Teraz jest 24 listopada 2024, o 05:43

Julia Quinn

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:01

też mnie to myliło :P dla mnie Hermiona jest jedna i nie pasowała mi tu :smile:

zgodzę się początek myli, albo mota, w ogóle byłam przekonana że on przeszkodzi w ślubie tej właśnie Hermiony, a tu taka siurpryza ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:03

Mi też ta Hermiona nie pasowała tutaj
Mi ten początek podsycił apetyt na resztę, ale gdy poznałam Hermionę i Lucy to wiedziałam, że to Lucy tak pod tym ołtarzem stoi. Siurpryza? Co ty masz do Lucy? Chcesz się bić?

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:05

hahah :P nie mam nic do Lucy, bardzo cieszę się że to ona była tą panną młodą ;) tylko początkowo myślałam że to Hermiona będzie pod ołtarzem i to do niej tak będzie Gregory leciał ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:07

Bardzo bym się rozczarowała... Kurcze, podobało mi się, że tak leciał do niej do kościoła i potem, gdy wysiadł z powozu, ja zerwał się do biegu tam na to wesele

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:10

początkowo to wiesz, było mi wsio ryba bo żadnej nie znałam, ale potem tak strasznie chciałam żeby on sie obudził i wreszcie zaczął lecieć na Lucy ;)
mnie też się to podobało bo to takie pokazanie miłości dobitne ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:14

A Colin jak za nim leciał, dobrze że go nie dogonił... Nie ten wiek już...
Hiacynta dobra była, myślałam że Lucy gardło rozszarpie. A niby tak sobie z Gregorym dokuczają, a tu proszę, w ogień by za nim skończyła

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:17

bo oni wszyscy rodzina i to widać ;) fajnie tak, kiedy walka to walka, ale jak jest potrzeba to murem za sobą stoją.
A Colin nawet jakby dogonił to wydaje mi się że Gregory by się wyrwał ;) miłość dodaje sił i skrzydeł :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:21

Pewnie by się wyrwał... I dobrze.
A ten stryjaszek Robert... Ja nie wiem skąd się tacy ludzie biorą

Smutny widok, że wszystko odhaczone:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:24

pewnie że dobrze, oni tak do siebie pasują ;)

nie wiem, ale ubić powinni tak żeby go bolało :furious:

nie wyświetla się obrazek :smutny:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:27

Bo coś mi hosting nawala :(
Jeszcze głupek zwalił wszystko na brata, żeby Lucy się bardziej przejęła. Dobrze, że ten jej "mąż" to porządny był i unieważnił to małżeństwo

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:31

a ten jej mąż to nie był
Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 12:34

Spoiler:


Skończyłam rano. Wynudziłam się. Większość potem już tylko kartkowałam.
Lucy nudziara i miągwa. Gregory w ogóle nie nadawał się na głównego bohatera. Dziękuję i na razie :padam:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 12:36

o matko :rotfl: a ja tak lubię tę część.
Co do spojlera - jednak całkowicie sklerozy nie mam :hyhy:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:36

A no ciepławy był, a niby zapłodnić Lucy miał tatuś. Po prostu obrzydliwe.
OJ, Very :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 12:43

Nie wiem dla mnie takie nudziarstwo, że aż dwa razy przysnęłam w trakcie :rotfl:
A jak Gregory zobaczył tym razem Lucy tył głowy na balu i poczuł, że to jest to, że to miłość to normalnie miałam ochotę zrobić tak :mur: Co za jakiś czubek. On w ogóle chyba nie wiedział o czym gada...
Podobała mi się za to Hiacynta jak dała bobu Lucy. Ta Lucy to taka sierota była. Rety... Nie cierpię takich bohaterek :ohlala:
A i jeszcze Hermiona. Dzizas! Kochała pana jakiegoś tam, potem już jej się Gregory podobał, a jednak poszła się
Spoiler:
w kwiatki z bratem Lucindy. Cóż za konsekwencja :zalamka:
Paskudztwo na równi z "Miłosnymi podchodami".
Ostatnio edytowano 20 lipca 2015, o 12:54 przez Papaveryna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:45

No faktycznie, co do Hermiony to się mogę zgodzić. No i do Hiacynty

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 12:55

Kurczę, po tej książce znowu się boję Quinn, a miałam spróbować dalej wyczytywać ją :| Te jej nowsze książki chyba do mnie nie przemawiają :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 12:56

O rajuniu, to aż tak było źle... Biedactwo :przytul:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 13:29

Haha, dzięki :* No w porównaniu na przykład z Grzesznikiem nawróconym dla mnie Ślubny skandal wypadł bladziutko. Grzesznika czytałam z zapartym tchem i w ogóle nie kartkowałam. Oświadczyny również całkiem przypadły mi do gustu :-D
Czyli może nie jest ze mną jeszcze tak źle :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 20 lipca 2015, o 13:34

Ja właśnie Ślubny skandal z zaparty tchem czytałam, szczególnie końcowkę

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 13:37

Ja tak później to tylko parzyłam gdzie dialog jakiś i wtedy trochę bardziej się skupiałam, a tak to tylko przelatywałam wzrokiem :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 20 lipca 2015, o 13:43

Czyli ostatni Bridgerton nie przepadł Ci do gustu? Szkoda... Ja tam lubię. :P
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 13:53

ja też lubię :P a porównanie do Podchodów... Jest zwyczajnie nie na miejscu :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 20 lipca 2015, o 13:53

Nie, Obession, bez wydurniania się i całkiem serio mówię, że nie podobał mi się. Nudne było, bohaterowie mi się nie podobali, męczyłam na siłę ;)

Ja nie wiem czy to nie było nawet gorsze od Podchodów :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 lipca 2015, o 13:55

e tam :P
Podchody były nudne a to fajne :P
Ale Ty lubisz Zakochaną złośnicę czy jakoś tak a ja nie byłam w stanie przez to przejść ;)
weź Księciów, może Tobie podejdą ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości