Długo nie mogłam się przekonać do tego, żeby przeczytać jakąś książkę tej autorki, w sumie sama nie wiem dlaczego, bo mój pierwszy kontakt okazał się całkiem całkiem
i na pewno zabiorę się za coś jeszcze !
Jakoś niedawno naszła mnie ochota na książkę, której główny bohater będzie łobuzem i tak się jakoś potoczyło, że padło nazwisko Reede'a Lamperta z "Najskrytszych tajemnic". I cóż miał być zły i wkurzający, a takim nie był
nie wiem dlaczego znalazł się na liście nielubianych bohaterów literackich, no ale rozumiem, subiektywna ocena. Ja tam miałam chyba tylko dwie chwile kiedy chciałam go udusić, ale szybko mu wybaczyłam
"Najskrytsze tajemnice", ta książka pochłonęła mnie bez reszty! Sam fakt, że czytałam ją dziś do trzeciej nad ranem, świadczy o książce jak najlepiej! Po prostu nie mogłam przestać!
Główną bohaterkę, Aleksandrę Gaither polubiłam od pierwszej sceny jak próbowała zabić karalucha.
Później było tylko lepiej! Po 25 latach, dziewczyna wróciła do Purcell w Teksasie, w którym się urodziła, do miasteczka gdzie ktoś zamordował jej młodziutką matkę. Przyjeżdża tutaj, żeby odkryć kto naprawdę jest winny śmierci Celiny, jej matki. Niby znalazł się jakiś kozioł ofiarny, ale ona nie wierzy, że facet, któremu przypisano morderstwo, naprawdę za nie odpowiada! Tym bardziej, że babka Aleksandry, tuż przed tym jak zapadła w śpiączkę, przekazała jej, że jest trzech panów, którzy mogli zabić jej kochaną córeńkę, a to wszystko przez nią, przez Aleksandrę! Babka nigdy nie pogodziła się ze swoją stratą. Zajęła się swoją maleńką, dwumiesięczną wnuczką, ale była to tylko opieka. Dziewczyna zawsze dorastała w poczuciu osamotnieniu i braku miłości. W związku z tym bardzo zależało jej by babcia była z niej dumna, że udało się jej rozwiązać zagadkę sprzed 25 lat. Nieważne było dla niej, że babcia może się nigdy nie dowiedzieć, czy jej się udało czy nie!
Alex wraca do miasteczka i od razu przekonała się, że jej misję będzie trudna do spełnienia! Trzech panów, których zasugerowała babka nie jawią się jej jak przestępcy... lokalny bonzo i dobroczyńca dla gospodarki Angus Minton, jego syn nazywany przez wszystkich Junior i jeszcze szeryf Reede Lampton. Mimo to, możliwe jest, że każdy z nich skrywa jakieś tajemnice... Alex zależy na poznaniu prawdy. Pytanie tylko dlaczego? Czy dla samego poznania prawdy? Czy może dla rozgrzeszenia siebie?
I tu można powiedzieć, że jej śledztwo może otworzyć puszkę Pandory. Panowie grzecznie (Angus i Junior) albo niegrzecznie (Reede) próbują ją przekonać, żeby zaniechała swoich poszukiwań, że przeszłość lepiej zostawić tam gdzie jej miejsce... to znaczy w przeszłości! Ale Alex jest uparta. Rozdrapuje stare rany przy okazji dowiadując się rzeczy, których nie chciałaby wiedzieć. Na domiar złego pociąga ją mężczyzna, w którym kochała się jej matka, a który może się okazać jej mordercą!
Reede...
...jak sam mówi o sobie "Życie sprawiło, że jestem człowiekiem twardym, może dość nikczemnym. Nie narzekam. Dobrze mi z tym". I rzeczywiście, Reede jest jaki jest! Niczego nie udaje, niczego nie ukrywa. Mówi co myśli...
Przeszłość Reede'a nie była usłana różami. Wychowywał się bez matki z ojcem pijakiem. Żeby przeżyć musiał pracować po szkole, a zdarzało się nawet, że kradł! W końcu kiedy został sierotą zajął się nim Angus, a że w dodatku Reede zaprzyjaźnił się z Juniorem zawiązała się miedzy ich trójką dość specyficzna nić. Reede stał się prawie jak członek rodziny. Prawdą jest jednak, że chłopak wolał być bardziej samodzielnym! (marzenie Angusa odnośnie Juniora, o tak! chciałby by jego syn był podobny do Reede'a)
Między tymi panami jest też miejsce dla Celiny. Dziwne to były relacje! Jeden kochał, drugi kochał, ale się wycofał, kolejny pożądał, a najdziwniejsze jest to, że mimo wszystko mogli żyć w przyjaźni..oczywiście do czasu! A na koniec zdarzyła się ta okropna zbrodnia! Ale mimo niej, lojalność względem siebie była u panów na pierwszym miejscu!
Przybycie Alex mogło wszystko zmienić. Tym bardziej, że młodsi panowie są nią zainteresowani, tak jakby historia się powtarzała!
A Aleksandra jest oczarowana gburkiem Reede'm. Facet na nią działa, ale etyka każe jej trzymać się od niego z daleka! Jemu, ona też nie jest obojętna. I choć stara się jak może ją do siebie zniechęcić, to i tak powietrze aż gęstnieje jak są w jednym pomieszczeniu! I jak jej unikać, jak wszędzie jej pełno? Czy to na jawie, czy we śnie?
Nie będę ukrywać, jedna scena mówi wszystko i już się wie kto zabił i nawet dlaczego, ale to nie zmienia faktu, że spędziłam super czas z fajnymi bohaterami!
No może na początku miałam problem z przetrawieniem romansu 25-latki z 42-latkiem, ale potem wręcz nie mogłam się doczekać kiedy miedzy nimi coś wybuchnie!
a teraz co zarzucacie Reede'owi? Dlaczego się go nie lubi?