Susan Elizabeth Phillips

przez **Papaveryna** » 20 czerwca 2015, o 19:24

Nie lubię takich durnot

Ostatnio złapałam się na tym, że chyba ciężko mi przetrawić jakąkolwiek paranormalność w zwykłym romansie

Ale ten tygrys sam w sobie mnie rozczulał i fragmenty z nim. Wiedziałam, że to głupota totalna, ale co zrobić

Reakcja na bycie dziewicą fajna i ta rozmowa potem. W ogóle tutaj seksy nawet nie głupie były moim zdaniem

Na biblionetce dałam na dzień dzisiejszy 5

przez **•Sol•** » 20 czerwca 2015, o 19:28

tak myślałam

u Ciebie to tak jest chyba że albo paranormal pełną gębą (Sparks) albo wcale

czegoś pośredniego nie uznajesz

tygrys rozkłada, rozkochuje i oczarowuje

to Twój ulubiony zwierzęcy bohater?

Seksy były bardzo sensowne, na miejscu i nieprzesadzone. U SEP na ogół takie są, a tu jeszcze wnosiły co nieco bo Daisy się uczyła odwagi. Tak myślę

łooo to całkiem sporo

fajnie.

przez **Desdemona** » 20 czerwca 2015, o 20:01

Papaveryna napisał(a):Nie lubię takich durnot Ostatnio złapałam się na tym, że chyba ciężko mi przetrawić jakąkolwiek paranormalność w zwykłym romansie Ale ten tygrys sam w sobie mnie rozczulał i fragmenty z nim. Wiedziałam, że to głupota totalna, ale co zrobić
Reakcja na bycie dziewicą fajna i ta rozmowa potem. W ogóle tutaj seksy nawet nie głupie były moim zdaniem
Na biblionetce dałam na dzień dzisiejszy 5

Very....czyli fajne było... :hyhy:

przez **KatiaBlue** » 20 czerwca 2015, o 20:19

No widzisz, Very, nie taki diabeł straszny...
Było się tak opierać?

przez **Papaveryna** » 20 czerwca 2015, o 20:50

Dziewczyny tak tu niektóre rzeczy wyolbrzymiają, gdy piszą, że ja "Odrobiny marzeń" i "Areny" się bałam jak ognia piekielnego :evillaugh:

Normalnie myślałam, że te biedne bohaterki będą tam obdzierane ze skóry i z ziemią równane, a tam nic strasznego nie ma :rotfl:

przez **Desdemona** » 20 czerwca 2015, o 20:57

Very jak wrażenia co do śfiniowatego Alexa...? :hyhy:

przez **•Sol•** » 20 czerwca 2015, o 21:01

nie no tortur nie ma, ale wiesz, jednak grają na emocjach

na Odrobinie wyłam co chwilę, na Arenie pod koniec

przez **Papaveryna** » 20 czerwca 2015, o 21:05

Mnie tam on nic szczególnego nie zrobił

W ogóle ja się nie nadaję do takich książek. Podobała mi się, ale trochę obciążyła i sobie miejsca nie mogę znaleźć. W dodatku przez czytanie nie wyspałam się i łeb mnie teraz nawala. Buczałam trochę jak tygrys się pojawiał i jakoś nie tak mi teraz :ermm:

Ja na Odrobinie ani trochę. Tam nie ma nic żeby płakać

przez **•Sol•** » 20 czerwca 2015, o 21:14

Very, to minie

odeśpisz, odreagujesz, a ksiązka zadowolenie zostawi. Drugi raz jak będziesz czytać już tak może nie będziesz przeżywała

jak to nie ma? A pomiatanie Rachel? A jej przeżycia?

przez **Papaveryna** » 20 czerwca 2015, o 21:16

E tam pomiatanie. Mnie żadne pomiatania nie wzruszają :hyhy:

przez **Desdemona** » 20 czerwca 2015, o 21:17

twarda jesteś....a SEP tam wzrusza czasami.... :evillaugh:

przez **•Sol•** » 20 czerwca 2015, o 21:18

oj tak Very, twarda sztuka z Ciebie

u SEP chyba się jeszcze nie zdarzyło żebym na jakiejś książce nie płakała pod koniec

przez **Papaveryna** » 20 czerwca 2015, o 21:26

Pod koniec to się zdarzy uronić łezkę. Zwłaszcza jak chłop o wybaczenie błaga :hyhy:

A ja w ogóle nie jestem twarda. Tak samo ciągle beczę jak Daisy z "Areny", ale "Odrobina marzeń" absolutnie na mnie w ten sposób nie działała :bezradny:

przez **•Sol•** » 20 czerwca 2015, o 21:34

no Alex ładnie błagał :hyhy:

żeby tak ci żywi tak umieli

to ja i beczę i Odrobina na mnie wrażenie zrobiła

nie wiem może i mam jak to moja ciotka mówi wątrobę za blisko serca i mi się skrapla :evillaugh:

przez **Desdemona** » 20 czerwca 2015, o 22:31

co jak co...ale Daisy mimo że się mazała od czasu do czasu miała charakterek.... :evillaugh:

no i bezcenne momenty jak słonik za nią chodził... :bigeyes:

przez **Papaveryna** » 20 czerwca 2015, o 23:00

Ci żywi to serca z kamienia mają :evillaugh:

Fajna była

Gdzieś ktoś pisał, że rozpieszczona była i głupiutka, a ja jakoś tego nie widziałam. I te jej poglądy, że seks tylko po ślubie i tak dalej. Miała swoje zasady i fajnie :-D

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 10:49

no z kamienia, z granitu jakiegoś

Właśnie Daisy miała charakterek. Rozpieszczona? A kto ją miał rozpieszczać? Matka siebie widziała, ojca na dobrą sprawę nie było to kto? Pieniądze? Jedynie chyba. No i nauczyła się gospodarności, wcześniej nie miała jak bo miała kasy do oporu.

przez **Desdemona** » 21 czerwca 2015, o 10:51

lubię ją za to właśnie że z tej swojej infantylności wyszła z niej niewiasta z charakterkiem...no i jak zwierzaki do niej ciągło...a to swiadczy o człowieku...

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 10:55

ona była infantylna bo taki miała wzór

a jak trzeba było to szybko się zmieniła.
Nooo zwierzaki tylko do dobrych ludzi ciągną

przez **Desdemona** » 21 czerwca 2015, o 10:56

i to ze ta historia z Alexem i cyrkiem się zdarzyła ....z infantylej paniusi stała się niewaistą która wiem co chce... :smile:

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 10:57

miała szkołę życia

bo tak to by cały czas była taka naiwna i nieżyciowa, a tak się wyrobiła na świetną dziewczynę

przez **Desdemona** » 21 czerwca 2015, o 10:59

dokładnie...a jeszcze fakt że Alex to śfinia był to tez ją nauczyło własnej wartości i tego że nie wolno się poddawać...

przez **•Sol•** » 21 czerwca 2015, o 11:13

śfinia, śfinia... I jak nie lubię śfiń tak jego lubię

ale ładnie się musiał pokajać i odpokutować. Ona go ślicznie go tego zmusiła

nauczyła się woli walki przy nim

przez **Desdemona** » 21 czerwca 2015, o 11:21

śfinai z niego...ale jakaś taka fajna...od razu go polubiłam choć czasami to tępy jak nic był.... :zalamka:

przez **KatiaBlue** » 21 czerwca 2015, o 11:37

Wcale nie była z niego taka sfinia. Trochę się chłopak pogubił

Susan Elizabeth Phillips

Kto przegląda forum