Podchodziłam ostrożnie z myślą kolejna podobna do Greya. Lilia kazała się brać to się wzięłam i muszę przyznać, że nie zawiodłam się, a mile mnie zaskoczyła.
Joss- to pół Amerykanka, która obecnie mieszka w Szkocji; po wielu przejściach w ...(nie pamiętam gdzie tam ona mieszkała) postanawia przyjechać do kraju swojej matki. Jej rodzice i mała siostrzyczka giną w wypadku samochodowym gdy ona ma 14 lat i od tego zaczyna się cała nasza historia. Jak się później okazuje nie tylko straciła rodzinę, ale również jej przyjaciółka Dru zginęła.
Osamotniona, niepotrafiąca się pogodzić ze śmiercią rodziców, próbująca bronić się przed kochaniem, związkami, aby nigdy już nie stracić nikogo. Jej nastoletnie lata były burzliwe, pełne buntu i wielu błędów. Pewnej nocy jednak się to zmienia. Postanawia zacząć od nowa w nowym miejscu i dlatego wybiera ojczyznę matki.
Tu studiuje i tu zawiera przyjaźnie. A właściwie garstkę.
Akcja zaczyna się dalej toczyć w momencie kiedy jej współlokatorka się wyprowadza, a ona poszukuje nowego mieszkania. Chociaż ma pieniądze to jednak nie chce mieszkać sama.
W końcu więc trafia na Els, z którą szybko zaprzyjaźniają. Jest to dość dziwne dla Joss, ale Els jest bardzo przyjacielska, optymistyczna i tym samym zjednuje sobie ją.
Gdy jedzie do mieszkania gdzie mieszka Els by go obejrzeć spotyka Bradena, z którym jadą jedną taksówką.
Później okazuje się, że on jest bratem Els. W dość śmieszny sposób
Braden- przyrodni brat Els, przyjaciel Adama, bogaty, przystojny, zmieniający kobiety dość często. Jednak jest wierny kobiecie, z którą się spotyka. Jego była żona go zdradziła i został mu uraz. Sam jest po przejściach. Jego ojciec nie był dla niego dobry, a jego matka pojawia się i znika kiedy jej wygodniej.
W historii pojawia się również druga para, ale już drugoplanowa. Els i Adam. Els będzie też chora i z tym będzie kilka dramtycznych momentów.
Książka jest różnorodna. Momentami ryczałam jak bóbr, a czasem pojawiało się coś zabawnego.
Potyczki Joss i Bradena są fajnie rozpisane. Joss nie chce się poddać jemu, a on za wszelką cenę chce ją mieć.
Joss jest też zamknięta w sobie. Podobało mi się, że ona znajduje sobie terapeutę i z nim próbuje swoje problemy rozwiązać. Dopiero po pewnym czasie i opowieści Bradena ona dzieli się historią o Dru.
Scen seksu jest kilka, ale nie są one jakieś mocne i książka nie jest nimi cała okraszona. Co jest dobre. Bardziej wszystko jest skupione na dramatozach bohaterów, a szczególnie bohaterki, a nie na sprawach łóżkowych. Chociaż i te są ważne, bo na początku godzą się oni na przyjaźń z dodatkiem
Nie wiem czy w sumie mam się do czego przyczepić. Bardzo dobrze mi się to czytało. Dużo nie wymagałam to i się nie zawiodłam. Poza tym spójne i logiczne.
Do tego pomimo szkockich wtrąceń było to ciekawe. Gdzieś w tekście ukazane jest zdanie odnośnie zamówienia. Śmieszne Nie wiem czy dałabym radę cokolwiek zrozumieć jeśli nawet Amerykanin ma problem
Na gr dałam 5, a co
Przeczytałam też z miłą chęcią kilka stron odnośnie pierwszych świąt Joss i Bradena.
Historia dopowiedziana o Els i Adamie też była ciekawa. Spójna z poprzednimi, a czasem gdzieś się jakieś fakty, wydarzenia autorkom rozjeżdżają
Mam już kolejną o Jo i nie mogę się doczekać aż zacznę.
Lilio to był chyba strzał w 10. Nie sądziłam, że tak szybko mnie wciągnie. Ostatnio jestem marudna, a tu proszę ;P