Księżycowa Kawa napisał(a):W zasadzie Crownover pisze na tyle interesująco, że dobrze ją się czyta. Może z czasem jednak podniesie poprzeczkę.
osobiście nie mam nic przeciwko temu
Agrest napisał(a):Wydaje mi się, że większość z nas przymyka oko, a przynajmniej spora liczba. Uwielbiam romanse, ale to przecież nie znaczy, że wszystko mi się w nich podoba i tak, przymykam oko. Wiele razy. Ale chyba każdy ma jakieś granice tego przymykania, tylko jednemu się przy takiej książce uleje, a drugiemu przy innej. I absolutnie tak, jeśli się uważa, że sama historia przesłania wady, to się te wady zwykle odpuszcza. Akurat dla mnie w tym przypadku nie przesłania, stąd moja opinia jest taka a nie inna.
aniazlipca napisał(a):Asa bardzo mnie intrygował, ale okazało się, że jest słodkim facetem, któremu wydaje się, że jest zły.
Wszyscy umierają. A
każda śmierć zabiera część nas już na zawsze. Nigdy nie
odzyskasz tego utraconego elementu, więc nie musisz
szukać. Nie musisz się budzić, skoro śnisz na jawie. Ale
możesz zasnąć, nie próbując się obudzić. Kiedy wszystko
się kończy i gdy każdy odchodzi – rodzina, sąsiedzi,
wielkie miłości – pozostają tylko ci, których z reguły
odpychamy, a jednak, jak na ironię, to pożegnania z nimi
nie potrafilibyśmy przeżyć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość