„Archangel’s Shadows”, czyli znakomicie ujęty obraz po bitwie, a także przygotowania do wojny, rewelacyjny fragment reakcji Eleny na wizytę teściowej i jej zmagania z protokołem
oraz mnóstwo innych zajmujących fragmentów, przez co historia (w końcu) Janviera i Ashwini z lekka schodzi na dalszy plan i jest inna niż można było się spodziewać, lecz coś w sobie ma i choć to nie Ashwini była wampirem, to jednak częściej gryzła
świetna końcówka, można wręcz się wzruszyć. Oczywiście przy tym zdecydowanie Naasir i jego nadchodzące polowanie – już nie mogę się doczekać, gdyż zapewne to będzie coś niesamowitego
Oprócz tego odniosłam wrażenie, że „Archangel’s Shadows” miało w sobie przebłyski z cyklu In Death w pozytywnym znaczeniu – w każdym razie poszczególne sceny.