpieczeństw szaleńcza podróż przez Europę, spisek mający na celu obalenie króla, intrygi, maskarada, trochę polityki i niecne knowania czarnego charakteru. Na szczęście to wszystko jest tylko tłem dla uczucia, które powoli rozwija się pomiędzy bohaterami.

Z pozoru oboje są z dwóch różnych światów i mają zupełnie różne cele, poglądy na świat i charaktery ale jednak pasują do siebie idealnie. Oboje nakreśleni z rozmachem i dający się lubić od samego początku. Do gustu bardziej przypadła mi jednak Marisa – kobieta z ikrą, która twardo stąpa po ziemi i wie czego chce. Nie da sobie nikomu wejść na głowę i nie czuje respektu nawet względem księcia. On też jest w porządku. Wprawdzie udaje kogoś innego niż jest i przez to nie zyskuje w jej oczach ale gdy przychodzi chwila próby, staje na wysokości zadania. Ich wzajemne utarczki to główna siłą tej książki. Część książki gdy nieugięta Marisa próbuje zrobić z rozmemłanego książątka prawdziwego wojownika jest naprawdę zabawna i przyjemna w czytaniu. Ich wojny na słowa i psikusy dostarczają sporo rozrywki ale jednocześnie bez odczucia, że autorka za bardzo przesadziła z motywem od nienawiści do miłości. Zachowanie bohaterów nie przekracza tej granicy, wydają się być po prostu dwojgiem ludzi, którzy lubią sobie robić na złość ale bez prawdziwych szkód i chęci dokopania drugiej stronie. Oboje nie irytują zachowaniem, nie są zbyt udziwnieni, ich motywacje są jasne i to wszystko ładnie do siebie pasuje.

Wątek udawania przez księcia fajtłapy trochę przypomina mi "Wybawcę" Jude Deveraux i tak samo jak tam, motyw ten sprawdził się bardzo dobrze i dostarczył wielu humorystycznych dialogów oraz scen, co jest kolejnym plusem tej powieści.

Powieść czyta się bardzo szybko i sprawnie. Fabuła wciąż ciekawi, nie ma przestojów, ani zapychaczy. Z drugiej strony nie ma też wrażenia skrótowości. Warsztatowo jest naprawdę dobrze, wszystko wyważone i poukładane tak jak trzeba. Lektura jest przyjemna, styl lekki i gładki, fajna chemia między główną parą i to wszystko okraszone całkiem zgrabnym humorem. Klimatem ta książka przypomina mi twórczość Jill Barnett, czyli lektura prosta, łatwa i przyjemna w odbiorze ale nie zostająca zbyt długo w głowie z jakimś doniosłym przesłaniem i materiałem do przemyśleń. Moja końcowa ocena to 8/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości