Lucy napisał(a):
Miałam coś napisać ,więc oznajmiam ,że książka świetna mimo iż w pewnych sytuacjach ,chce się walnąć z liścia główną bohaterkę.
Akcja zaczyna się w momencie ,kiedy 32- letnia Cristina budzi się w szpitalu. Po burzliwej wymianie sms-ów z byłym chłopakiem ,chce ona skończyć rozmowę . Facet myśli ,że ona chce skończyć z sobą ,więc wzywa na pomoc straż. Po wyważeniu drzwi ,płukaniu żołądka ( waleriana + alkohol) ,Cris spotyka swojego anioła stróża i zarazem miłość. Niestety Pan doktor jest związany ze świetną dziewczyną ( też lekarką) i nie traktuje bohaterkę jako kogoś wyjątkowego - tylko przyjaciółkę. Zakochana parka , postanawia spiknąć Cris ze swoim przyjacielem Albertem. Niestety nie wzbudza on w niej ciepłych uczuć ,ale żeby móc spotykać swoje bóstwo ,postanawia się z nim umawiać.
Kolejny niewypał ,to praca głównej bohaterki . Pracuje ona w telewizji ,jako osoba od wszystkiego .Jej szefowa prowadzi talk-show ,coś w rodzaju rozmów w toku. Po złym sprawdzeniu głównych bohaterów ,Cris zostaje wylana. Dostaje ona jeszcze jedną szansę i główną rolę w nowym programie. Każdy odcinek ,to pokazanie innych zawodów. Tak więc musi : tańczyć w klatce ,zajmować się końmi ,być fryzjerką, bezdomną, strażniczką miejską ... Mimo iż każdy odcinek ,to jakiś niewypał ,zyskuje ona niesamowitą popularność i zaczyna być rozpoznawana na ulicy.
W jej mniemaniu ,życie jej ,to katastrofa. Facet którego kocha, traktuje ją jak przyjaciółkę i ma pracę ,którą nienawidzi.
Tu właśnie miałam problem z tym ciągłym szukaniem kontaktu z M . Wpierniczała się na jakieś kolacyjki ,tylko żeby go zobaczyć. Mimo iż wiedziała ,że jest szczęśliwy ,sama skazywała się na te tortury . Z pracą było tak samo. Nienawidziła jej ,tak samo jak sławy. Nie musiała jej przyjmować ,albo mogła się zwolnić ,a tak ciągłe tylko narzekanie.
Mimo tych małych minusików ,książka była super. Uśmiech nie schodził mi z gęby. I żeby nie było ,jest HAE Kupujcie i czytajcie.
ewajoanna23 napisał(a):
No popatrz Lucy, generalnie zauważyłam, że lubimy te same książki, a tu utknęłam w połowie i coś nie mogę dalej. Początek był oki, ale później główna bohaterka coraz bardziej denerwowała mnie tym ciągłym jak już wspomniałaś szukaniem kontaktów z M. i tym swoim narzekaniem. Na razie odłożyłam na później.
Papaveryna napisał(a):Kupoholizm Spodobała mi się ta nazwa
Janka napisał(a):Ojojoj.
A ja niestety kupiłam dwie inne książki tej pani: o Lasie Vegasie i o Capri.
Co mi strzeliło do głowy!?
W jednej z nich trzy przyjaciółki jadą do Las Vegas, żeby wziąć na raz ślub, tylko że żadna nie ma narzeczonego. Planują znaleźć coś na miejscu. Oj, będę płakać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości