Teraz jest 23 listopada 2024, o 22:24

Kulinarne smakołyki

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 czerwca 2015, o 20:31

Za moich czasów, dziecko karmiło się piersią do 6 miesiąca i wtedy nigdy nikt niczego dodatkowego nie dawał. Powoli od 6 miesiąca wprowadzało się dodatkowe pokarmy, czytaj marchew, jabłko. Co miesiąc coś nowego. Wiele się zmieniło, jeśli teraz od 4 miesiąca są zupki, ale może ktoś wpadł na pomysł, że tak będzie lepiej. Ja pierwsze kojarzę koło 10 miesiąca. Od 4 pojawiły się kaszki za to. Musiałabym zajrzeć do pamiętnika dziecka, który prowadziłam z opisem dzień po dniu przez pierwszy rok życia każdego dziecka. Tak mam wszystko niemal godzina po godzinie, co kiedy w jakiej kolejności :hyhy: Wiadomo, każdy ma jakiegoś zajoba ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 30 czerwca 2015, o 20:42

Dużo się zmieniło, to na pewno. I pewnie jeszcze wiele się zmieni.

Ale ten pamiętnik to dobry pomysł :D
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 czerwca 2015, o 21:03

Poobklejany tym co po raz pierwszy. Pierwsza marchewka, pierwsze jabłko, pierwsza zupka o takim smaku ;) Dodatkowo, co dzisiaj się stało. Tego dnia, dziecię spojrzało w lewą stronę, szybciej niż wczoraj :hyhy: Ale po latach, godzinami można nad tym siedzieć. Dodatkowo, ludzie odwiedzający, wpadający na chwilę wpisywali co nieco do środka. Są więc uwagi teściów, rodziców chrzestnych. fajnie wrócić pamięcią :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 30 czerwca 2015, o 21:06

Ja od małego uwielbiałam owoce i warzywa, ale też od małego nie przepadam za mięsem i mlekiem. Moja mama będąc w ciąży piła głównie mleko - może stąd wstręt?
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 czerwca 2015, o 21:15

Nie wiem. Nie sądzę, ale kto to wie ;)
Ja przeżyłam dwie ciąże na ogórkach kiszonych, mielonce z puszki, brokułach i truskawkach :) Dzieci też uwielbiają :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 30 czerwca 2015, o 21:16

Hihi, no ale kto nie lubi ogórków :P
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 czerwca 2015, o 21:21

Lev, małymi wiaderkami mogłam je pochłaniać :lol:
A ty? Masz jakieś szczególne zachcianki pokarmowe?

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 30 czerwca 2015, o 21:29

No właśnie nie :bezradny: Poza niechęcią do herbaty :P
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 30 czerwca 2015, o 21:42

To w sumie dobrze, choć to fajne było kiedy miało się na coś ochotę, a inni biegali za jedzeniem. Za moimi brokułami i truskawkami w zimę. Nie żebym ich zaganiała, sami czuli się w obowiązku ;)
O herbacie słyszałam, choć sama miałam kawowstręt :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 30 czerwca 2015, o 22:03

Kawowstręt miałam do 4 miesiąca. Teraz popijam jakieś słabizny :P
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 lipca 2015, o 01:19

Jak się robi surówkę z porów?
Jeśli kiedykolwiek jadłam taką surówkę, to najwyżej w restauracji lub barze. W domu nie było nigdy. U mojej mamy chyba też nie.
A teraz ni stąd, ni zowąd mnie naleciało.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 1 lipca 2015, o 09:41

Janko, są różne wersje tej surówki. Z jabłkiem, marchewką, śmietaną.... Jakaś konkretna chodzi Ci po głowie?
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 lipca 2015, o 13:33

Bez jabłka, bez innych owoców. Ze śmietaną.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 2 lipca 2015, o 12:52

U mnie w rodzinie się taką robi:

http://www.przyslijprzepis.pl/przepis/mizeria-z-pora-3

Choć ja przyznaję, że czasem kupuję gotową. A pora uwielbiam na kanapce, zamiast cebulki.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lipca 2015, o 13:02

Super! Bardzo dziękuję, Levando. O coś właśnie takiego, prostego mi chodziło.
To jutro na obiad mam pory.
Mój F. się bardzo ucieszył, bo ma okazję, żeby skoczyć do sklepu polonijnego po śmietanę. (On nie lubi siedzieć w domu i każda okazja do wyskoczenia jest dla niego na wagę złota.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 2 lipca 2015, o 13:11

Hehe ;) Każdy inaczej to przyrządza. U nas raz z gęstą śmietaną, raz z taką lejącą.

A moja babcia np. serwowała do obiadu sałatkę, którą nazywała "śledź na dziko" :) To był kiszony ogórek pokrojony w kostkę z cebulką pokrojoną w kostkę, a do tego gęsta śmietana, pieprz, sól.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lipca 2015, o 13:16

U mnie są takie upały, że powinnam jeść dzikie śledzie i inne surówki całkiem zamiast obiadów.
Ma dojść do 40 stopni. W sumie to nawet fajnie, bo najczęściej mam tu jesień lub wiosnę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 2 lipca 2015, o 13:26

na tego śledzia na dziko mi ślinka cieknie ;)

u mnie ostatnio króluje sałatka:
pokrojone w ósemki pomidorki obdarte ze skórki, pokrojona w kostkę drobną cebulka i sosik, miód (ze 2 łyżki) plus keczup (ze 3 łyżki) plus sól, plus bazylia posiekana ;)
mniam.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lipca 2015, o 13:30

A u nas ostatnio prawie codziennie sałata z ogórkiem i rzodkiewkami, a do tego najczęściej olej z ziołami (gotowe mieszanki jak do mizerii).
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 2 lipca 2015, o 13:31

rzodkiewki nie lubię, ale ogórka pod każdą postacią zjem.
w takiej wytrawnej wersji najpyszniejszy z cebulką ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 2 lipca 2015, o 13:35

Te wasze surówki/sałatki -mniam! Sol, naprawdę nie lubisz rzodkiewki?

Pomidorki w śmietanie :P Mniam.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 2 lipca 2015, o 13:38

takie proste suróweczki są najpyszniejsze ;)
serio ;) nigdy nie lubiłam. Ale kalarepkę która jednak trochę rzodkiewką daje uwielbiam ;)

jakoś do takich w śmietanie nie mam przekonania.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 lipca 2015, o 13:39

Janka napisał(a):A u nas ostatnio prawie codziennie sałata z ogórkiem i rzodkiewkami, a do tego najczęściej olej z ziołami (gotowe mieszanki jak do mizerii).

Ja do tego dodaję jeszcze jajka na twardo pokrojone w drobną kosteczkę i zalewam to śmietaną, a nie olejem.
A z takich najprostszych surówek to robię szczypiorek drobno pokrojony ze śmietaną i rzodkiewki pokrojone w plasterki też ze śmietaną. Najlepsze do młodych ziemniaków z koperkiem albo do mięsa w sosiku.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 2 lipca 2015, o 13:41

Kalarepkę też uwielbiam :)

A dziś na rynku widziałam już agrest i czerwoną porzeczkę.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 2 lipca 2015, o 13:42

i jeszcze uwielbiam i ostatnio mam fazę na colesława ;)
ach jak mnie to wchodzi ;)

agrest jest pycha :drool:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość