Teraz jest 25 listopada 2024, o 20:28

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lipca 2015, o 21:00

Też tak miałam. Moja miłość do nich wszystkich rosła z każdym czytaniem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 16 lipca 2015, o 19:23

W końcu zebrałam się w sobie i przeczytałam ostatnią, jeszcze mi nieznaną książkę SEP „Wyobraź sobie…”. Generalnie nie mogłam się przyzwyczaić, jakoś historyk nie pasuje mi do autorki, ale to pewnie przez te wszystkie współczesne, które czytałam. Mimo tego, czytałam z zapartym tchem, przez co dziś zaplanowane sprzątanie szlag trafił :)
Było coś w tej historii co niesamowicie mi się podobało! Najbardziej prawdopodobne jest to, że zauroczył mnie główny bohater! Jeny, jak ja lubię takich facetów! Takich pogubionych emocjonalnie a jednocześnie emanujących seksapilem, przyciągającym płeć przeciwną! :D

Akcja książki dzieje się tuż po zakończeniu Wojny Secesyjnej. Jesteśmy świadkami pozornych zmian jakie zachodzą na Południu. Południowcy niby wojnę przegrali ale nie do końca potrafią się z tym pogodzić… Główna bohaterka wciąż ma żal do tych Jankesów, co zniszczyli jej i sąsiadów ziemię, mieszkańcy nie akceptują Jankesów, pojawiających się w okolicy, „przyjaciółka”, „opiekunka”(celowo w cudzysłowie) Kit z dzieciństwa - Sophronia, wciąż obawia się białych i wierzy przy tym, że tylko tacy mają władzę, a Murzyn wciąż nic nie znaczy w tym świecie.

Młoda Kit, a właściwie Katharine Louise Weston, wybiera się do Nowego Jorku z misją! Chce zabić pewnego człowieka, bo wierzy, że tylko tak może odzyskać ziemię, na której się wychowała. Baron Nathaniel Caine wbrew sobie odziedziczył pewien majątek na Południu, majątek który powinien należeć się Kit. Długa historia, nieważne jaka… w dodatku Baron stał się też prawnym opiekunem Kit do czasu jej zamążpójścia, o czym dziewczyna nie miała zielonego pojęcia :D

Dzieciństwo Kit nie należało do szczęśliwych. Po śmierci matki, ojciec ponownie się ożenił. Macocha jej nie lubiła, ojciec okazał się słabym człowiekiem i tak Kit została sama odrzucona przez rodzica, nieszczęśliwa. Ale i tak starła się jak mogła radzić sobie w takiej sytuacji. Przyjmując cechy chłopca dała sobie radę w tej trudnej sytuacji! Ponieważ, nigdy nie była wychowana na damę, ba! nie lubiła nic co z kobiecością związane łatwo jej było podawać się za chłopaka. I tak dostała się do domu swojej przyszłej ofiary. Plan był taki, musi zastrzelić Caina. Nie przewidziała tylko tego, że zabójstwo nie leży w jej naturze. A gdy jeszcze Baron dowiedział się kim jest dziewczyna, którą zatrudnił jako stajennego, to już w ogóle się pokomplikowało :) W końcu zawarli układ, on nie sprzeda posiadłości i umożliwi jej kiedyś odkupienie Risen Glory, ale Kit musi skończyć szkołę dla panienek. Oj, Caine miał swoje motywy. Chciał się pozbyć problemu opieki nad dziewczyną, a to udałby się tylko wydając ją za mąż, bo nikt z jej byłych sąsiadów nie chciał się podjąć jej opieki :D A Kit raczej nie była wzorem przyszłej małżonki, hihih.

Baron Caine. To facet, który nigdy w nic się nie angażuję, bo to nauczyło go życie. Wszyscy odchodzą, do miejsc lepiej też się nie przyzwyczajać, bo zawsze coś może się przydarzyć… Po tym jak odesłał swoją podopieczną do szkoły sam zajął się sporną plantacją bawełny i rozbudowaniem przędzalni. Upadły majątek pod jego rządami zaczął rozkwitać! Było coś co w jakiś sposób zaczęło dawać mu zadowolenie…
Tymczasem mijają 3 lata i wraca Kit, już nie chłopczyca tylko piękna młoda kobieta! I spokój Caine’a szlag trafił! Zaczął jej pożądać! Niestety, daleko jej było do uległości, a w dodatku Baron panicznie bał się, że chęć posiadania tej kobiety odbierze mu część jego duszy, że straci dumę i honor, że ogłupieje jak jego własny ojciec, który po odejściu żony zaniedbał swego jedynego syna.

Kit po szkole wróciła na Południe, bo założyła, że tu znajdzie jakiegoś uległego męża, przez co zyska niezależność finansową (miała dostać w spadku kasę po babci, ale dopiero w wieku 23 lat, albo po ślubie). Będzie wtedy mogła odkupić kochaną ziemię od Caine’a.
Tylko nic nie idzie po jej myśli. A najgorsze jest to, że między nią a Baronem iskrzy! Coś się zbliża wielkimi krokami, ale oboje nie chcą się do tego przyznać, choć jak mam być szczera, Caine wykazuje większe zaangażowanie w sprawę. Naprawdę zaczyna mu zależeć, gdy z kolei Kit zacięcie uznaję go za swojego największego wroga…

Pewne okoliczności doprowadzą tych dwoje do ołtarza, ale nie ma co liczyć na szybką sielankę. Za dużo będzie między nimi złości, brak empatii… długa droga przed nimi…

Przez większą część książki wręcz nie znosiłam głównej bohaterki. Działał mi na nerwy jej roszczeniowy stosunek do wszystkiego. Mój majątek, moja ziemia, moja wolność. Fajnie, bo Kit była naprawdę oczytana, ale na niektóre rzeczy była totalnie zaślepiona. Niewolnictwo? Przecież nie o to chodziło w wojnie… przecież nie było tak źle… to Jankesi ci źli, bo okupują ich ziemię, bo narzucają podatki..
A już najbardziej mi się naraziła, jak w złości zniszczyła efekt pracy wielu ludzi – spaliła przędzalnie bawełny. Rety, jakie to było infantylne! Że niby oko za oka? Bo Caine chciał ją odesłać do Nowego Jorku. Czy to powód? Troszkę szczerej rozmowy i by się dogadali…ale ok., jak zwykle się czepiam :)
Kit zyskała w moich oczach dopiero z końcem książki…więc długo musiałam czekać…no i jak mam być szczera, fajnie, że nie była taka wychuchana panna. Tylko potrafiła się odgryźć jak trzeba było :)

A Caine? Jemu łatwiej mi wybaczyć jego grzeszki. Bardziej mnie do siebie przekonał niż ona. Czuł, że coś ich do siebie ciągnie a ona uparcie szukała sobie męża, by się od niego uwolnić. A potem zaczęło mu na niej zależeć jeszcze bardziej, co bardzo go uszczęśliwiało…kurcze! A ona odstawiła mu taki numer z przędzalnią… czuł się oszukany!
Ja nawet rozumiem go dlaczego ostatecznie odszedł… bo namiętność to za mało jak nie ma uczucia, a Kit kochała tylko jedno – Risen Glory.

Denerwowała mnie również postać Sophroni. Rozumiem, że miała okropną przeszłość jako niewolnica, ale jej potrzeba uwiedzenia białego mężczyzny, by zyskać niezależność jakoś do mnie nie przemówiła!
Za to Magnus Owen to inna para kaloszy! Dumny Murzyn! Pewny siebie, zdecydowany zdobyć kobietę, którą pragnie! Fajna postać..

Reasumując, miłe czytadło :) emocji sporo, fajni faceci, kobiety gorzej.
Ale współczesne SEP milsze memu sercu…

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 03:08

Rewelo,
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 17 lipca 2015, o 08:37

Very, pamięć masz niezłą, bo rzeczywiście coś takiego było, ale...
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 14:20

Czyli dobrze kojarzyłam chociaż troszkę pokiełbasiłam :P
Najśmieszniejsze, że akurat to sobie zapamiętałam. I coś, że bolał ją brzuch, a on dawał jej herbatę i chyba go jej masował. Plus odrobinkę początku i coś tam z końca, a więcej nic, a nic :P
Chyba trzeba będzie się zmusić kiedyś do powtórki ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 lipca 2015, o 14:27

Ja to kiedyś pobieżnie przeleciałam i pamiętam, że było coś nad rzeką. Możliwe, że się w niej kąpali. Możliwe, że bzykali w krzakach. A możliwe, że jedno i drugie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 17 lipca 2015, o 14:44

rewelo, poproszę do działu recenzji :thankyou:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 17 lipca 2015, o 17:40

Janka napisał(a):Ja to kiedyś pobieżnie przeleciałam i pamiętam, że było coś nad rzeką. Możliwe, że się w niej kąpali. Możliwe, że bzykali w krzakach. A możliwe, że jedno i drugie.

W ogóle tego nie pamiętam.
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 lipca 2015, o 13:49

Spoiler:

Chyba bym pamiętała bo wiecie jak je mocno kocham :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 18 lipca 2015, o 14:10

Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 lipca 2015, o 16:39

Chyba fantazja mnie poniosła :rotfl: Spróbuję może kiedyś zasiąść do powtórki ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 19 lipca 2015, o 19:16

zrobiłam sobie dziś powtórkę z "Kocham bohaterów"... i Theo :bigeyes: o rety! jak ja lubię :) przy drugim czytaniu nawet bardziej! :D

a na jutro już wybrałam "Nie będę damą" ... mam naprawdę niezłą fazę na SEP :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 lipca 2015, o 19:18

Theo jest cudny. O retyyy :bigeyes:
A "Nie będę damą" uwielbiam :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 19 lipca 2015, o 19:24

mnie chyba zasmucił fakt, że już wszystko pani Phillips przeczytałam i pewnie stąd moja potrzeba poczytania powtórkowego... bo to silniejsze ode mnie.. leżą książki, których nie znam,a ja nawet na nie zerkam... ech...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 lipca 2015, o 19:26

Ja nie umiem powtarzać książek. Musi minąć sporo czasu, żebym już większość pozapominała, co tam było :P Parę razy zrobiłam wyjątek, ale na dłuższą metę nie wychodzi mi powtarzanie :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 lipca 2015, o 19:43

Very, jakby Cię ciągnęło to byś powtórzyła ;)

mnie bardziej boli fakt że powtarzając nie mogę czegoś nowego też czytać. Takie wyrzuty sumienia mam ;)
ale SEP sobie chyba coś powtórzę wakacyjnie jeszcze :smile:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 20 lipca 2015, o 15:18

Papaveryna napisał(a):E tam pomiatanie. Mnie żadne pomiatania nie wzruszają :hyhy:

Zmienisz zdanie, tylko weź się za Palmer :evillaugh:

KatiaBlue napisał(a):Wcale nie była z niego taka sfinia. Trochę się chłopak pogubił

Papaveryna napisał(a):Zgadzam się :P Ja tam nie uważam, żeby on jakąś śfinią był. Mnie tam się tacy podobają co na początku są bardzo na nie, a potem stopniowo widzą coraz więcej zalet bohaterki ;) Zwłaszcza, że on dość szybko zaczął je zauważać :)


Jak to z niego śfinia nie była! Pewnie, że była! Kto jej kazał gnój przerzucać i wejść do zwierzaków i w doopie za przeproszeniem miał to czy ona się ich boi czy nie. O! stanowczo śfinia z Alexa była. A te awantury?! No sorry, ale chłopa nieźle ponosiło i miał ją za zbędny dodatek. :czeka: Proszę mi tu Alexa nie bronić. :nonono: Swoje przeskrobał, ale ma szczęście, że tak dobrze się pokajał, bo torebek z cegłą by na niego nie starczyło :nonono:
Jakby nie dostrzegł to byłby ślepcem, a i tak był! Za to, że posądził ją o kradzież powinien z miesiąc popracować w kamieniołomach. Za to Daisy należy się medal za to, że znosiła takie poniżenie i jego humory. :wink:

Janka napisał(a):
Papaveryna napisał(a):Ja na Odrobinie ani trochę. Tam nie ma nic żeby płakać ;)

Ja ryczę, że ona taka biedna była (w każdym znaczeniu tego słowa) i sobie żyły wypruwała dla dziecka.

Ja też. Odrobina jest dla mnie jednym wielkim emocjonalnym workiem. Od początku do końca znajduję coś gdzie płaczę czy też łezka mi się w oku kręci, nie mówiąc jeszcze, że mam ochotę Cala powiesić za .... ! doopek okropny z niego w tej części ;) Jest emocjonująca bez dwóch zdań :hihi:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 15:22

Większe śfinie widziałam, duzzz, a wcale tak dużo nie czytam o nich

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 15:24

Każdy ma inaczej. Mnie tam bardziej pastorek wkurzal niż Cal. I nie widziałam tam nic do plakania ;)
A Alex tez mnie nie wkurzal za mocno. Inni zdecydowanie bardziej ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 20 lipca 2015, o 15:34

Pewnie, że są większe śfinie, ale Alex był wkurzający. Nie mogę mu do końca przebaczyć jego początkowego zachowania. :bezradny: Chociaż "Arenę" uwielbiam :evillaugh:

Edit: a co do pastorka to nie wiem, dla mnie on jest neutralny na obecną chwilę :evillaugh:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 15:49

też pastorek mnie nie rusza :P
Alexa lubię bardzo ale ma swoje za uszami :P a Cal... Poświniował sobie w Odrobinie, taki był fajny w Kandydacie a potem :ermm: :foch:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 20 lipca 2015, o 16:02

Dokładnie! Większej kultury spodziewałabym się po Calu. :czeka: On najlepiej powinien wiedzieć, ze nie wszystko jest takie jak się nam z początku wydaje. :wink: I co? dowalił jeszcze Rachel :zalamka:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 16:03

niby już powinien być przeszkolony przez Jane a tak pochopnie ocenił Rachel nie?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 20 lipca 2015, o 16:06

Dokładnie tak! :-D
Powinni zrobić jak z dobrego westernowego filmu, podczepić go pod wóz czy konia i go przeciągnąć po jakiś kaktusach nie kaktusach :hihi: Może wtedy w końcu by się nauczył :mrgreen:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 16:14

o to to :P
Bo nawet Gabe'owi można wybaczyć ale Calowi nic do Rachel a ocenił tak na hop siup.

ale najpierw wybatożyć :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości