On Dublin Street (Wbrew zasadom) - Samantha Young (duzzza22)

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 00:28

Biedna Joss :evillaugh:

przez **Papaveryna** » 24 czerwca 2015, o 00:33

Raczej biedna ja. Aż się boję, co ona tutaj odwali. Mam przynajmniej nadzieję, że nie będzie się przez całą książkę przewijać, bo się załamię :zalamka:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 00:36

Nie będzie

Joss chyba biedniejsza nie wiem czy coś z niej zostanie jak będziesz po lekturze trójki :hihi:

przez **•Sol•** » 24 czerwca 2015, o 11:06

duzzza22 napisał(a):Gorzej z nią, co ona biedna pocznie jak on nie będzie mógł

nie kuś mnie żebym Ci powiedziała :evillaugh:

Dorotka napisał(a):Ależ dziewczyny nikt nie obraża waszego Bradena, my po prostu nadałyśmy mu nową ksywkę "Pan och znowu mi stoi", a Joss przechrzcimy na "taka jestem mokra".

Albo Joss Pampersiara :hyhy:

Dorotka napisał(a):A może ona miała po prostu nietrzymanie moczu,

\
podobno ten problem dotyczy kobiet nawet w młodym wieku więc no

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 12:55

Bez wulgaryzmów proszę :evillaugh:

przez **•Sol•** » 24 czerwca 2015, o 13:08

Duz, ale czy Pampersiara to wulgaryzm?

to taka słodka ksywka :evillaugh:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 13:10

wiedzmaSol napisał(a):
duzzza22 napisał(a):Gorzej z nią, co ona biedna pocznie jak on nie będzie mógł

nie kuś mnie żebym Ci powiedziała

To było do tej części wypowiedzi :evillaugh:

przez **•Sol•** » 24 czerwca 2015, o 13:13

aaa

ale to też by było niewulgarne :hyhy:

jak mnie wena poniesie to wiesz, w ładnych słowach też potrafię :evillaugh:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 13:24

Wolę nie wiedzieć co to było :hihi:

przez **Księżycowa Kawa** » 24 czerwca 2015, o 23:05

duzzza22 napisał(a):Jeśli poznasz wcześniej "Castle Hill" to może nie będziesz się tak na nią irytować, ja już nie pamiętam które pierwsze przeczytałam, ale za skórę mi nieźle zaszła, tyle powiem

Taki jest plan :wink:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 23:08

To czekam na wrażenia po :mrgreen:

przez **Księżycowa Kawa** » 24 czerwca 2015, o 23:14

Chyba trochę poczekasz, bo ostatnio kiepsko mi idzie czytanie i myślę o tym, aby skończyć Grzędowicza, póki mam okazję.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 24 czerwca 2015, o 23:18

Spokojnie, na razie Cię nie będę męczyć, ale za dwa tygodnie znowu Cię podpytam :wink:

przez **cedar** » 19 lipca 2016, o 23:41

Jak coś, to jestem w trakcie. Zastanawiam się, czy zatruwać wam życie w miarę czytania, czy też potem przedstawić wrażenia całościowo i w charakterze bomby spuścić na wątek głębokiego posta (nie martwcie się, będzie równie głęboki jak kałuża, jak znam siebie).
Mam nad czym myśleć.

przez **Księżycowa Kawa** » 20 lipca 2016, o 17:05

Jak Ci wygodniej :wink:

przez **cedar** » 20 lipca 2016, o 20:49

No więc wreszcie wylądowali ze sobą w łóżku. Myślałam, że im się łóżko spali. Oczywiście bohater szokująco hojnie wyposażony (notka na boku: znaleźć romans, gdzie nie będzie nic o - przepraszam - pałach jak kije bejsbolowe), no ale mniejsza, grunt, że Joss nie może narzekać, że jej facet się nie stara. Z plusów - może i scena erotyczna była jakich wiele, ale trzeba przyznać, że ta parka jest wyjątkowo małomówna w łóżku. I to też mi pasuje. Zawsze umieram ze śmiechu, kiedy parka zbiera się do figli i konwersuje zdaniami podrzędnie złożonymi, jednocześnie czyniąc to, co się czyni, kiedy chłop z babą zabierają się za siebie.

Joss i Braden kapeńkę świntuszą, ale nie ma jęków typu "Och, jesteś taki wielki!". No dobra, mruknął coś z zadowoleniem, że dziewczyna jest ciasna, ale niech tam, przepękam, nie robił homeryckich porównań.

Ciekawy myk, że seks w porządku, ale już spanie na łyżeczkę niekoniecznie. Braden usiłuje dominować nad Joss, ale nie do końca mu to wychodzi. To miłe, że autorka nie zrobiła z Joss panienki od chędożenia bez słowa skargi. Miłe jest też to, że choć Braden ma swoje wady, to jednak nie zachowuje się jak stalker. O rany, jak ja nienawidzę takich motywów! Na szczęście tu póki co nic takiego nie nastąpiło.
No, biorę się za dalszy ciąg.

Edycja (nie chcę niepotrzebnie namnażać postów): Mam chwilowo chęć strzelić bohaterkę w łeb. Ellie (siostra Bradena - kto czytał, to pewnie pamięta) ma jakiegoś guza (wiedziałam od początku, że te jej bóle głowy i coraz gorsze samopoczucie to nie sprawa jakichś durnych okularów), a Joss co robi? Egoistycznie wszystko odnosi do siebie, jakby była centrum wszechświata i jęczy, jaka jest nieszczęśliwa, po czym zrywa z Bradenem - dobrą chwilę sobie znalazła. :roll:

No zobaczymy, co dalej, bo czekam na HEA.

przez **•Sol•** » 21 lipca 2016, o 10:52

za drugim razem mocniej polubiłam, ale to ciągłe pitolenie Joss jaka jest mokra :zalamka:

nieee on za stalkera na szczęście nie robi, ale widać że chce czegoś więcej a durna Joss chce ale się boi i robi szopki.
Ta szopka właśnie po tym guzie to jakaś masakra, jakie to było egoistyczne..

HEA będzie wszechstronne, nie martw się

przez **cedar** » 21 lipca 2016, o 13:15

No właśnie robi tak bardzo krok wstecz, że głowa mała. Usiłuje chyba za wszelką cenę wrócić do stanu sprzed romansu (nie wiem czemu, faceta ma jak skrojonego dla niej, w dodatku deklarującego otwarcie, że jest w niej zakochany i chce z nią być), a jednocześnie nie chce, by Braden się z kimś spotykał - ona chyba sama nie wie, czego chce, bo w tym momencie zachowuje się jak pies ogrodnika do potęgi durnej baby. Rozumiem, ma traumy etc., ale zaczęła z nich wychodzić, zaczęła się otwierać, to nie - pomimo wszystkich dobrych rzeczy, które się jej przytrafiły w tym związku, woli sobie siedzieć sama i ponuro oddawać się rozmyślaniom. Słowo daję, aureola Bradena świeci mocno i jasno, bo to istny cud, że on jeszcze w ogóle chce z nią być.

Już prawie kończę. :czyta2:

(Mam już naszykowany drugi tom serii.)

przez **•Sol•** » 21 lipca 2016, o 13:20

Joss jakoś bystrością nie grzeszyła

jak bym była na jej miejscu to wcale bym się nie zastanawiała

traumy traumami, ale kurczę, facet jej chce być wsparciem i wszystkim a ona nie i uj.

Drugi był dla mnie sto razy lepszy :bigeyes:

ale to już może w autorskim co?

przez **Księżycowa Kawa** » 21 lipca 2016, o 17:17

cedar napisał(a):Edycja (nie chcę niepotrzebnie namnażać postów): Mam chwilowo chęć strzelić bohaterkę w łeb. Ellie (siostra Bradena - kto czytał, to pewnie pamięta) ma jakiegoś guza (wiedziałam od początku, że te jej bóle głowy i coraz gorsze samopoczucie to nie sprawa jakichś durnych okularów), a Joss co robi? Egoistycznie wszystko odnosi do siebie, jakby była centrum wszechświata i jęczy, jaka jest nieszczęśliwa, po czym zrywa z Bradenem - dobrą chwilę sobie znalazła.
No zobaczymy, co dalej, bo czekam na HEA.

Raz, że niektórzy nie radzą sobie w stresowych sytuacjach, to znaczy postępują nieraz głupio i podobnie. Dwa to, że Young nie najlepiej wychodzą końcówki; podobnie będzie w drugim tomie i trzecim, a potem ciut lepiej.

przez **cedar** » 21 lipca 2016, o 21:23

Sol, w autorskim? A ten watek nie dotyczy calej serii On Dublin Street? Bo ja tu juz drugi tom zaczelam.
Fakt, koncowka "Wbrew zasadom" nie byla jakos szczegolnie satysfakcjonujaca, ale przynajmniej Joss sie ogarnela i pozwolila sobie na happy end. Mozliwe, ze zle odebralam jej zachowanie, bo ta kwestia wypadla jak obligatoryjna dramatoza przed ostatecznym HEA. Young musi nad tym popracowac, albo juz popracowala, skoro od ktoregos tomu jest lepiej.

W kazdym razie Bradenowi nalezy sie medal caly zloty wysadzany brylantami.
Troche zmieklam, jak zobaczylam, ze drugi tom traktuje o Jo. Nie przepadalam za ta bohaterka. Wiem, ze Joss mowila, ze Jo sie prowadza z bogaczami, bo ma rodzine na utrzymaniu, ale nie zdolalam tej dziewczyny polubic.
Jestem na poczatku "Wszystkich odcieni pozadania", ale dobrze mi zrobilo wejscie w jej glowe. Juz ja polubilam, bardziej ja teraz szanuje i ogromnie wspolczuje. Nie chodzi o to, ze nie ma kasy - wiekszosc ludzi jej tak naprawde nie ma. Chodzi mi raczej o to, co Jo mowi o sobie - ze jest niezbyt bystra, nie blysnie cieta riposta, ma tylko ladne cialo i to jej jedyna bron.
Camerona jeszcze za dobrze nie poznalam, ale juz mi sie wszystko w srodku spielo po pierwszym zetknieciu - facet ma wytatuowane rece. :red:

Bosko!!!

PS Wybaczcie brak polskich ogonkow, pisze z telefonu.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 21 lipca 2016, o 21:39

Do autorskiego

viewtopic.php?f=138&t=2137&start=1650

Sol, wspomniała zapewne o tym, bo recenzja tyczy się pierwszego tomu. Pierwszy tom w oryginale nosi taki sam tytuł jak cykl

Czytałam w oryginale więc dlatego są podane oba tytuły w tytule tematu.
Muszę też przyznać, że coraz bardziej doceniam to, że czytałam to jednak po angielsku, nie miałam ciągle przed oczami tych mokrych majtek :hihi:

przez **•Sol•** » 22 lipca 2016, o 10:43

to w oryginale nie było mokrych majtek?
W takim razie co było?

Strona WWW · przez **Duzzz** » 22 lipca 2016, o 10:59

Jak czytasz w oryginale to takie rzeczy nie kują tak w oczy :wink:

przez **cedar** » 22 lipca 2016, o 18:51

I sprośności, bo angielskie brzydkie słówka są zwyczajnie słabe. Ale tu mi się podoba, autorka wstrzymała się od wulgaryzmów, co mi bardzo odpowiada.

On Dublin Street (Wbrew zasadom) - Samantha Young (duzzza22)

Kto przegląda forum