Eloisa James

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 15:02

sunshine napisał(a):Wypożyczyłam sobie Pocałunek i Brzydką księżniczkę
musze się sama przekonać.

Najlepsze rozwiązanie :wink:

„Brzydka księżniczka” mi się podobała, szczególnie epilog.

przez **sunshine** » 21 czerwca 2015, o 15:04

wiedzmaSol napisał(a):przekonuj się tylko ostrzegam Pocałunek jest porypany

zobacze najwyżej odrzucę w połowie

Księżycowa Kawa napisał(a):
sunshine napisał(a):Wypożyczyłam sobie Pocałunek i Brzydką księżniczkę
musze się sama przekonać.

Najlepsze rozwiązanie „Brzydka księżniczka” mi się podobała, szczególnie epilog.

epilog, czyli trzeba dobrnąć do końca :hyhy:

przez **klarek** » 21 czerwca 2015, o 15:05

kawo, wielce optymistycznie do tej polecanki nie podchodzę w takim razie

Choć często kiedy inni sa na nie, ja bywam na tak

Ustawiłam się w kolejkę po Brzydką księżniczkę. Szczególnie po epilog

przez **Papaveryna** » 21 czerwca 2015, o 15:07

sunshine napisał(a):epilog, czyli trzeba dobrnąć do końca

Może lepiej po prostu sam epilog przeczytać skoro najlepszy :evillaugh:

A na serio, daj znać Sun jak ta Brzydka księżniczka

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 15:14

koniecznie

cały czas liczę że odkryję w James jej jasną stronę

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 15:16

„Pocałunek księcia” czytało mi się dobrze, poza początkiem, ale tak mam z większością początków u James w tym cyklu, poza „Brzydką księżniczką”, co mnie zaskoczyło. Z drugiej strony obecnie już niewiele pamiętam, w sumie tyle że nic mi tam specjalnie się nie gryzło i wydaje mi się, że ta historia nie zapada w pamięci.
„Brzydka księżniczka” z kolei przypadła mi do gustu i pisałam o tym w dłuższej wypowiedzi, nawet tym wątku. A epilog po prostu się wyróżnia.

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 15:18

Pocałunek księcia przeczytałam do momentu jak oni do jakiejś łódki wsiadali i potem płynęli. Nie wiem czy to Kawo jest po tym jak Cię wciągnęło czy przed

obiecano mi Kopciuszka a ja tam się żadnej analogii nie mogłam doszukać i się obraziłam

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 15:24

Pisząc początek, mam na myśli rozmowę z rodzicami, a właściwie w tym przypadku to chyba była opiekunka czy jakoś tak, bo jak już przyjechała do zamku, było w porządku.

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 15:25

do zamku z tym ogrodem? Menażerią to się chyba tak zwie

bo do tego dotarłam też

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 15:27

Tak, z tego, co pamiętam, innego tam nie było :wink:

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 15:29

zapewne

ale ja nie doczytałam do końca więc wolę się upewnić

czyli doczytałam do wciągającego momentu ale mnie nie porwało. Czyli nie przegapiłam niczego

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 15:38

To jedna z tych spokojniejszych historii, bez nadmiernych dramatów itp.

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 15:46

czasem lubię pewnie

ale musi być dobrze napisana a tu mi coś zgrzytało.

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 15:52

No cóż, i tak bywa…

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 16:00

jasne

i jak lubię wszelakie bale i konwenanse, czasem mi nawet tego trzeba, tak tu przeszkadzało mi to że ten historyk był za bardzo uwspółcześniony. Mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 16:03

Nie do końca. Dla mnie jakoś szczególnie pod tym względem się nie wyróżniał.

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 16:06

czytając miałam wrażenie że to równie dobrze może dziać się w naszych czasach. Oni tak jakoś luźno wszystko traktowali. Pozostało tylko wrażenie więc przykładów Ci nie podam.
Kwestia odbioru

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 16:13

Całkiem możliwe, ale zwykle na to nie zwracam uwagi, chyba że to bywa coś naprawdę rażącego. Historyki z reguły traktuję z przymrużeniem oka i dla tego śmieszy mnie porównywanie Quinn do Austen, choć to dwie różne bajki :roll:

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 16:25

nie wiem czemu je porównują, prawdopodobnie to tylko marketing

generalnie te histoyki które czytamy, James, Quinn, Carlyle to są pseudohistoryki

te prawdziwe jak Austen czy Bronte już nie są aż tak kolorowe i przyjazne. Nie każda z nas by lubiła

przez **Księżycowa Kawa** » 21 czerwca 2015, o 23:09

Domyślam się, że marketing, ale chybiony tak jak dzielenie jednej książki na kawałki. I w tym przypadku utkwiło mi w pamięci, że właśnie do Quinn tak się czepiali, a większości autorkom tego zaoszczędzono i dlatego na początku jej unikałam. James na szczęście pozostawili w spokoju.

przez **•Sol•** » 8 lipca 2015, o 17:23

tak mnie coś korci tak Piękna i Bestia...
Ale kurka, nie rozczaruję się? Jak blisko mu jest do oryginalnej bajki?

przez **Księżycowa Kawa** » 8 lipca 2015, o 17:36

Niewiele, w ogólnym zarysie jak w większości książek James.

przez **•Sol•** » 8 lipca 2015, o 17:37

nadal mnie korci zwłaszcza że na oczytanych kosztuje grosze

przez **Księżycowa Kawa** » 8 lipca 2015, o 17:44

Spróbować nigdy nie zaszkodzi. Początek tutaj akurat mi niespecjalnie mi odpowiadał.

przez **•Sol•** » 8 lipca 2015, o 17:46

chyba muszę spróbować żeby w razie czego mieć na co dziamać, bo mi się amunicja na James skończyła :hihi:

Eloisa James

Kto przegląda forum