– Nie zrozumiesz tego, Albusie, nie jesteś wampirem... Nie zrozumiesz tej desperackiej potrzeby złożenia skołatanej głowy w cienistym schronieniu trumiennej świątyni. Nie zrozumiesz, jaką jest podporą dla duszy pogrążonej w widmach wyimaginowanych klęsk. Nie pojmiesz, jakie lęki nękają wampira, kiedy wystawia arcydzieło swego ciała, rzeźbionego dłutem ideału wiecznej młodości, na świat, gdzie w każdej chwili druzgocące bicze złowrogiego słońca mogą rozedrzeć na nim skórę jak zimna obojętność rozdziera kartki papieru pisanego w twórczej męczarni dzieła – więc nie pojmiesz też, jakim jest błogosławieństwem trumna, która jest od nich ucieczką, schronieniem i łożem atłasowym. Mogłeś mi zostawić hasło do barku zanim wyszedłeś, Albusie. A, co tam. Alohomora.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości