Papaveryna napisał(a):O jak miło
Sol, tylko się nie wystrasz, bo są naprawdę dziwne Ale sporo już HG/DM przeczytałam, więc myślę, że mogę takie wymagania spisać
1. Malfoy powinien być Malfoyem, czyli wrednym, aroganckim sukinsynem. Nawet jak się zakocha nie powinien się jakoś mocno zmienić. Oprócz latania za jakimiś innymi babami. To akurat jasne, że nie powinien Niektórzy robią z Malfoya takiego rozdygotanego wrażliwca, który wredny był, bo mu tatuś kazał, a tak naprawdę kocha cały świat i w skrytości maluje obrazy. Nie no! On nie jest miły
2. Hermiona powinna być kochającą naukę kujonicą, która niespecjalnie dba o wygląd, a każda wolną chwilę spędza w bibliotece. To co niektórzy z nią robią to jakaś profanacja. Hermiona wraca po wakacjach z nagle urośniętym biustem, ujarzmionymi włosami, piękna, zgrabna i powabna. Codziennie robi makijaż i stroi się przed lustrem. Ma też tabun adoratorów i super moce. Potrafi na przykład zmieniać się w panterę i jednym ruchem ręki położyć przeciwnika
Irytuje mnie to, bo według niektórych Malfoy chyba nie może zwrócić uwagi na Hermionę taką, jaka była w rzeczywistości. Ze względu na to trzeba z niej zrobić super-laskę, to może on wtedy łaskawiej spojrzy.
3. Drażni mnie robienie z Harry'ego ostatniej ciemięgi tudzież odmóżdżonego buraka. Jego postać wykreowana w ten sposób miałaby naprawdę duży problem, żeby kupić żelki, a co dopiero mowa o pokonaniu Voldemorta.
4. Dobija mnie Ron jako zboczony degenerat, który na każdym kroku wyzywa Hermionę, jest agresywny i gotowy gwałcić i miotać zaklęciami we wszystkich, którzy wejdą mu w drogę.
5. Lubię motyw, gdzie Harry musi współpracować z Malfoyem i zawierają coś na kształt przymierza, polegającego głównie na kreatywnej wymianie wzajemnych obelg Plus do tego wewnętrzne monologi. Uwielbiam wewnętrzne monologi bohaterów
6. Oczywiście powinien być humor. Dużo humoru. Momentami nawet absurdalny
7. Wolałabym, żeby nie było jakichś większych przeciwwskazań dla związku Draco i Hermiony. Żeby Draco nie był Śmierciożercą, a Lucjusz może umrzeć, zostać zesłany do Azkabanu albo przejść wielką wewnętrzną przemianę, po której trochę zmieni swoje nastawienie do osób nieczystej krwi. Oczywiście bez nadmiaru lukru i wazeliny. Lucjusz to w końcu Lucjusz. On też nie może być miły
8. Wolałabym aby Hermiona nie okazała się nagle zaginioną córką, siostrą, wnuczką, ciotką ani babcią Czarnego Pana. Delikatnie mówiąc niepokoi mnie ta wizja.
9. Lubię jak jest Snape i śmiechowe akcje na eliksirach. Z wybuchającymi kociołkami włącznie Inne postaci też lubię jak się przewijają, np: Neville czy Luna
10. W większości przypadków denerwują mnie postaci stworzone i wprowadzone przez autora. W nielicznych przypadkach są zrobione dobrze (np: Hal w Bez Cukru), ale zazwyczaj nie mają żadnego charakteru, są wkurzające i stanowią jedynie zapychacz.
11. Akcja powinna dziać się w Hogwarcie - takie moje zboczenie Może też być od bidy po latach, ale zdecydowanie wolę czasy szkolne
joakar4 napisał(a): Podpisuje się pod każdym, 11 ewentualnie mogę odpuścić. Chociaż w sumie lubię motyw powrotu do szkoły po pokonaniu Voldemorta. Nie przepadam za akcją w czasie wojny.
Very, a które ff spełniły twoje wymagania? Może czegoś nie czytałam
Papaveryna napisał(a):4. Dobija mnie Ron jako zboczony degenerat, który na każdym kroku wyzywa Hermionę, jest agresywny i gotowy gwałcić i miotać zaklęciami we wszystkich, którzy wejdą mu w drogę.
joakar4 napisał(a):Very, ostatnio przeglądam blogi, ale żadne opowiadanie mnie nie powaliło. Jeśli nawet zapowiada się fajnie, to zaraz psują Malfoya robiąc z niego nawróconego świętego, albo Hermiona jest przedstawiona jako pusta lalka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości