robiąc porządki odkryłam, że podobno czytałam Brisbin Terri
Honorowa sprawa.
Nic nie pamiętałam więc była okazja do odświeżenia.
i cóż- bardzo miła historia
według blurba
Nikt nie wie, że Anna jest właścicielką znanej edynburskiej gazety, a umieszczane w niej płomienne artykuły, zarzucające bogatym egoizm i brak zainteresowania losem biednych, są jej autorstwa. Na użytek pracy dziennikarskiej przybiera męski pseudonim, świadoma, że kobiecie nie pozwolono by głosić tak odważnych poglądów. David, lord Treybourne, który na łamach znanego londyńskiego pisma prezentuje zupełnie odmienny punkt widzenia, jedzie do Edynburga, by poznać swego adwersarza. W głębi ducha podziela jego stanowisko. Na miejscu spotyka Annę, która robi na nim ogromne wrażenie...i to jest początek historii. David pod innym nazwiskiem jedzie do Edynburga i poznaje Annę. Obydwoje ukrywają prawdę, poznają się , pod pretekstem rozmów pokojowych pomiędzy panem Goodfellowem a Lordem T. David odkrywa, że Anna jest dla niego stworzona - mądra, waleczna, silna i piękna. Jednak jest stworzona dla Pana Archera - alter ego Lorda. Sam Lord musi wybrać odpowiednią żonę. Poznajemy tez Davida- jego trudne relacje z ojcem, jego przeszłość (nie chwalebną), która rzutuje na jego postrzeganie problemów kobiet . Jak to w HQ akcja biegnie szybko, Anna dowiaduje się prawdy, David wyznaje jej miłość równocześnie wybierając obowiązek wobec rodziny i ... potrzeba im kilku miesięcy żeby zrozumieć, że muszą być razem.
Jak na HQ poruszono poważnie temat wykorzystywania służących, a potem ich wyrzucania w stanie błogosławionym. Może nie bardzo realistycznie, ale jak na HQ...
Generalnie miło, przyjemnie, realne postaci i ich problemy.