Poszłam za ciosem, po dwóch przeczytanych książkach pani Young przyszedł czas na „Sztukę uwodzenia”
jest coś w sposobie przedstawiania postaci przez autorkę, że ja nie mogę się oprzeć czytaniu! Mimo, że były chwile kiedy książka bardzo mnie denerwowała to i tak czytałam z zapartym tchem!
Polubiłam zakompleksioną Olivię Holloway, bardzo ją polubiłam…pewnie to przez i moje kompleksy
Olivia wraz z ojcem przeprowadziła się do Edynburga, po tym jak zmarła jej matka, a ona sama straciła pracę jako bibliotekra. Wydarzenia z poprzedniej części doprowadziły, że wraz z ojcem zjawiła się w Szkocji, gdzie postanowili rozpocząć nowe życie! Od samego początku złapała kontakt z jednym z najlepszych przyjaciół Camerona (bohatera „Wszystkich odcieni pożądania” ) - Nate’em Sawyer’em. Cudownie się razem zgrali, po prostu przyjaźń idealna! Ale wiecie co? Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko – męska! Zawsze jest tak, że ktoś coś do kogoś poczuje i tak było tym razem. Oliwia była zachwycona Nate’em. Ale on typowy kobieciarz, więc dziewczyna dała sobie z nim spokój! W kwestiach damsko męskich oczywiście, bo jako przyjaciółka sprawdzała się idealnie! Zdradzili sobie swoje sekrety, szanowali się bardzo, cudownie razem bawili… naprawdę CUDOWNIE!
Zdarzyło się tak, że Oliv zaczęła interesować się pewnym doktorantem, którego spotykała w bibliotece uniwersyteckiej, gdzie pracowała. Niestety jej nieśmiałość, brak pewności siebie i ogromne kompleksy sprawiły, że nie miała nawet odwagi by zdecydować się na lekki flirt! Na pomoc przyszedł jej Nate
Kiedy Olivia zdradziła mu, jak bardzo jest niedoświadczona w sprawie flirtu i seksu on zdecydował, że będzie jej nauczycielem w tej dziedzinie. I od tego zaczyna się cała historia…
Od samego początku ich lekcji, między Olivią a Nate’em wybucha niesamowite pożądanie, wspaniała chemia. Niestety, albo stety, jak kto woli, to co między nimi się pojawiło poprowadziło do dalszych zawirowań. Ona się zakochuje, on mówi, że nie kocha i nie pokocha, bo już kochał, tak na zawsze i już do nikogo tego nie poczuję. I co dalej? No koniec! A kiedy facet zdaje sobie sprawę, że jednak mu zależy, może okazać się, że jednak nie ma szans! Bo Livia, Olivia to twarda babka! Bo skoro on nie kocha jej tak jakby ona tego pragnęła, to może nic z tego nie będzie? Hmmm…
Powiem tak! Kolejna książka i znów przyjemność! Podobała mi się historia Olivi i Nate’a
Relacja między niemi – coś cudownego! Nawet jeśli zapomnieć o romansie, to przyjaźń między nimi…rewelka! Od samego początku ich dziwnych lekcji wiedzą czego chcą, ale sytuacja troszkę wymyka się im spod kontroli! Zarówno jedno jak i drugie zaczynają coś czuć! Z tym, że jedno jest w stanie to zaakceptować, drugie zaś jest totalnie przerażone! A ja mam frajdę! I nieźle przeżywam ich historię
Jestem zachwycona psychologią postaci! Oliwia, pomimo swoich kompleksów to cudowna postać! A Nate? Zakochał się jako młody chłopak i wciąż był wierny pamięci swojej dziewczyny sprzed 10 lat, która zmarła na raka, podobnie jak mama Olvii, (było to coś co bardzo zbliżyło ich do siebie) Nate nie oddawał serca żadnej kobiecie, tylko je wykorzystywał! Wszystko do czasu…
Tymczasem Oliwia zrywa jego bariery, ale Nate nie jest w stanie tego zaakceptować! Bo przecież jak może zhańbić pamięć o Alanie, swojej miłośći? Ech.. naprawdę ech…
Scena jak zrywa z Olivią! Rety, ale się spłakałam! Albo jak młodzi przypadkiem spotykają się u Jo i Camerona, a on przyszedł z inną…
Nawet narracja pierwszoosobowa mi nie przeszkadzała! Olivia była niezłym narratorem, ale było kilka scen, które chciałabym poznać z punktu widzenia głównego bohatera! No, ale tak jest, że kobiety piszą o przeżyciach kobiet, a szkoda! Bo historia Nate’a mogła być nieźle opowiedziana…
Prócz historii Oliv i Nate’a, wspaniale było wrócić do Joss i Bradena! To taki słodki dodatek do „Wbrew zasadom”
i wszystko jak najbardziej było spójne z pierwszą częścią
reakcje Joss na wieść o ciąży były jak najbardziej zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, jej przeżycia!
A i Ellie i Adam i Jo i Cam stanowili miłym dodatek do książki
z kolei Hannah była niezłym wstępem do tego co czeka mnie w następnej części
zobaczymy co też ona przyniesie