przez Janka » 10 lipca 2015, o 15:05
Przypomniało mi się, że kiedyś czytałam, że taki model życia, w którym się zmienia partnerów w zależności od swojego wieku, może mieć bardzo dużo zalet.
W pierwszej młodości powinno się być z panem koło czterdziestki lub starszym, bo się wtedy ma jednakowe temperamenty seksualne, a na dokładkę taki pan już coś umie i może to przekazać młodej dziewczynie.
Koło trzydziestki kobieta osiąga swoje maksimum i wtedy do bzykania nadał by się jej małolat. Przy okazji ona jego może nauczyć techniki, żeby miał na potem.
A dalej zapomniałam. Nie wiem, co ma zrobić kobieta po czterdziestce. Możliwe, że od wtedy zaleca się już rówieśników. Albo nie. Demi Moore miała w tym wieku Ashtona i nie narzekała.