Teraz jest 6 października 2024, o 06:33

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2015, o 12:05

taka śfinia light ;) pewnie dlatego go lubię ;)
tępawy, bo zapatrzony we własne zdanie jak to chłop :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 czerwca 2015, o 13:14

KatiaBlue napisał(a):Wcale nie była z niego taka sfinia. Trochę się chłopak pogubił

Zgadzam się :P Ja tam nie uważam, żeby on jakąś śfinią był. Mnie tam się tacy podobają co na początku są bardzo na nie, a potem stopniowo widzą coraz więcej zalet bohaterki ;) Zwłaszcza, że on dość szybko zaczął je zauważać :)

A ona nie była też jakaś strasznie infantylna moim zdaniem. Po prostu nie przyzwyczajona do ciężkiej pracy fizycznej i trudnych warunków ;) Od początku była świetna, jaka była :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2015, o 13:19

no był na początku ;) ale to bardziej była maska i skorupa ;) bo potem wyszedł z niego fajny facet ;)

a ona... No była taka troszkę nieżyciowa ;) no bo chowana pod pewnym kloszem, w luksusie. Ale jakiego charakteru to musiała być dziewczyna żeby z luksusów spaść w najgorsze g... i się nie załamać tylko walczyć o siebie o miłość? Podziwiać trzeba ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 21 czerwca 2015, o 14:46

Nie mogła znać życia, ale nieźle sobie radziła...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 czerwca 2015, o 14:55

Zgadzam się. Dobra była z niej osoba od samego początku, nie jakaś nadęta damulka ;) Z sercem podchodziła do wszystkich i nie uważała ludzi z cyrku za gorszych od siebie czy coś w tym stylu ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 21 czerwca 2015, o 14:56

Szkoda, że inni właściwie uważali ją za gorszą od siebie

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 czerwca 2015, o 15:00

Właśnie, a jej bardzo zależało na ich przychylności, a mogła mieć w tyłku, co oni o niej sądzą ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 21 czerwca 2015, o 15:01

No się zaharowywała dla nich

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2015, o 15:06

chciała być lubiana ;) była serdeczna i sama wszystkich lubiła i oczekiwała tego samego od innych.
A głupota co poniektórych jej to mocno utrudniła. Mówię o tej kradzieży.
Bolało mnie też to że Alex jej nie wierzył ale nie widział jednocześnie niczego złego w tym że z nią śpi...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 21 czerwca 2015, o 15:14

Ale czy ty byś od razu uwierzyła, że nie ukradła? Bo ja chyba nie, skoro ciągle go męczyła o tę kasę... No ale rzeczywiście trochę nie fair, że wtedy nie widział nic złego w sypianiu ze "złodziejką"

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 21 czerwca 2015, o 15:14

Papaveryna napisał(a):
Ja na Odrobinie ani trochę. Tam nie ma nic żeby płakać ;)


a ten fragment jak odwiedza tę małą dziewczynkę chorą na białaczkę? nie wzruszyło Cię to? bo ja wyłam jak diabli :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2015, o 15:15

pewnie nie. Miała okazję, miała potrzeby. To zgoda. Tylko zgrzytało (znaczy mnie, bo jemu z pewnością nie, miał prawo do małżeńskich przyjemności) że nie ufał jej, oskarżał ale sypiał. I to było ok.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 czerwca 2015, o 15:16

wiedzmaSol napisał(a): Bolało mnie też to że Alex jej nie wierzył ale nie widział jednocześnie niczego złego w tym że z nią śpi...

No wiesz, w takiej sytuacji uznał, że może przymknąć oko na ten drobny wybryk :evillaugh:

Rewelo, jakoś nie, a później to z uzdrowieniem dziewczynki dla mnie było totalnie przesadzone :zalamka:
Ostatnio edytowano 21 czerwca 2015, o 15:18 przez Papaveryna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 2086
Dołączył(a): 28 listopada 2014, o 19:46
Ulubiona autorka/autor: Garwood, SEP, McNaught i wiele innych...

Post przez rewela » 21 czerwca 2015, o 15:18

a mam na wypożyczeniu "Arenę" :) będzie powtóreczka! dzięki dziewczynki!! jak czytam co piszecie, to zachęca do czytania :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 21 czerwca 2015, o 15:18

Faceci są jacyś inny, Sol.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 czerwca 2015, o 15:20

rewela napisał(a): bo ja wyłam jak diabli :)

ja też, tak samo jak w kilkudziesięciu innych wypadkach ;) co mi oczy zdążyły przeschnąć to na nowo ryk ;)

Papaveryna napisał(a):No wiesz, w takiej sytuacji uznał, że może przymknąć oko na ten drobny wybryk :evillaugh:

no jasne. Przecież nie mógł sobie odmówić. W takich momentach po prostu wyłączał pamięć, sumienie, moralność :evillaugh: to takie facetowe :P

Rewelo czytaj i dołączaj w dyskusji ;)

Katiu, to wiadomo nie od dziś, masz rację ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10210
Dołączył(a): 25 listopada 2014, o 21:14
Lokalizacja: biblioteka
Ulubiona autorka/autor: hm...

Post przez KatiaBlue » 21 czerwca 2015, o 15:21

rewela napisał(a):a mam na wypożyczeniu "Arenę" :) będzie powtóreczka! dzięki dziewczynki!! jak czytam co piszecie, to zachęca do czytania :D

No pewnie, tak jest zawsze!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 czerwca 2015, o 22:09

Papaveryna napisał(a):
KatiaBlue napisał(a):Wcale nie była z niego taka sfinia. Trochę się chłopak pogubił

Zgadzam się :P Ja tam nie uważam, żeby on jakąś śfinią był. Mnie tam się tacy podobają co na początku są bardzo na nie, a potem stopniowo widzą coraz więcej zalet bohaterki ;) Zwłaszcza, że on dość szybko zaczął je zauważać :)

Też się zgadzam. Alex był baaardzo porządnym facetem.
Jedyną świnią był tam tata Daisy.
Papaveryna napisał(a):A ona nie była też jakaś strasznie infantylna moim zdaniem. Po prostu nie przyzwyczajona do ciężkiej pracy fizycznej i trudnych warunków ;) Od początku była świetna, jaka była :-D

Dokładnie tak samo uważam. Ona była idealnie taka, jak trzeba było w warunkach, w jakich żyła.
Pięknie umiała się dostosować do każdej sytuacji. To świadczy o dojrzałości i inteligencji.
A to, co ewentualnie można brać za infantylizm, to tak naprawdę była radość życia, umiejętność cieszenia się każdą chwilą i przychylność w stosunku do innych osób.
KatiaBlue napisał(a):Nie mogła znać życia, ale nieźle sobie radziła...

Właściwie znała życie, tylko inne niż większość osób.
Papaveryna napisał(a):Dziewczyny tak tu niektóre rzeczy wyolbrzymiają, gdy piszą, że ja "Odrobiny marzeń" i "Areny" się bałam jak ognia piekielnego :evillaugh: Normalnie myślałam, że te biedne bohaterki będą tam obdzierane ze skóry i z ziemią równane, a tam nic strasznego nie ma :rotfl:

No przecież są. Te biedactwa trafiają do prawdziwego piekła. I to całkowicie niezasłużenie.
Papaveryna napisał(a):Ja na Odrobinie ani trochę. Tam nie ma nic żeby płakać ;)

Ja ryczę, że ona taka biedna była (w każdym znaczeniu tego słowa) i sobie żyły wypruwała dla dziecka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 22 czerwca 2015, o 00:41

Może trafiają, ale ogólnie życie ludzkie nie płynie mlekiem i miodem, więc mnie nie było ich na tyle szkoda, żeby płakać ;) Za to nad programami o zwierzętach, których unikam jak zarazy, popłaczę się automatycznie albo na jakichś bajkach dla dzieci ;) Wiem, że jestem inna :-D

Widzę, że mamy podobne zdanie, co do "Areny", więc liczę, że tym razem nie będziesz mnie niczym biła :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 czerwca 2015, o 00:56

Też się cieszę, bo szkoda mi torebki.
A najbardziej się cieszę, że dostrzegłaś urok i piękno wewnętrzne Daisy. Ona jest przecudowną osobą i bardzo mi smutno, gdy ktoś tego nie widzi.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 22 czerwca 2015, o 01:06

Dla mnie ona była totalnie słodziutka i nie miała w sobie ani krzty zła czy zawiści :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 czerwca 2015, o 01:14

Szkoda, że nie jestem psem, bo normalnie mam ochotę Cię za to polizać.
Daisy jest dokładnie taka. "Totalnie słodziutka bez krzty zła czy zawiści".
Cudna dziewczynka, kochana, wspaniała, pełna uroku. Przy tym śliczna i super zgrabna.

A Alex jednak odrobinkę był śfiniowaty. Ale tylko na początku, np. jak jej "gasił" papierosy w oryginalny sposób, albo jak ją załatwił z bagażem. I że wziął dla nich tę paskudną przyczepę. I ogólnie, że stawał na głowie, aby jej wszystko utrudnić, a niczego nie ułatwić.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 22 czerwca 2015, o 01:56

Ojej :red:

W sumie racja. Alex miał dług wdzięczności wobec jej ojca i to ten ojciec zadecydował w jaki sposób go spłaci. Daisy nie miałam z tym nic wspólnego, nie miał powodu, żeby być podłym dla niej. Ale z drugiej strony, ja sobie wyobraziłam, że on sto razy bardziej będzie nią poniewierał, więc to nie zrobiło na mnie aż tak dużego wrażenia ;)

A te sztuczki z podpalaniem papierosów zabawne były :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 22 czerwca 2015, o 09:06

Daisy była słodka i taka bez zła i nienawiści macie rację. Ale przez to była też odrobinkę naiwna i dlatego zaliczyła takie twarde lądowanie. Ale to też jej było potrzebne aby do listy zalet mogła dodać hart ducha i żelazny kręgosłup.

A Alex do pewnego momentu był totalną śfinią, ale ten moment szybko nadszedł. Potem był tylko gburem, aż się całkiem wyrobił ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 22 czerwca 2015, o 12:49

Takich gburków to ja całkiem lubię :hyhy:
Przy końcu był coś czy ją kocha, on że tak, a ona tekst w guście - 'to czemu zgrzytasz zębami jak to mówisz?' :hihi:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości