Jak to gdzie? Wszędzie. WSZĘDZIE!!! Jedna z moich koleżanek poznała swego męża w szpitalu [on był pacjentem, ona pielęgniarką], druga - przez ogłoszenie matrymonialne [dzięki mnie, bo to ja ją do tego namówiłam. Bo tak strasznie przynudzała, że wciąż jest sama
], kolejna na ...cmentarzu
, a jeszcze inna w pociągu [ też dzięki mnie, bo przyfilowałam takich dwóch siedzącyh samotnie w przedziale. Jechałyśmy nocą z Jeleniej Góry do Warszawy. Do rana już byli parą.
] .