Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:17

Wszystkie odcienie pożądania - Samantha Young (Papaveryna)(rewela)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Wszystkie odcienie pożądania - Samantha Young (Papaveryna)(rewela)

Post przez Papaveryna » 8 maja 2014, o 20:23

"Wszystkie odcienie pożądania" Samantha Young

Przeczytanie tej książki to dowód na to,że przysłowie "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" w moim przypadku nie ma racji bytu :wink: Powinnam uczyć się na błędach i tak dalej,ale nie bardzo mi to wychodzi.
A tak całkiem serio postanowiłam nie zaglądać do tej książki i pozbyć się jej razem z "Wbrew zasadom",które dla mnie było koszmarne.Jednak trochę źle się czułam z tym,że wydałam na nią pieniądze i nawet nie spróbowałam przeczytać.Tak więc się zawzięłam i postanowiłam spróbować,nastawiając się na porzucenie jej po kilkunastu stronach...W tym przypadku jednak bardzo pozytywnie się rozczarowałam :)

Podczas lektury "Wbrew zasadom" mignęła mi parę razy postać Jo.Mało jej było,ale nie wzbudziła mojej sympatii tak jak większość bohaterów tamtej książki.We "Wszystkich odcieniach pożądania" poznajemy historię Jo oraz motywy kierujące jej postępowaniem.
Johanna Walker nie miała łatwego życia.Delikatnie mówiąc...Kiedy była mała ojciec znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie.Gdy wreszcie trafił do więzienia została sama z mamą i młodszym braciszkiem.Matka nie była zbyt odpowiedzialną osobą,a kiedy w pracy doznała urazu kręgosłupa i poszła na zwolnienie zaczęła pocieszać się alkoholem.Picie prędko zawładnęło życiem matki,które zaczęło polegać na spędzaniu całych dni w pokoju na spaniu,upijaniu się i robieniu awantur,gdy kończył się alkohol.Obowiązek wyżywienia rodziny,opłata rachunków i opieka nad młodszym bratem spadła na barki nastoletniej Jo.Dziewczyna rzuciła szkołę i podjęła swoją pierwszą pracę,a to co zarabiała nie starczyło nawet na jedzenie.Znajomym na pytanie o matkę odpowiadała,że cierpi ona na syndrom chronicznego zmęczenia.

Kiedy poznajemy Jo,dziewczyna pracuje na dwóch etatach,opiekuje się bratem i matką i jest związku z 15 lat starszym,bogatym Malcolmem.Na początku sądziłam,że Jo spotyka się z bogaczami,aby kupowali jej piękne stroje i zabierali w luksusowe miejsca.Tak naprawdę chodziło o to,że dawali jej poczucie bezpieczeństwa.Nie tylko finansowego.Nigdy nie zdradziła żadnego ze swoich mężczyzn i żaden z nich nie był jej obojętny kiedy się z nimi wiązała.Otrzymanych ubrań i prezentów nie zatrzymywała tylko sprzedawała na aukcjach internetowych,a za zarobione pieniądze opłacała rachunki lub odkładała je na dalszą edukację Cole'a -swojego brata.Kiedy Malcolm zaproponował jej wycieczka do Paryża odmówiła,bo nie chciała zostawić brata samego w domu z matką.
Dla Jo Cole jest najważniejszy.Mimo,że to już wysoki i barczysty nastolatek Jo traktuje go jak swoje dziecko.Kiedy dowiaduje się,że w czasie jej nieobecności matka biła Cole'a wstępuje w nią furia.Stara się zapewnić mu bezpieczeństwo i zaspokajać wszystkie jego potrzeby.Ku jego irytacji nieustannie mu matuje.
Jo ma straszne kompleksy.Uważa,że skoro nie skończyła szkoły i studiów jest nic nie warta i nie zasługuje na nic dobrego od życia.Często porównuje się z innymi dziewczynami i twierdzi,że nie ma nic do zaoferowania oprócz ładnego ciała i buzi.Nie umie się bronić i sprzeciwić złemu traktowaniu,ponieważ uważa,że nic lepszego jej się nie należy.

Cameron spotyka Jo przypadkiem na wystawie obrazów swojej dziewczyny.Jo jest z Malcolmem,a Cam od razu wyrabia sobie o niej jak najgorsze zadanie i nie krępuję się natychmiast z nią podzielić swoją opinią.Mimo to dziewczyna poleca go menadżerce clubu,w którym pracuje i Cam zostaje tam zatrudniony.Przy czym nadal jest dla niej złośliwy i nieuprzejmy mimo działającego w obie strony pociągu seksualnego.Denerwowało mnie jego zachowanie,bo nawet jej nie znał,a oceniał,a tłumaczył się tym,że taka dziewczyna jak ona oskubała z majątku jego wujka.Nie wiem co to ma do rzeczy,ale dobra...
Później okazuje się,że będę sąsiadami.Kiedy Cam poznaje Cole'a i prawdę o matce Jo diametralnie zmienia o niej zdanie i zaprzyjaźniają się.
Cam stara się pomóc Jo nabrać pewności siebie i nie pozwalać ludziom sobą pomiatać.Nawiązuje bardzo dobrą relację z jej bratem.Po pewnym czasie Cam rzuca swoją dziewczynę,a Jo kończy związek z Malcolmem i decydują się spróbować być razem.

Bardzo polubiłam Jo i jej historia do mnie mówiła :wink: Myślałam,że to pusta lalunia,śliniąca się do podstarzałych milionerów,ale na szczęście okazała się zupełnie inną osobą.Cały czas jej kibicowałam i trzymałam kciuki,żeby wreszcie uwierzyła w siebie,mogła zacząć być sobą i robić to co lubi i chce,a nie to co robić musi.
Denerwowało mnie troszkę to,że mimo wzajemnego pociągu Jo i Cam nie zrezygnowali z seksu ze swoimi partnerami,ale nie uderzyło mnie to tak mocno,bo nic między nimi jeszcze nie było oprócz przyjaźni.No a poza tym spodziewałam się po tej książce dużo gorszych rzeczy :evillaugh:
Bardziej nie spodobał mi się wątek z ex dziewczyną Cama.Niby on tylko cieszył się,że ją spotkał po tylu latach,ale nie powinien się z nią spotykać jeśli Jo tego nie chciała.Zwłaszcza,że sam bywał często o nią zazdrosny.
Cama polubiłam.Podbił moje serce tym,że skontaktował się z Wujkiem Mick'em i namówił go na powrót do Szkocji i spotkanie z Jo.Słodkie było również jak podarował jej pędzel,pod którym ukrył pierścionek zaręczynowy :smile:
Przypadł mi do gustu także brat Jo,który jak na nastolatka był całkiem dojrzały i sympatyczny.A co najważniejsze doceniał,co dla niego robi siostra.Fajny był fragment kiedy Cam brzydko odezwał się do Jo,a potem ją przepraszał i opowiadał że przyszedł do niego Cole,nagadał mu i wyglądał jakby miał ochotę dać mu po gębie :wink:

Przewija się sporo ciekawych i przyjemnych postaci - Wujek Mick,jego córka Olivia,przyjaciele Cama,rodzina Ellie.Spotykamy także Joss i Bradena,którzy sprawiają naprawdę miłe wrażenie.Tutaj wcale mi nie przeszkadzali i nie życzyłam im rychłej śmierci tak jak podczas czytania książki o nich :P

Na końcu była bardzo ładna scena kiedy to tatuńko Jo wrócił na plan,a Mick,Braden i Cam poszli przefasonować mu facjatę.To było naprawdę urocze :) Lubię kiedy mężczyźni idą naparzyć kogoś,kto śmiał uchybić bohaterce :)

Seksów było chyba mniej,ale od razu się przyznaję,że je omijałam.I fajnie mi się to udawało,bo potem już wszystko toczyło się normalnie.Nie atakowały mnie na każdej stronie mokre majtki i pulsujące członki za co jestem ogromnie wdzięczna :)

Podobała mi się ta książka.Była życiowa i normalna.Polubiłam bohaterów,którzy naprawdę byli sympatyczni,a ich problemy realne i pozwalały mi się skupić na całości,a nie na seksach jak w przypadku "Wbrew zasadom".Trochę mi ta książka przypomniała "Odrobinę marzeń" SEP.Chyba ze względu na to,że Jo robiła wszystko dla brata tak jak Rachel dla synka.
Książka tak jak pierwsza pisana w pierwszej osobie,ale tutaj mi to nie przeszkadzało.Szybko mi się czytało,a określenia,których nie lubię nie były nadużywane.Generalnie dobrze było :)

Tylko tytuł jest zupełnie od czapy,a w połączeniu z okładką może skutecznie zniechęcić :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 4 grudnia 2014, o 11:29

Papaveryna napisał(a):Mimo to dziewczyna poleca go menadżerce clubu,w którym pracuje i Cam zostaje tam zatrudniony.Przy czym nadal jest dla niej złośliwy i nieuprzejmy mimo działającego w obie strony pociągu seksualnego.Denerwowało mnie jego zachowanie,bo nawet jej nie znał,a oceniał,a tłumaczył się tym,że taka dziewczyna jak ona oskubała z majątku jego wujka.Nie wiem co to ma do rzeczy,ale dobra...
Później okazuje się,że będę sąsiadami.Kiedy Cam poznaje Cole'a i prawdę o matce Jo diametralnie zmienia o niej zdanie i zaprzyjaźniają się.
Cam stara się pomóc Jo nabrać pewności siebie i nie pozwalać ludziom sobą pomiatać.Nawiązuje bardzo dobrą relację z jej bratem.Po pewnym czasie Cam rzuca swoją dziewczynę,a Jo kończy związek z Malcolmem i decydują się spróbować być razem.

Taki gburek i śfiniaczek z niego. :hyhy: Jak to mówią kto się czubi ten się lubi :shades:

Papaveryna napisał(a):Denerwowało mnie troszkę to,że mimo wzajemnego pociągu Jo i Cam nie zrezygnowali z seksu ze swoimi partnerami,ale nie uderzyło mnie to tak mocno,bo nic między nimi jeszcze nie było oprócz przyjaźni.No a poza tym spodziewałam się po tej książce dużo gorszych rzeczy :evillaugh:

Mnie też ;) A najbardziej moment kiedy Cole o tym wspomniał. Tylko nie pamiętam jak to dokładnie było czy słyszał jakieś odgłosy damsko-męskiej rozmowy czy może widział rano wychodzącą Beckę. Nie mogę sobie tego jakoś przypomnieć :zalamka:
Papaveryna napisał(a):Bardziej nie spodobał mi się wątek z ex dziewczyną Cama.Niby on tylko cieszył się,że ją spotkał po tylu latach,ale nie powinien się z nią spotykać jeśli Jo tego nie chciała.Zwłaszcza,że sam bywał często o nią zazdrosny.

To akurat autorka według mnie mogła jeszcze bardziej pociągnąć ;) No ale wyszło co wyszło.
Papaveryna napisał(a):Na końcu była bardzo ładna scena kiedy to tatuńko Jo wrócił na plan,a Mick,Braden i Cam poszli przefasonować mu facjatę.To było naprawdę urocze :) Lubię kiedy mężczyźni idą naparzyć kogoś,kto śmiał uchybić bohaterce :)

Poczytałabym o tym z punktu widzenia Cama :hyhy: Jak to się temu ojczulkowi dostało :hyhy:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 4 grudnia 2014, o 12:33

...jednak w końcu przeczytam....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 4 grudnia 2014, o 13:12

Czytaj, czytaj :D Naprawdę jest świetne :mrgreen:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 4 grudnia 2014, o 13:17

Des naprawdę warto :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 4 grudnia 2014, o 15:03

strasznie się zniechęciłam do Jo w jedynce i mimo wszystko ciężko mi się do tego zabrać...ale już za długo odkładam a Wasze opinie jak najlepsze więc jak skończę Quinn i czas będzie to czytam.... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 4 grudnia 2014, o 15:37

Des, ja też tak miałam. Szło mi okropnie jej czytanie. Chyba z 10 razy czytałam pierwszy rozdział i odrzucałam. Jednak jak dorwałam naszą wersję w papierku zaparłam się. I im dalej czytasz tym jest lepiej. Jak pisała wyżej Very, odkrywane są przyczyny czemu ona tak a nie inaczej się zachowuje i też nie do końca tak jest jak my sobie to wyobrażamy z tymi bogaczami po pierwszej części ;)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 grudnia 2014, o 18:05

Bo teraz jest relacja z pierwszej ręki, a nie jakieś spekulacje i takie tam.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 4 grudnia 2014, o 18:37

Mnie się bardzo podobało, że nic jej się non stop nie wylewało z majtek jak tej babie z pierwszej części :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 4 grudnia 2014, o 23:36

a to intrygujące bo wyglądało tak jakby Jo była nader chętna do wszystkiego...
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 grudnia 2014, o 23:40

Może i wygląda, ale to nie znaczy, że to prawda :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 4 grudnia 2014, o 23:46

i o tym musze się przekonać poczytując....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 4 grudnia 2014, o 23:50

Dokładnie – śmiałości :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 24 czerwca 2015, o 20:25

Poszłam za ciosem, po przeczytaniu „Wbrew zasadom” szybciutko ogarnęłam także „Wszystkie odcienie pożądania”. Pewnie jak każda z Was, która przeczytała pierwszą książkę, miałam problem z główną bohaterką, bo przecież ona była taka…no właśnie jaka? Pusta? Nastawiona na zysk? Nie szanująca się? Chyba tak! Ale czy to wystarczy, żeby od razu nie lubić… Dobrze, że się pojawiła ta część o Johanie Walker :) bo prawda jest taka, że Jo skradła moje serce! Nie wszystko było takie jak mogło się wydawać…

Nie oszukujmy się, życie tej dziewczyny nie rozpieszczało! Od najmłodszych lat nasłuchała się jak bardzo jest beznadziejna, jak do niczego się nie nadaje, jest śmieciem i takie tam. A w dodatku tatuś, ten dla którego powinna być księżniczką, zrobił sobie z niej worek treningowy! O żesz! Strasznie było poczytywać o tym jak wyglądało jej dzieciństwo. I żeby na tym było koniec…o nie! Los sprawił, że jako nastolatka stała się odpowiedzialna za rodzinę, małoletniego brata i matkę, która popadając w alkoholizm powolutku zaczęła staczać się na samiutkie dno…(słaba to była kobieta, oj słaba…) Żeby utrzymać brata rzuciła szkołę i zaczęła imać się każdej pracy. I już tu zaczęła mi imponować, naprawdę… jaka to była odwaga! W końcu do Jo dotarło, że jednak jest coś co może zrobić. Ładna buzia, niezłe ciało, mogła wykorzystać siebie i zacząć spotykać się z mężczyznami, którzy mają mamonę. Taki sponsor mógł pomóc jej odłożyć troszkę kasy na czarną godzinę, ale też dawał jej namiastkę bezpieczeństwa, namiastkę pewnej stabilizacji… Jo jednak nie do końca dopuszczała swoich partnerów do siebie. Nigdy nie pokazała im prawdziwej siebie. Trzymała też swoją rodzinę z dala od nich… (cóż, mieć taką matkę, można rozumieć skąd wstyd…)

W życiu Jo pojawił się Cameron MacCabe, niezłe ciacho :D Zagmatwana historia, bo Cam był facetem byłej kobiety obecnego partnera Jo. Przypadkowe spotkanie i już zadziałała chemia i fizyka i inne nauki :) tak się jakoś zdarzyło, że od samego początku Cam miał jak najgorsze zdanie o Jo. Nie zmienił o niej opinii nawet jak pomogła mu dostać pracę w knajpie gdzie była barmanką. Wszystko do czasu, gdy wprowadził się do wolnego mieszkania pod Jo... Poznając ją lepiej dostrzega w niej wszystko to, co Jo przez naprawdę zaniżone poczucie własnej wartości, nie dostrzegała: jej inteligencję, odwagę, dobroć, empatię i takie tam…

Dobra! Wszystko zmierza do romansu :D nasze robaczki poukładały swoje „związkowe” sprawy, rozstały się z partnerami i poddały się namiętności… :) Cameron, o bejbe! :D ( czy ci wszyscy panowie muszą być tacy…cool? Bo ja już nie wiem kogo uwielbiać :P )

i tak mija połowa książki…

Myślę sobie, co tam autorka ma jeszcze w zanadrzu, czym chce mnie jeszcze zaskoczyć? Przecież już są razem, on jej próbuje pokazać jak wspaniała jest, pomaga jej odzyskać wiarę w siebie, no cud, miód, malina… Tylko, życia przez przeszło 20 lat z kompleksami nie można naprawić tak od razu! Jo męczy świadomość, że Cam odejdzie, bo ona nie będzie miała nic do zaoferowania…A jak na horyzoncie pojawia się była dziewczyna, ta inteligentna, ta wspaniała, ta którą kochał to…ech…

II połowę książki odbierałam bardzo emocjonalnie. Pojawienie się wujka Mike’a – łezka, relacje Cole’a z Cameronem – łezka, poznanie przez Jo rodziców Cama – kolejna łezka… to były takie drobnostki, ale grało to na moich emocjach – bardzo!
A już najgorzej było, jak Jo i Cam natknęli się na Blair i to co się działo po tym spotkaniu… Po prostu brzuch mnie bolał jak to czytałam, jakbym to ja była główną bohaterką. (to chyba moje stare rany się otworzyły :/ )
A na koniec jeszcze tatuś się pojawił…

Podsumowując, nie wiem nawet do czego się przyczepić, bo żeby nie było książka do tych najlepszych nie należała, ale i tak jestem nią..hmm..oczarowana? Chyba tak! Zafundował mi autorka niezłą jazdę. Tyle myśli w czasie czytania, tyle emocji, bardzo osobiście ją odebrałam… dawno tak nie było…

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 czerwca 2015, o 20:36

Czyli że co? Zgadzamy się co do tej książki? :surprise:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 24 czerwca 2015, o 20:37

Very, to te 10 % :D tak zgadzamy się! :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 czerwca 2015, o 20:43

Normalnie otworzyłabym wino, gdybym jakieś miała :evillaugh:
Cieszę się, że przypadła Ci do gustu ta książka :) Ja również byłam nią oczarowana :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 24 czerwca 2015, o 20:46

ja wina też nie mam, ale jest herbatka :), tak więc toaścik herbatką :D oby więcej takich historii :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 czerwca 2015, o 20:56

Zdrówko w takim razie :piwo:
Ja zaczęłam w nocy część trzecią, ale dopiero 50 stron za mną :)

A Jo Ci bardziej odpowiadała niż bohaterka części pierwszej czy tamta fajniejsza? :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 24 czerwca 2015, o 21:09

Jo była mi bliższa, bo (sorry, że to napiszę) mogłam się z nią w jakiś sposób utożsamiać... jej historia jest, co prawda, troszkę przesadzona, ale jej niskie PWW, to tak jak u mnie, a i przyczyny bardzo podobne...

a Joss? nie była taka zła! radziła sobie ze sobą jak umiała :) a to, że tak ją facet podniecał, że wiecznie mokre majty miała? hmm.. zdarza się :P


a 3 część to? jaki tytuł?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 czerwca 2015, o 21:28

"Sztuka uwodzenia" :)

Do mnie również bardziej przemawia Jo ;) A Joss pewnie radziła sobie jak umiała, ale jednak ja nie potrafiłam jej polubić. Nonstop łapałam się na tym, że mówię pod nosem ' a dobrze ci tak' i życzyłam jej jak najgorzej przez całą książkę. Wstyd mi za siebie, ale ona taaak mnie wkurzała. Nawet już te mokre majtki bym olała (rety, jak to brzmi :rotfl: ), ale w niej coś takiego było, że mnie drażniła i nie wzbudzała za grosz mojej sympatii :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 24 czerwca 2015, o 21:36

Joss była niezła suką! więc mogła wywoływać skrajne emocje :) ale ja też bywam suczą więc za tą ją lubię :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 czerwca 2015, o 21:40

Nie zauważyłam nic takiego ;) Póki co bardzo cierpliwie znosisz moje szyderstwa ze swoich ulubionych bohaterów :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 24 czerwca 2015, o 21:43

Very, cóż zrobić? trzeba zaakceptować fakt, że niektórzy nie lubią i tyle! ważne, że ja nie zmieniam zdania i wciąż twardo trzymam się tych swoich ulubionych bohaterów :) a kurcze! lista mi się wydłuża :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 24 czerwca 2015, o 22:34

To moja ulubiona część z tej serii :bigeyes: i chociaż uwielbiam Bradena to Cam był kochany :bigeyes: on i Jo byli świetni od początku a sama historia nawet łezkę ze mnie wycisnęła. Bardzo lubię do tej książki wracać. W sumie do całego gangu (oprócz Hannah :twisted: )
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości