Teraz jest 21 listopada 2024, o 17:02

Johanna Lindsey

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 października 2008, o 20:38

napisałam jej temacie na temat Lindsey, by dodała więcej informacji na temat tej książki. jak nie odpowie, poproszę o weryfikację tej informacji admina.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Lublin

Post przez eve » 23 października 2008, o 21:16

Doskonałe rozwiązanie. Będę śledzić poczynania , a może w między czasie wrócę do "Długiej płomiennej zimy" bo już zapomniałam. Obrazek

Ulubiony fragment z Lindsey. "Bunt serca"



"Obdarzył ją najbardziej ujmującym ze swoich uśmiechów.

- Jeśli nie teraz, przyjdę do twojego pokoju w nocy. Odepchnęła go i cofnęła się o krok.

- W nocy drzwi mojego pokoju są zamknięte.

- Dziś zostaw je otwarte.

- Nie.

- To może okno?

- A więc chce pan, żebym całą noc dusiła się przy zamkniętych oknach?! - zawołała z błyskiem rozbawienia w oczach. - Moja odpowiedź brzmi “nie". Dlaczego nie chce pan przyjąć jej do wiadomości?

- To nie jest prawidłowa odpowiedź, najdroższa. Chyba nie spodziewasz się, że ustąpię. Muszę przecież dbać o swoją reputację.

Roześmiała się czując, jak opuszcza ją napięcie. Dobry

Boże, jakiż z niego był niepoprawny, wyzbyty moralności łajdak, lecz jakże pociągający. Nie miała pojęcia, że istnieją mężczyźni obdarzeni tak silnym fizycznym czarem. Nawet w chwilach całkowitego na pozór opanowania, w pełni świadoma faktu, że Anthony Malory nie jest mężczyzną dla niej odpowiednim, czuła doń nieodparty pociąg. Teraz jednakże uznała, że najlepszą formą obrony będzie nie brać go zbyt poważnie. Posłała mu karcące spojrzenie i oznajmiła chłodno:

- Właśnie pańską reputację miałam na myśli, udzielając panu takiej a nie innej odpowiedzi, sir Anthony.

- A zatem muszę sprawdzić, czy jeszcze raz uda mi się przepędzić tę myśl.

- Nie!

Wyciągnął ku niej ręce i zanim się spostrzegła, już siedziała na balustradzie, a on uśmiechał się do niej bezczelnie. Pomyślała, że znów chce ją pocałować. Ale pozycja, w jakiej się znalazła, wcale nie nastrajała do żartów. Za plecami miała dziewięciostopową przepaść, bo taka mniej więcej odległość dzieliła poręcz balustrady od leżącego w dole basenu. Nie sięgając stopami posadzki, czuła się bardzo niepewnie, a w razie utraty równowagi nie miałaby się nawet czego przytrzymać... oprócz niego.

Wściekła, spróbowała zeskoczyć na podłogę, ale wtedy Anthony zbliżył się i ku przerażeniu Roslynn podciągnął jej suknię aż do bioder. Zbliżył się jeszcze trochę, zmuszając ją do rozsunięcia kolan, i po chwili jego biodra znalazły się między jej nogami. Wtedy skłonił się ku niej, piersią napierając tak, że Roslynn odchyliła się do tyłu...

- Obejmij mnie, bo spadniesz.

Posłuchała, ogarnięta paniką, ,bo i co innego mogła zrobić. On jednak nie wyprostował się, by umożliwić jej odzyskanie równowagi, ale trzymał ją tak odchyloną poza balustradę, kurczowo uczepioną jego ramion.

- Obejmij mnie za szyję, kochanie — powiedział, jedną ręką przyciągając ją bliżej. - A teraz trzymaj się mocno, bo zaraz cię puszczę.

- Nie...

- Ciii, najdroższa — szepnął, muskając wargami ucho dziewczyny, aż rozkoszny dreszcz przebiegł jej po plecach. — Jeśli nie chcesz przystać na moje warunki, daj mi choć to... Chcę cię dotknąć.

Nagle zabrakło jej tchu, bo poczuła na kolanach jego dłonie, wolno sunące ku górze po zewnętrznej stronie ud.

- Przestań! Ty podły... puść mnie! - A po chwili ochrypłym szeptem: - Anthony!

W taki sposób wymówiła jego imię, że zadrżał, jakby przejęty nagłym dreszczem. Nic więcej nie zdążyła powiedzieć, bo oto szarpnął ją ku sobie i ich biodra się zetknęły.

Roslynn jęknęła cicho; głowę odrzuciła do tyłu, czując rozlewającą się po ciele błogą omdlałość. Gdyby zrobił to, czego tak bardzo pragnął, jej reakcja nie byłaby chyba silniejsza. Płonące dziwnym żarem usta sunęły teraz po odsłoniętej szyi Roslynn, która jakby całkiem zapomniała, że nadal siedzi na wąskiej poręczy balustrady.

- Nie sądzę, aby ucieszyła cię ta wiadomość, Tony, ale lady Grenfell szuka twojej małej Szkotki i lada moment gotowa tu zajrzeć.

Klnąc w duchu, Anthony spojrzał na stojącego nie opodal Jamesa, który taktownie udawał, że przygląda się fontannie, jakby w zachowaniu brata i jego partnerki nie było niczego nadzwyczajnego.

Lord Malory zsadził dziewczynę z balustrady i jeszcze przez moment rozkoszował się jej dotykiem i tą szczególną pozycją, gdy jej nogi oplatały jego biodra. Znów dała się porwać zmysłom, usta miała rozchylone, oczy zamknięte, twarz rozpaloną niczym w gorączce. Wątpliwe, czy nawet głos Jamesa dotarł do jej świadomości.

- A niech to! - mruknął złamanym głosem, pomagając jej stanąć na nogi. - Resztę musimy odłożyć na później, złotko.

Cofnęła się chwiejnie, a jej oczy, przed chwilą jeszcze zupełnie nieprzytomne, stopniowo nabierały wyrazu i najpierw pojawiło się w nich zdumienie, potem gniew. Zafascynowany tą

zmianą Anthony nawet nie zauważył, kiedy jej dłoń z głośnym plaśnięciem wylądowała na jego policzku.

- Nie będzie żadnego “później" ani żadnej ,,reszty" -powiedziała cicho, ale głosem przesyconym wściekłością. - Nie znam reguł twojej gry, ale na pewno nie jest ona uczciwa, więc trzymaj się ode mnie z daleka.

Wyrzuciwszy z siebie te słowa, Roslynn pobiegła w stronę wyjścia z oranżerii. Anthony nie próbował jej zatrzymać. Przysiadł na balustradzie i gładząc zaczerwieniony policzek, spoglądał za nią, aż zniknęła mu z oczu.

- Ciekaw byłem, kiedy wreszcie dojdzie do głosu jej szkocki temperament. — Uśmiechnął się do Jamesa, który tymczasem usadowił się obok niego.

- Powiedziałbym, że i tak wykpiłeś się tanim kosztem. Anthony roześmiał się.

- Wiesz, że nawet ciebie nie zauważyła?

- Czyżbyś się przechwalał, braciszku?

- Nie, jakkolwiek jestem z siebie bardzo, bardzo zadowolony.

- Skoro więc rozstaliście się w tak niemiłej atmosferze, nie będziesz miał chyba nic przeciwko temu, że teraz ja spróbuję szczęścia?

W jednej chwili uśmiech znikł z twarzy Anthony 'ego." Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 23 października 2008, o 21:38

Zweryfikowano. Dziewczynka, która wpisała "Twórców" prawdopodobnie pomyliła autorów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 23 października 2008, o 21:40

czyli siedzą i pilnują Obrazek dobrze.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 23 października 2008, o 23:08

Mnie się podoba scena z 3 części Malorych, Gentel rouge, gdy James się dowiaduje ilu to braci ma Georgina... Czytałam ten fragment z translatora, ale baaardzo mi się podobał.

Avatar użytkownika
 
Posty: 361
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Olsztyn

Post przez aga1987 » 24 października 2008, o 02:03

W której książce bohaterowie uprawiają seks jadąc na koniu? Główny bohater chyba był Indianinem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez tessa15 » 4 lutego 2009, o 22:51

Cóż, na to pytanie nie mogę odpowiedzieć, bo nie pamiętam tytułu, jednak scenę chyba kojarzę. Zaś jedną z moich ulubionych książek tej autorki jest cytowany wcześniej "Diabeł, który ją uwiódł". Poprzednia z tej serii nie jest tak dobra.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 4 lutego 2009, o 23:13

Ja nadal najbardziej lubię serię Mallorych, ostatnio odświezrłam sobie pierwszy tom i historię Regan...

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 16 lutego 2009, o 00:34

Też lubię Mallorych Obrazek Ale ulubioną pozostaje Kochaj mnie zawsze - podoba mi się bezpośredniość i poczucie humoru Lachlana i to, że Kimberly nie jest jakąś tam zastraszoną dzieweczką Obrazek Chętnie przeczytałabym 1. i 3. tom z tego cyklu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 1 marca 2009, o 19:53

bardzo lubię czytać o Rodzinie Mallorych ( szkoda że niekompletna )



Za głosem serca, Zrękowiny też mi sie podobały bo to Średniowiecze o którym mogę czytać bez końca Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 marca 2009, o 19:56

ja przeczytałaś "Diabeł. który ja uwiódł" to zapraszamy do ?Klubu duskusyjnego do nowości,, bo się tam nad tym znęcamy Obrazek



jak nie przeczyataś też zapraszamy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 1 marca 2009, o 19:57

Na razie to najbardziej znęcamy się nad okładką Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 1 marca 2009, o 19:58

przyjdzie czas i na resztę Obrazek , okładka jest najłatwiejsza do krytyki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 1 marca 2009, o 20:45

dzięki, chętnie się tam zjawię bo lubię dyskutować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 marca 2009, o 00:22

<span style="font-style: italic">Połowa XIX wieku. Najazdy wikingów na wybrzeże Walii. Piękna i nieustraszona lady Brenna poprzysięga zemstę na najeźdźcach, którzy uprowadzili ją do swego mroźnego kraju. Postanawia, że nigdy nikt nie zniewoli jej dumnego celtyckiego serca. Jednak gdy Garrick Haardrad, dumny syn wodza Wikingów, w przypływie prymitywnej żądzy czyni ją swoją kochanką, budzi się w niej namiętność, która rozpali jej ciało podczas długiej polarnej nocy, a potem zmieni się w silną, płomienną miłość.</span> Obrazek Obrazek Obrazek ratunku, to ponad moje siły Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 marca 2009, o 00:24

tchórz Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 marca 2009, o 00:25

takie rzeczy to tylko z Brenda wsrood lanoow kukurydzy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 marca 2009, o 00:27

a ty glizdo Obrazek

<span style="font-style: italic">namiętność, która rozpali jej ciało podczas długiej polarnej nocy, a potem zmieni się w silną, płomienną miłość</span> Obrazek no Odarpi syn Egigwy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 marca 2009, o 00:29

ranisz moje delikatne uczucia, tchórzu jeden



wiesz jaki z niego fajny bohater jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 marca 2009, o 00:30

spróbuję więc Obrazek



ale to kapkę lepsze:

<span style="font-style: italic">

Ranulfowi Fitz Hugh, najemnemu rycerzowi, lord Rothwell zleca porwanie narzeczonej, Reiny de Champeney. Młody rycerz wywiązuje się z powierzonego zadania, lecz w drodze powrotnej dowiaduje się, że dziewczyna nie zna żadnego Rothwella i nigdy nie była z nim po słowie. Ranulf, za namową jednego ze swoich rycerzy i pojmanej branki, zmienia zdanie i sam pojmuje za żonę Reinę.</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 marca 2009, o 00:32

daje sie zmanipulować wielki (dosłownie) Ranulf Obrazek , ale potem nie ma tak latwo... na przykłąd zadowlić żony nie może..

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 24 marca 2009, o 00:38

eeee, co wy macie do tej zimy, ciekawych rzeczy można się dowiedzieć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 marca 2009, o 00:39

żebym się za dużo nie dowiedziała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 marca 2009, o 00:39

ja nie mam nic to tchórzliwa_pinks Obrazek stroi jakieś fochy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 24 marca 2009, o 00:54

pierwsze 3 książki lindsey, jakie przeczytałam (za głosem serca, bunt serca i kochaj mnie zawsze),bardzo mi się podobały. a później już coraz gorzej...

no i jeszcze "heart of a warrior" (chyba to ten tytuł) był fajny.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do L

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość