Teraz jest 23 listopada 2024, o 07:19

Samantha Young

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 11:42

jakie plany :hyhy:
ale to dobrze wygląda jak po pierwszym rozdziale chcesz więcej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 15 października 2015, o 11:48

ale powiedzmy sobie uczciwie.. ja się jeszcze nie zawiodłam na Young :) może nie lubię "Ostatniej szansy" ale czytało mi się to dobrze :) więc... to już chyba jakiś sentyment do autorki :) to, że chcę czytać dalej :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 11:50

Ostatnią szansę przeczytałam ale nic mi nie urwało ;)
no i Wbrew zasadom to tak wiesz, różnie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 15 października 2015, o 11:54

no ja wiem...macie problem z mokrymi majtami Joss :P ale jak jej się nie dziwie :P Braden... hmmm, aż mi się gorąco robi :P :heat: ja się nie czepiam, wręcz przeciwnie :D mnie się podobało! a przy drugim czytaniu jeszcze bardziej :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 11:56

może i ja przy drugim czytaniu polubię ;)
ale prędzej Bradena bo Joss wątpię :P później już nie była taka zła :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 15 października 2015, o 12:18

to dobrze, że później już akceptujesz Joss :D, dziewczyna w każdej następnej historii jest coraz fajniejsza :P ( a zaraz wyskoczy tu Very! i każe mi się postukać w głowę, że przecież Joss nie jest fajna :P ) hihihi

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 12:33

Very chyba też potem jakoś ją znosi :P
ale tak potem Joss już daje sie lubić, tylko u siebie taka nieżyciowa jest :P

Ale tak sobie myślę... Chciałabym tę paczkę znać osobiście ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 15 października 2015, o 12:58

Rewelo, super, że przeczytałaś połówki :)

Co d Ellie i Adama, to musiała się przez niego wycierpieć, a potem reakcja na całą ta ich sytuację Bradena, no śmiać mi się chciało, że Adam tak się tego wszystkiego obawiał.

Co do Bradena, zdania jak widać są podzielone, ale mi ciężko go zdetronizować przez pryzmat tego co do tej pory, do tej połówki Joss narobiła i dla mnie to ona pokazuje kolejne zachwianie, kolejną niepewność i mnie okropnie to wkurza. Za dużo tego wszystkiego, bokiem mi to wychodzić zaczęło, w części z Liv kompletnie nie była mi też ona do szczęścia potrzebna.

A Shannon w walentynkowej rzeczywiście irytuje ;) A nowelka o Hannah i Marco nie taka straszna, przeczytaj, dasz radę ;)

Czekam na relacje z "Hero" :-D

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 15 października 2015, o 13:06

Miałam wyskoczyć, więc wyskakuje :D Nie mogę zawieść Reweli przecież :D
Joss i Braden w swojej części absolutnie nie są fajni. On juz bardziej, ale ona jest totalnie ble i porypana. Potem sa spoko :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 13:08

Hannah i Marco u siebie są irytujący :P no i Shannon tak samo, jak ona mogła tak Cole'a traktować :zalamka:

Very o to mi chodziło że Ty ich w późniejszych częściach jakoś znosisz nawet ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 15 października 2015, o 13:11

Ta Shannon mnie irytowala. Jakos mi Joss z pierwszej cześci przypominała w swojej książce. Brrr.

Potem jest ich mało i pewnie dlatego ich znoszę :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 13:11

może być że mało i dlatego są zjadliwi :mrgreen:

Shannon i mnie potwornie irytowała, w sumie masz rację że ona deko przypomina Joss. Taka nie wiadomo czego chcąca jest.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 15 października 2015, o 13:16

wiedziałam, że na Very można polegać :D
Joss rzeczywiście jest totalnie porypana, ale ja ją właśnie za to lubię :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 13:17

Joss to taka była jakby gdzieś ciągle za szybą siedziała we własnym kokonie. Taka trochę sztywniara początkowo :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 15 października 2015, o 13:19

Sol, co do Shannon. Ja tam uważam, ze z własnej winy się w beznadziejne związki pchala, a potem sobie juz teorie do chłopaka przypisala nie wiadomo jakie choć nic nie zrobił jej. Ale Cole tez mnie na początku wkurzał jak tak ostro zaczął zarywac do niej. Nie lubię takich nachali w książkach. Ale jak ją zaczął olewac juz mi się spodobał.

Rewelo, a ja właśnie nie. Dla mnie ona jest porypana w bardzo irytujący sposób. W taki, ze ma się chęć nakopac jej do de. A przynajmniej ja miałam :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 15 października 2015, o 13:22

wiedzmaSol napisał(a):Joss to taka była jakby gdzieś ciągle za szybą siedziała we własnym kokonie. Taka trochę sztywniara początkowo :P

no chyba właśnie o to chodziło z Joss, za szybą siedzieć we własnym kokonie, pięknie Sol to ujęłaś! :)

a Shannon jest jaka jest, irytująca i tyle, ale powiedzmy, że ją zaakceptowałam...choć, mam kilka "ale" dla niej :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 13:32

Shannon właśnie sama sobie była winna a miała pretensje do wszystkich dookoła. Zwłaszcza do niewinnego Cole'a.
Zarywał i było to dla mnie ok, ale jak potem wyhamował i tak się chłodniej zrobiło to zrobiło się też bardziej interesująco ;)

Rewelo, dziękuję ;)
ale żebym była tym jej zachowaniem zachwycona to już niekoniecznie :P

A co zarzucasz Shannon? Nie będę jej bronić tylko ciekawa jestem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 15 października 2015, o 13:47

W ogóle nasze tłumaczenie tej 5 części było jakieś głupie i mnie wkurzalo. On ja tartaletka nazywał co brzmiało debilsko i dialogi sztuczne byly i się kupy nie trzymały momentami.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 13:49

a w której to części on kładł rękę na jej seksie? :hahaha:
w ogóle tłumaczka to tak trochę odwalała fuszerę przy tej serii ;)

Duz, jak w oryginale Cole nazywa Shannon? ;)
ta tartaletka zdecydowanie dziwnie brzmi ;) (nawet fox mi to podkreślił...)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 15 października 2015, o 13:55

Moze w 4? W 3 też cos było, ale tam to chyba bohater miał seks :evillaugh: W ogóle rozwalalo mnie w 3 jak ona mówiła, ze chce poczuć w sobie jego wacka :evillaugh:
Ja tam tez mówię 'wacek', ale tak żartobliwie tylko. W intymnej sytuacji średnio to brzmi :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 13:59

albo w 3 albo w 4. Niedługo mam zamiar powtarzać :hyhy: to wyłapię ;)
nie no wacek brzmi mało podniecająco :P jakby mi tak chłop wywalił w sytuacji znaczącej to bym go wyśmiała :P zresztą w obie strony myślę że by zadziałało :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 października 2015, o 17:13

rewela napisał(a):choć pewnie dziś jeszcze trochę ten oryginał pomęczę :P a potem jak co na polski przeskoczę :P O TAK! TAK ZROBIĘ!! :D

Zawsze potem możesz doczytać po polsku i porównać wrażenia :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 15 października 2015, o 20:27

"Shortcake" tak Cole nazywał Shannon :)
a moje "Ale" dla niej?
1. była troszkę interesowna, jak się dowiedziała np., że Cole zna Joss to od razu chciała się z nim spotkać, pomimo wcześniejszego, nie możemy się zobaczyć...
2. albo rodzina ją traktuje jak czarną owcę, a ona się zastanawia czy nie rozstać się na chwilę z chłopakiem, żeby się im przypodobać...rety! litości! bo niby brat, tego od niej oczekuje...
3. już nie wspominając, że naprawdę nie wiedziała czego chce :)

ale na sam koniec jakoś tam ją zaakceptowałam :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2015, o 22:18

to z tego co się orientuje powinien do niej mówić torciku :hyhy:

interesownością swoją mnie wnerwiała też, nosz kurczę albo się nie lubi z Cole'em albo chce czegoś od niego. No nie ma że wszystko.

jakiego faceta rzuciła! Powinna się zastanowić najpierw... Ta jej rodzinka była porypana no ale brat go zaakceptował czyli wychodzi na to że tak naprawdę tylko bratu z rodziny na niej zależało.

Jak Joss, dokładnie jak Joss :mrgreen:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 18 października 2015, o 15:06

o yes! I did it :D

kurcze przeczytałam "Hero" :D uznaje to za swój przeogromny wyczyn :) nie wierzyłam, że to się może udać, ale jak połykałam rozdział za rozdziałem i wszystko się w mojej głowie układało w jedną całość to byłam w szoku!! i tak mijały kolejne strony.. i skończyłam!

i nie zawiodłam się na historii! jak już pominę fakt niesamowitości samego pierwszego spotkania Alexy i Caina, (rety, ale ten świat jest mały..) to wszystko co dalej się rozegrało miało dla mnie sens! :)

konsekwencją dziwnego zachowania Alexy Holland podczas sesji zdjęciowej Caina Carraway'a i jej późniejszemu wygarnięciu Cainowi kim ona dla niego jest, było zwolnienie z pracy, w której była naprawdę dobra! a, że Alexa nie jest typem dziewczyny, która chowa się w swojej skorupie, odważnie stawiła czoło wielkiemu panu, Carraway'owi, by ten wstawił się u jej byłego pracodawcy...cóż, wstawił się, ale pracy Alexa nie odzyskała, a tymczasem zyskała inną, została osobista asystentką Caina.
a nie była to rzecz łatwa, bo tych dwoje łączy paskudna przeszłość, więc Cain niejako miał niesamowita okazję by troszkę pomęczyć dziewczynę, no wiecie: przyjdź wcześniej do pracy, nie zapomnij o kawie dla mnie, albo załatw moje sprawy...sobota! och! przecież za to ci płacę..i takie tam :D (no szczytem było
Spoiler:


ale jak wspomniałam Alexa to twarda dziewczyna, pyskata panna - "smart-ass" :D i zasadniczo Cain wcale nie miał z nią tak łatwo jakby tego oczekiwał! odgryzała mu się na każdym kroku, a jeszcze zyskała przyjaźń jego sąsiadki- Effie Flanagan! (notabene jedna z fajniejszych postaci w książce) och.. cudowna to była scena jak
Spoiler:


Cain chciałby nienawidzić Alexę, ale tymczasem ona zalazła mu za skórę! oraz bardziej ma na nią ochotę przez co był nawet jest wredny w stosunku do swojego najlepszego przyjaciela Hanrego, który zainteresował się jego pracownicą! :D
ok, wiadomo, romans musiał się zacząć! i zaczął nie najlepiej, ale...dzięki temu robi się ciekawie...bo już za chwilę, Alexa składa wymówienie z pracy..2 tygodnie i zmyka z oczu szefa! :)
Spoiler:


a to dopiero początek :D
Spoiler:


długą drogę przeszli bohaterowie by w końcu zaznać swoje HEA, a po drodze musiały wyjść na jaw inne tajemnice i w ogóle...

szybko czyta się tę książkę :) Cain nie budzi cieplejszych uczuć, ale ja mam słabość do drani, więc ja tam go akceptuję z tym jego całym bałaganem! w Alexie podobało mi się to, że nie była takim popychadłem, ale denerwowało mnie ile razy chciała dać sobie spokój z Cainem, a wciąż była za słaba ( cóż...niedaleko pada jabłko od jabłoni, bo jak dla mnie, w pewien sposób, powielała schemat matki...)

pokochałam Effie, od pierwszej chwili jak pojawiła się w mieszkaniu Caina :D Hanry też był fajny!
zmęczył mnie ostatecznie wątek kryminalny..moim zdaniem nie był potrzebny..wręcz rzekłabym... przykry!
no i jest jeszcze tragiczna postać dziadka Hollanda, który tak bardzo starał się ukryć tajemnice przeszłości, by chronić rodzinę, a ostatecznie i tak rodzina ucierpiała! a przy tym stracił zaufanie swojej wnuczki..

dobra! teraz jak już znam historię, to przeczytam ją w polskiej wersji, w końcu na dniach ma przyjść przesyłka... będę miała porównanie :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Y

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości