Na pewno źle wypolerowany pejcz sprawiałby mu straszny dyskomfort
Dobra, koniec, bo zaraz ktoś przyjdzie i nam zrobi
W każdym bądź razie ja właśnie dlatego nie lubię Heatha, ponieważ uważam, że za mało dał od siebie. Cały czas miał Annabelle za kogoś drugiej kategorii, za pracownicę, jak napisała Sol. Rozumiem, że był nieco ślepy na to co miał pod nosem, ale samo podejście, że ona nie może być żoną dla niego mnie osobiście ubodło. I jak mam teraz porównanie z Alexem, to tym bardziej Heath nie budzi we mnie szacunku czy jakiegoś tam podziwu, bo on nic wielkiego nie zrobił. Przechadzał się po prostu po tej książce, a wszystko robiło się samo