Teraz jest 21 listopada 2024, o 17:23

Polecane i odradzane tytuły 18+

Uwaga: tematyka 18+
Avatar użytkownika
 
Posty: 494
Dołączył(a): 8 lipca 2015, o 12:04
Lokalizacja: Mazowsze
Ulubiona autorka/autor: Johanna Lindsey, Anne Stuart

Post przez Villemo666H » 15 lipca 2015, o 11:58

wiedzmaSol napisał(a):
Villemo666H napisał(a):bo o ile starsze wydawnictwa wiernie oddają zamysł autorki (mam tu na myśli tłumaczenie), to w tych nowych praktykuje się wycinanie scen erotycznych :/

byłam dziwnie przekonana że jest dokładnie odwrotnie :niepewny:


Wiesz, bo to w znacznej mierze zależy jeszcze od wydawnictwa, i od jego pokręconych pomysłów xD
Weźmy typowe erotyki (tak chętnie lansowane ostatnio przez Amber). W nich rzeczywiście jest 'pikantnie'. Za to w romansach historycznych lub współczesnych to już różnie z tym bywa...
Dont't you just love the feeling when you know it's wrong, but you're going to do it anyway? - Azazel


ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 lipca 2015, o 12:13

nie no racja ;) to na pewno.
Ale wiesz kiedyś faktycznie chlastali - Namiętność Kleypas doskonałym przykładem. Ale teraz? Nie widziałam takich opinii, ale w sumie nic mnie dziwić nie powinno ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 494
Dołączył(a): 8 lipca 2015, o 12:04
Lokalizacja: Mazowsze
Ulubiona autorka/autor: Johanna Lindsey, Anne Stuart

Post przez Villemo666H » 15 lipca 2015, o 12:59

Ostatnio doszłam do ciekawego wniosku. Otóż oni tak tną sceny erotyczne w historykach i romansach współczesnych, żeby im się lepiej erotyki sprzedawały :P

A tak na poważnie to w dziedzinie cenzury przoduje u nas Harlequin. Chociaż czasem mam wrażenie, że to zależy od tłumacza :mysli:
Dont't you just love the feeling when you know it's wrong, but you're going to do it anyway? - Azazel


ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 lipca 2015, o 13:00

w sumie coś w tym może być :P
nie że nie lubię sceny ale czasem przy okazji ich wycinania może polecieć coś jeszcze, a to już mi kompletnie nie pasuje.

widzisz, ja z HQ nic nie czytam więc się nie znam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 494
Dołączył(a): 8 lipca 2015, o 12:04
Lokalizacja: Mazowsze
Ulubiona autorka/autor: Johanna Lindsey, Anne Stuart

Post przez Villemo666H » 15 lipca 2015, o 13:09

Niestety masz rację. Przy okazji wycinania erotyki u Stuart, poleciało także kilka innych scen. Sprawdziłam w oryginale. Nieźle mnie to zaszokowało, bo te sceny to była typowa obyczajówka.
Dlatego teraz podchodzę z rezerwą do książek wydawanych przez nasze wydawnictwa.
Jedynie Bis mi jeszcze nie podpadł :)
Dont't you just love the feeling when you know it's wrong, but you're going to do it anyway? - Azazel


ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5249
Dołączył(a): 4 marca 2015, o 17:59
Ulubiona autorka/autor: n.roberts, l.adrian,d.palmer i jeszcze wiele

Post przez phantera onca » 15 lipca 2015, o 13:11

Jak bylam pare lat młodsza to harleqiny czytałam ciągiem i jakoś nie bylo w nich jakiś większych scen wręcz odwrotnie wszystko przycinane jak się da najbardziej
ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 lipca 2015, o 13:16

Harlequiny skracane są z zasady, i to nie tylko w Polsce. Schola twierdziła, że u nas są krótsze o ok. 1/3.
A seksy pewnie wyciąć najłatwiej, choć to nie jest tak, że tylko te sceny obrywają.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 lipca 2015, o 13:18

nie mogę zrozumieć wycinania innych scen :] znaczy że lecą hot scenki to jeszcze - bo cenzura, bo nie wypada bo coś. Ale inne?
Czemu w takim razie w ramach skracania HQ nie wycinać przypadkowych zdań? Albo słów?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 lipca 2015, o 13:21

Skracanie niekoniecznie polega na wycinaniu całych scen - to bywają właśnie słowa, zdania, opisy, zamiast dialogu streszczenie o czym był (bo zajmie mniej miejsca na kartce).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 lipca 2015, o 13:22

Agreście, ale po co oni to robią? Znaczy tak, wiem, żeby książka była chudsza, mniejsza, ale jaki był pierwszy zamysł? Przyczyna całego tego zabiegu?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5249
Dołączył(a): 4 marca 2015, o 17:59
Ulubiona autorka/autor: n.roberts, l.adrian,d.palmer i jeszcze wiele

Post przez phantera onca » 15 lipca 2015, o 13:25

Nie rozumię , skoro autor pisze książkę to po co ją przerabiać, że autor się na to godzi wogóle :missdoubt:
ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 494
Dołączył(a): 8 lipca 2015, o 12:04
Lokalizacja: Mazowsze
Ulubiona autorka/autor: Johanna Lindsey, Anne Stuart

Post przez Villemo666H » 15 lipca 2015, o 13:36

Widocznie autor zniesie wszystko za odpowiednią kasę. Smutne, ale prawdziwe...

Inną sprawą jest sposób, w jaki tną wątki. Raz umiejętnie, tak że nie sposób się zorientować, a innym razem grają czytelnikowi na nerwach. Książka wydaję mu się niepełna :mur:
Dont't you just love the feeling when you know it's wrong, but you're going to do it anyway? - Azazel


ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 lipca 2015, o 13:46

Harlequin to specyficzny twór, teraz już pewnie jest lepiej, ale kiedyś warunki współpracy mieli ostre. Autor się oczywiście godzi w tym sensie, że podpisuje umowę, natomiast pozostaje kwestia, jak duża jest możliwość negocjacji ;)

Widocznie autor zniesie wszystko za odpowiednią kasę. Smutne, ale prawdziwe...


To nie takie proste ;) A już z pewnością nie chodzi tu o wielkie pieniądze.

Sol, nie wiem ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 494
Dołączył(a): 8 lipca 2015, o 12:04
Lokalizacja: Mazowsze
Ulubiona autorka/autor: Johanna Lindsey, Anne Stuart

Post przez Villemo666H » 15 lipca 2015, o 13:52

Więc może chodzi o rozpoznawalność?
Może dzięki HQ łatwiej się wybić i zyskać uznanie :mysli:
Dont't you just love the feeling when you know it's wrong, but you're going to do it anyway? - Azazel


ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5249
Dołączył(a): 4 marca 2015, o 17:59
Ulubiona autorka/autor: n.roberts, l.adrian,d.palmer i jeszcze wiele

Post przez phantera onca » 15 lipca 2015, o 13:54

Już długo nie czytalam harleqinow to się nie orientuje wogóle, ale kiedyś to poprostu byl koszmar :evil:
Książeczki są krotkie to może tak
ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 lipca 2015, o 17:31

Villemo666H napisał(a):Chociaż czasem mam wrażenie, że to zależy od tłumacza :mysli:

Wygląda na to, że bardzo dużo zależy od tłumacza, przynajmniej tak to wynika z wywiadu z tłumaczem, który orientuje się, jak to działa itp.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 16 lipca 2015, o 20:23

Obrazek

She hired him to take her virginity...but now she wants even more.

Lori might be a popular romance writer, but she's never been anything but a flop with sex and love in her personal life. Still a virgin at twenty-six and increasingly frustrated by her inexperience, she decides to take matters into her own hands. She hires a talented, sexy male escort to take care of her inconvenient virginity.

She assumes one time with Ander will be enough, but she never dreams how much pleasure he can make her feel. Once isn't nearly enough. Twice isn't enough either. Soon, she becomes one of his regular clients.

Lori knows that nothing would be as foolish as falling in love with her paid escort, but she's never been wise with her heart. And, despite his professionalism, he doesn't seem entirely immune either.


Przeglądając dział z darmowymi ebookami na naszym forum natknęłam się na książkę, którą Agrest polecała szuwarkowi. Przeczytałam blurb i zapałałam żądzą zapoznania się z tą niezwykłą historią. Ona - bestsellerowa autorka romansów, która chce pozbyć się uwierającego ja dziewictwa, on - rozchwytywany żigolo, pan do towarzystwa, męska prostytutka - zwał jak zwał, w każdym razie profesjonalista w swoim fachu :] Układ między Lori a Anderem ma być prosty i początkowo taki jest- on pozbawia ją dziewictwa i uczy podstaw seksu - zero zaangażowania, udawania czegokolwiek więcej, zwykła transakcja kupna-sprzedaży. Stopniowo jednak między bohaterami rodzi się przyjaźń, później coś więcej... Z oczywistych względów nie jest łatwo, Lori, z której perspektywy poznajemy historię, przeżywa istny rollercoaster uczuć, w pewnym momencie obawiałam się o HEA, ale jak się okazało - niepotrzebnie. Polecam wszystkim zainteresowanym, którym nie przeszkadza profesja Andera :wink:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 lipca 2015, o 17:35

Rozumiem, że to zostało dobrze napisane…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 17 lipca 2015, o 17:43

no właśnie ta jego profesja :czeka: mam na liście i się waham...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 17 lipca 2015, o 17:45

To mnie nie rusza, co najwyżej jej ten rollercoaster uczuć :smile:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 17 lipca 2015, o 18:38

Księżycowa Kawa napisał(a):Rozumiem, że to zostało dobrze napisane…


Bardzo dobrze napisane, niezwykle wciągająca historia. Dobrze, że w tym czasie miałam luz w pracy, przez co mogłam zaglądać do tej książki przez cały dzień, czego normalnie nie robię. Wzięło mnie :bigeyes:

szuwarek napisał(a):no właśnie ta jego profesja :czeka: mam na liście i się waham...


Ja Ci szuwarku nic nie poradzę w tej kwestii, musisz to rozważyć we własnym sumieniu :wink: Odnośnie Andera
Spoiler:


Księżycowa Kawa napisał(a):To mnie nie rusza, co najwyżej jej ten rollercoaster uczuć :smile:


Wybacz moje kwieciste epitety żywcem wyrwane z Pamiętników z wakacji, byłam zmęczona, a chciałam naskrobać parę słów i zwrócić uwagę na tę książkę, ponieważ ciągle DOSTĘPNA JEST ZA DARMO NA AMAZONIE i wyszło jak wyszło :wink: Lori od momentu poznania Andera miota się niesamowicie, w międzyczasie poznaje kogoś innego, ale nic z tego nie wychodzi, Ander coraz bardziej ją intryguje (tajemniczy jest skurczybyk :mysli: ), coraz bardziej przeszkadza jej profesja Andera, a drugiej strony ma wyrzuty sumienia bo sama jest jego klientką i płaci mu za seks. Grubo :]
Co wrażliwsze dusze mogą ją sobie spokojnie odpuścić, co odważniejsi mogą zajrzeć i sami się przekonać czy taki diabeł straszny :wink:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 lipca 2015, o 23:58

Okazuje się, że jestem w posiadaniu tego. Tylko nie wiem, czy znajdę czas, aby zajrzeć.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 19 lipca 2015, o 11:09

mad_line- dziękuję za recenzję. dla mnie chyba TMI. Chyba, że będę miała nastrój...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 24 sierpnia 2015, o 14:46

Obrazek
KAWO!!!! :hyhy:

GOLD SHIMMER is book one in the BLACK SHADOWS duet

I never thought that my plan to crash a masked party to exact a bit of revenge would fall apart so easily. It was a foolproof plan. The absolute best scenario. Moon-and-stars-aligned worthy. No one would suspect I was anyone other than the wealthy, self-absorbed girl I pretended to be. The one who would wreak havoc that night.

Then again, I also didn’t plan on running into a wall of sharp wit and steely determination named Calder. The captivating Navy SEAL might’ve called me by Celeste’s name, but he refused to let me hide my true self from him. His special brand of honest, seductive charm was impossible to resist. He was confident and demanding…and everything I wanted. But the deeper I fell, the higher the stakes rose while playing a role. So I held onto our intense connection for as long as I could, knowing that he would never know me as Cass.

When an unexpected turn of events gives me a second chance to see Calder again, of course the opportunity comes with strings attached. I had no idea how dangerously tangled and deeply knotted those strings would become, but for the one man who gave me the courage to live my life for me again, I’d do just about anything.

Even become someone else.


Wyszło 4 sierpnia!!!

https://www.goodreads.com/book/show/257 ... ld-shimmer

PS. Pani Michelle chyba się naoglądała mojego avka na GR :evillaugh:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 sierpnia 2015, o 22:16

O, popatrz, a mnie nie przyszło sprawdzić, czy będzie coś nowego! I miałam się brać za wcześniejsze :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Aleja Czerwonych Latarni

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość