Za nią jeździli tacy dwaj idioci i coś grozili, że porwą Boba i chyba go nawet złapali, ale im narzygał.
A to nie tam było z tym gównem w torebce? Podrzuciły im jakoś jeszcze na początku, żeby się ich pozbyć i spalili im jeden samochód! Tak to chyba tutaj było!
I te głąby w końcu porwali Steph i gdzieś wywiozły. Zamknęli ją w jakimś ciasnym pomieszczeniu bez okien i tam zostawili i nie wiem czy nie pojechali po tego głównego. I ona w to kopała i zrobiła dziurę, bo ta ścianka była lekko rozmokła i potem rękoma się przebijała i było napisane, że miała połamane pokrwawione paznokcie.
A o Morellim nie wiem, musiałabym powtórzyć całość. Ale jakoś nie pamiętam żeby Steph musiała tam swoją niewinność udowadniać, bo on coś zataił