Teraz jest 26 czerwca 2024, o 05:04

Romans + fantastyka

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 stycznia 2022, o 00:30

Nie wydają się długie. Raczej służą do ugruntowania i nadania kontekstu danemu wydarzeniu obecnie.
Serio, jakbym miała opisywać, to narrację mamy linearną zdecydowanie przy reminiscencjach wplatanych niejako naturalnie - tak jak wiele osób przeżywa teraźniejszość, w otoczeniu wspomnień mniej lub bardziej w tle, wywoływanych non stop skojarzeniami.

I po to są romanse aseksualne i demiseksualne :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 12:54

Kosiarze (Żniwa śmierci #1) Neal Shusterman
Obrazek
Staliśmy się nieśmiertelni. Czego więc powinniśmy się bać?

Będziesz zabijać.

Świat bez głodu, wojen, chorób i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji.
Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym.
Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.

Stałem się najpotworniejszym z potworów, pomyślał, gdy przyglądał się pożodze. Rzeźnikiem lwów. Mordercą orłów.

Romansu jest dosłownie szczypta, może w następnej części trochę więcej ale dla mnie to nie miało znaczenia, co miało znaczenie to historia! Nie potrafię pisać recenzji ale chciałam coś tutaj naskrobać bo książka jest naprawdę warta uwagi i może ktoś się pokusi.
Dużo rozmyślałam podczas czytania, baa nawet zaczęłam sprawdzać statystyki śmierci w czasie "śmiertelności" czyli naszego obecnego czasu. Jest sporo zwrotów akcji, bohaterowie co prawda są młodzi ale się tego nie odczuwa. Naprawdę polecam!
Czekam aż będzie dodruk, chciałabym mieć je na półce, okładki cudne.

6/5

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2022, o 17:10

Facet dobrze pisze od lat!

PS Ale przyznam, że oryginalne okładki nawet bardziej jak dla mnie :P
Acz koncept zachowany ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 18:33

mnie się oryginalne nie podobają, a autora w sumie nie znam, muszę się przyjrzeć co tam jeszcze napisał hmmm

zamówiłam w papierku 2 część, a 1 część czekam na info bo ktoś chce sprzedać za 110zł ale ja dam co najwyżej 80zł :niepewny:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2022, o 19:40

To już tylko w drugim obiegu? Wszak ma raptem z 3 lata...

Pisze od lat 90. i ma doświadczenie z twardszą d-f, ale u nas młodsze rzeczy chyba... cykl Podzieleni przykładowo to dla mnie YA wedle konceptu "ostra dystopia dla młodzieży" zanim jeszcze była na to moda :lol: (tuż przed Igrzyskami Śmierci wydane) - bliżej do Nie opuszczaj mnie...
Przy tym Kosodom jest jednak lżejszy...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 19:47

sprawdziłam wszystkie ale tylko mnie zaciekawił Strych Tesli

właśnie to mnie wkurza, książka została wydana niedawno, a wydawnictwo Filia nie planuje dodruku, chociaż z tego co zauważyłam to 17 stycznia musiał być dodruk 2 części bo na allegro jest dostępne ok. 300 sztuk (i było pare dni temu info w ogłoszeniu, że zostanie wysłane po 17 stycznia gdy nastąpi dodruk) :mysli:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2022, o 20:01

No Accelerati już nie czytałam chyba też dlatego, że ogólnie opinie były, że to dla ciut młodszych dzieciaków i akurat nie miałam ochoty, ale już nie pamiętam wyraźnie :niepewny:

I zniknęło info o dodruku?
No trochę na rynku jest obsuw i zawirowań w styczniu, które powinny się wyprostować, więc...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 20:14

właśnie mnie y/a zniechęca więc może kiedyś, dobrze że w Kosiarze tak tego się nie odczuwa

co do oferty to było tutaj LINK ale już usunęli info o dodruku, ale teraz widzę że "data wznowienia" :mysli:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2022, o 20:22

Ja bym ustawiła tak pomiędzy wiekowo, czyli Accelerati < Kosiarze/Żniwa < Podzieleni.

O braku planów dodruku zaczepiałaś Filię na fejsie czy gdzie indziej?
Aż jestem ciekawa technicznie, co z tego wyjdzie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 20:45

dzięki za info odnośnie wieku ;)

na fejsie napisałam
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2022, o 21:20

Jakby Ci kiedyś w ręce wpadło. Ale wciąż: facet pisze poważniej nawet dla dzieciaków, więc kto wie, co komu się spodoba.

Hm, cóż... Pozostaje Allegro faktycznie (tu widzę, że jakieś egzemplarze za poniżej 50 pln też się zdarzają). I jeszcze czyszczenie magazynów może.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 21:37

akurat w Kosiarze w ogóle nie odczułam że są młodzi więc jak tak piszę to git

na razie lookałam to były za 110zł + to samo OXL, będę szukać dalej

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 stycznia 2022, o 21:45

No używane widocznie pewnie taniej...
https://allegro.pl/oferta/zniwa-smierci ... 0619939738

Sama się zastanawiam, jak się opłaca handel "białymi krukami" ;)'


EDIT swoją drogą jeśli NS to i Orson Scott Card (jakkolwiek mam z nim problem), podbne opakowanie "młodziezówek" w dorosłe tematy.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 stycznia 2022, o 21:47

tak ale to druga część, tego na stanie jest na allegro 300 sztuk, dzisiaj to już zamówiłam ale pierwsza część... owszem, jest jedna używana ale tak zniszczona że nawet za darmo bym nie wzięła

edit: co masz na myśli z białymi krukami? takie gdzie nie występują już do kupienia? aby wiedzieć jakie tylko... to samo z Briggs albo Ilona Andrews mam, jedna część niedostępna (już nie pamiętam która)

przejrzę Orson Scott Card

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 stycznia 2022, o 19:24

Białe kruki: kto kupuje, kto trzyma ceny z nadzieją, że ktoś kupi.
To teraz funkcjonuje chyba bardziej jako wydania kolekcjonerskie, gdy wszystko jest zwykle ebooki są komercyjnie lub wspólnotowo dostępne w sieci, a i biblioteki chyba lepiej funkcjonują niż w poprzedniej dekadzie... No są alternatywy, jeśli ktoś się uprze.
znaczy: jaka desperacja czytelnicza by np. Ciebie, kejti, popchnęła do wydania 100 zł na tom drugi ;)

PS cykl Gra Endera jest w sumie najbardziej młodzieżowa w początkowych tomach.
Szczerze: autor jest na cenzurowanym ze względu na poglądy na LGBT (chrześcijański profil w konserwatywnym amerykańskim stylu) które mi nie pasują także, ale wciąż: uważam, że oprócz tego, że niestety dobry jest warsztatowo, szczególnie w tytułach sprzed lat, to też dobrze znać dla porównania.
Bo paradoksalnie mnóstwo osób dobrze piszących w klimacie LGBT+ się wychowało na Cardzie warsztatowo... na plus.
To jest taki gorzki czasami moment: czy mamy czas i energię na słabą literaturę kosztem poglądów i wsparcia...

***
Dotarłam w Wolfsong do krytycznego momentu 17-23 (1/3 książki) czyli
Spoiler:

I bardzo się zastanawiam, jakby to zostało rozegrane przy parze hetero... znaczy: chodzi mi o całą otoczkę: podejście rodziny/przyjaciół z poprawką na "fantastyczne wilkołaki mają inny zestaw zwyczajów i tabu".
Chociaż z drugiej strony inna relacja hetero nastolatków całkiem ok, chociaż mam pytania...
Czyli: czy autor specjalnie nie wnika w pewne kwestie i nie pisze wprost, co się wydarzyło a co nie. I dlaczego.

Tak, czytam strasznie powoli, bo równolegle jestem zawalona innymi lekturami, a ponadto - mimo tego, że wciąga, to jakoś nie mam nastroju, aby się śpieszyć i dozuję dla przyjemności. Trzeci tom Heartsong zawiesiłam na moment, bo jednak faktycznie spoilery :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 21 stycznia 2022, o 11:52

to słabo trochę, widziałam także że jest film Gra Endera :mysli:
---
czyli w Wolfsong
Spoiler:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 stycznia 2022, o 15:13

Znaczy: w samym cyklu u Carda homofobii nie ma, ale też po prostu szerzej i współcześnie rozumiane spektrum lgbt nie jest za bardzo obecne: pary są zdecydowanie hetero (nie licząc skomplikowanych z ludzkiego punktu widzenia relacji u "obcych" ;)

Film jest... sympatyczny, ale nie ma zupełnie ciężaru książki, szczególnie zakończenie.
Ogólnie: Card potrafił nieźle opisać efekty, jakie na psychice dzieciaków zmuszonych do jak najszybszego dorośnięcia w ekstremalnej sytuacji ślady pozostają po tym, co dorośli wykombinowali aktywnie.
Nawet u Rowling nie było tego czuć w ten sposób.
I to chyba coś, czego najbardziej mi brakuje w YA dystopiach.

PS ale ja się też wychowałam na dystopijnej s-f z młodzieżą w rolach głównych i bez HEA (a nawet HFN) sprzed YA, więc... :niepewny: chyba się nigdy nie odważę na ocenę danego tytułu w gatunku, co najwyżej na opinię wrażeniową ;)
Każdy romans wedle potrzeb zjadę, ale YA... to musi być poważny zarzut z mego punktu widzenia (vide jedyna książka Czykierdy-Grabowskiej, jaką przeczytałam... horror :lol:

***

Wolfsong:
Spoiler:


chodziło mi raczej, jak -w szczególności - pierwsze seksualne sytuacji są opisane w przypadku homo- i hetero-sytuacji.
Bo
Spoiler:

inaczej się traktuje kulturowo i przez to literacko w popularnym nurcie, jak podchodzi się do seksu / przedstawia seks zależnie od płci.

I trochę to tu widać. Lekko mi zazgrzytało w tym konkretnym miejscu (ale potem autor to naprostował lekko i żartobliwie)
Spoiler:

ale całościowo pewnie mogę się wypowiedzieć dopiero po zakończeniu.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 22 stycznia 2022, o 15:49

rozumiem odnośnie Carda

-----

co do Wolfsong to nie brzmi źle, czy oni
Spoiler:

a jeśli chodzi o sceny m/m to przyznam, że dla mnie to zawsze taki powiew moich początków z romansami, a bardziej erotykami :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 stycznia 2022, o 18:03

Jestem właśnie w tej fazie, gdzie następuje dramatyczne rozstanie (i to jest sprytne rozwiązanie problemu "seksu w wieku lat 17 z osobą dorosłą"), więc jeszcze nie wiem :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 9926
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 23 stycznia 2022, o 12:03

chyba sama się wkrótce przekonam :P

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 stycznia 2022, o 17:21

Hm, tylko na wszelki wypadek może sprawdź jakieś opowiadania na stronie autora, aby przetestować styl, czy Ci odpowiada :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 lutego 2022, o 22:02

Przeczytałam 1. tom serii Green Creek Wolfsong i zaczęłam 2. czyli Ravensong, chociaż zaczęłam od 3. :lol:
Obrazek
Wydawane w latach 2016 - 2020.

Fantastyka w duchu: wizja współczesności bliżej niedoprecyzowanej - nie padają nazwy krajów, miast, a nazwy stanów bardziej jako... oddanie atmosfery, klimatu, charakteru lokalnej społeczności, np. Green Creek to miasteczko w Oregonie, więc znajomo.
I tak, to jest romans z mocnym wątkiem przygodowym - główny wątek to zdecydowanie budowanie relacji przez w sumie 10 lat między parą głównych bohaterów w kontekście mocno potrząsających bohaterami wydarzeń.
To też NA ze scenami 16+ (wyraziste opisy ale pozytywne ogólnie przedstawienie seksu).
Motyw główny: nasz świat równolegle zamieszkany przez społeczność wilkołaków ("wilki") i czarownic.

Fabuła raczej prosta:
"nam", ukrytym przed zwykłymi ludźmi, zagrażają "starzy znani wrogowie", krew za czyny ojców spadnie na nas, blablabla, a w tle czyha Prawdziwe Niebezpieczeństwo plus "kto jest prawdziwym sojusznikiem w tym układzie".

Rasizm trochę bardziej odczuwalny chyba niż queerofobia, ale tu w tej konkretnej fabule ogólnie ten problem nie jest pierwszoplanowy: wilkołaki są z założenia fluidowe, a problemy z tożsamością przebiegają bardziej na linii przynależności do sekretnych społeczności ("wilki" i czarownice nie obnoszą się i ogólna polityka opiera się na ukrywaniu przynależności przed "zwykłymi" ludźmi... aczkolwiek to nie jest jakaś mega żelazna zasada).

Autor to T.J.Klune. Facet identyfikuje się jako osoba queer, więc tu mamy do czynienia z romansem mlm pisanym przez geja. Przyznam, że po intensyfikacji lektur mlm popełnianych przez i dla cis-hetero odbiorców raczej płci żeńskiej była to miła odskocznia...

Tom 1. to historia Oxa, trochę powlnego pozornie nastolatka, którego opuścił ojciec, i Joe'go, 11-letniego dzieciaka, który z niewiadomych dla Oxa względów, wybrał go jako najlepszego przyjaciela... I którego rodzina jest z tego powodu mega zadowolona (no ale jak się dowiemy, w jakim stanie Joe był zanim spotkał Oxa... no... ). Fabuła to w sumie kolejne 10 lat wypadków różnych... Tak, w tym układzie to Joe i rodzina Bennettów to "ci inni".
Tom. 2 to z kolei szybsza narracyjnie opowieść o Gordo, honorowym opiekunie vel starszym przypinanym bracie Oxa. I lokalnym czarowniku ze skomplikowanymi powiązaniami z klanem Bennettów. Szczególnie Jednym z nich... Początek ma miejsce bezpośrednio po zakończeniu tomu 1. ale mamy do czynienia z retrospekcjami i poznaniem kontekstu wydarzeń, sięgając ponad 30 lat wstecz...
Tom 3. to będzie jazda, bo tu mamy do czynienia z poznanym w poprzednich częściach Robbiem Fontaine, którego my czytelnicy znamy, ale on sam... w każdym razie spotykamy go na początku daleko od Green Creek...
I w końcu tom 4.: wracamy do początków na wielu różnych poziomach... A w centrum będzie Carter Bennett, brat Joego.

Nie jestem mega fanką pierwszoosobowej narracji, ale tu przełknęłam. Może dlatego, że nie jest standardowa.
Nie ma wiele trudniejszych narzędzi niż powyższe w konstrukcji opowieści i zadziwia mnie, jak popularna jest to obecnie forma w mainstreamowej popliteraturze, z koszmarnym skutkiem w 99% wypadków, z którymi się zetknęłam ;)

Nie jestem tez mega fanką motywu "wybrańca", innego niż wszyscy, cudownego dziecka.
Tu to przyjmuję, a tom 1. nie udziela odpowiedzi na wszystkie pytania, więc chętnie się dowiem, o co chodzi na dłuższą metę.
Ponieważ jak najbardziej, mamy do czynienia z Tajemnicą, chociaż - na plus - nie widać w sumie, jaką, nawet wyraźnie w 1 tomie.
Ale też autor całkiem zgrabnie zatacza krąg w konstrukcji... elementy piątoplanowe z części pierwszej faktycznie mają znaczenie coraz większe w kolejnych.
Tak, klasyczne zagranie, a znowu: subtelne, przemyślane jak styl narracji.

Nie jestem fanką romansu dzieciaków - z paru powodów nie tylko literackich. W tym cyklu jak na razie przyjmuję tę konwencję (bohaterowie 1. tomu poznają się w wieku 11 vs 16, a 2. w sumie znają się od urodzenia, ale też mamy faktyczne pierwsze oznaki w przedziale 11 vs 14 - i tak, przynajmniej jeden z nich "wie" ). Nie ma co chować głowy pod poduszkę, nawet bez fantastycznej otoczki uczucia rodzą się na różnych etapach naszego życia.

Nie jestem fanką większości opowieści o społecznościach wilkołaczych - powiedzmy, że dynamika budowana w ich ramach i zależności to nie moja bajka (alfy vs bety/omegi... ale też nie moim kinkiem jest motyw podporządkowania/dominacji). I wciąż u Klune to nie jest coś, co mnie uwiodło, ale jak wyżej: akceptuję na potrzeby powieści, parę rozwiązań mi się podoba i jestem ciekawa, co dalej.

Tu faktycznie opowieść skupia się na emocjonalnym dojrzewaniu, zderzaniu z traumatycznymi wydarzeniami, a przede wszystkim - trudnymi cudzymi decyzjami i byciem zmuszonym do zmierzenia się z nimi. Co jeszcze bardziej już teraz widzę w tomie drugim (mroczniejszym, bardziej moralnie szarawym, ale i bohaterowie mają pod 40 a nie naście lat ;)
A ponadto nieźle rozgryza - w fantastycznych realiach - motyw emocjonalnych powiązań i zależności w grupie... Trochę sekciarsko a zarazem właśnie z problemami potencjalnego mimo wszystko "kultu vel watahy" się rozprawia...

Bo, jak to bywa u pisarzy płci męskiej, na koniec oczywiście mocny będzie motyw rozprawienia się z figurą ojca / autorytetu... ;) Nie ma jak samiec-alfa... ALe też u Klune alfą spokojnie mogą być tez kobiety o nikt okiem nie mruga.
Każdy z bohaterów ląduje w sytuacji zmierzenia się z cieniem autorytetu, a co fajne - niekoniecznie w kluczowym układzie z tą figurą ojca, o której była mowa na początku...
I jestem ciekawa, czy tu autorowi w cyklu się uda faktycznie przejść katharsis :D

Tom 1. w sumie polecam, takie mocne 7/10, ale trzeba mieć nastrój na styl narracji ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7642
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 4 kwietnia 2022, o 18:59

Joanna Gajewczyk - Zemsta pachnie wilkiem

Obrazek


Marta, szefowa firmy ochroniarskiej, nie boi się nikogo i niczego. Zawsze liczy tylko na siebie, a nowe wyzwania traktuje jako życiową przygodę. Jednak pewnego dnia los stawia na jej drodze wroga, z którym nie będzie w stanie poradzić sobie w pojedynkę. Dzika wataha wilkołaków, potworów, jakie znała do tej pory jedynie z książek i filmów, w jednej chwili zamienia jej życie w koszmar.
Jej wrodzona wola walki nie pozwoli pogodzić się z porażką, a pragnienie zemsty doda jej siły do działania. Tym bardziej, że u jej boku nagle pojawi się zabójczo przystojny, tajemniczy mężczyzna, który zabierze ją do nadprzyrodzonego świata pełnego istot obdarzonych zadziwiającymi mocami...


Chciałam się podzielić moimi wrażeniami, kilka osób było ciekawych, jak jest z tą książką, a więc...
Jest to debiut literacki i niestety to widać, ale książka fajnie napisana, mimo błędów logicznych i zbyt szybkiego tempa i pominie się początek to książka może wciągnąć. Najbardziej wk.... jest początek, potem w miarę ok z błędami
Spoiler:
, nie chcę za dużo pisać, bo za dużo bym zdradziła.
Ogólnie można przeczytać, kobita fajnie rozegrała zakończenie( tu było lepiej nawet niż "We śnie", w nim książka lepiej rozpisana , za to akcja na końcu...), ale wymagający czytelnik, będzie się wkurzał, za to można dostrzec dobry potencjał autorski.
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28461
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 kwietnia 2022, o 19:07

Czy ja źle zrozumiałam czy to polska autorka? confused1
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7642
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 4 kwietnia 2022, o 19:40

Gajewczyk to polska autorka
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości