Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:36

Guilty (cykl) - Laura Lee Guhrke (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Guilty (cykl) - Laura Lee Guhrke (Viperina)

Post przez Viperina » 8 czerwca 2015, o 08:10

Skończyłam serię Guilty i mam mocno mieszane uczucia. Ale idźmy po kolei:

Obrazek

Chyba najlepszy tom serii, przy czym zachęcałabym do przeczytania w oryginale, gdyż w wersji polskiej wycięto
Spoiler:


Motyw dość oklepany, czyli z pozoru nieatrakcyjna, acz niewątpliwie inteligentna kobieta zadurza się w księciu. Żeby tego było mało, to książę jest na dokładkę jej pracodawcą, gdyż zatrudnił ją do renowacji i skatalogowania swoich wykopalisk. Daphne jest pracowita, a przy księciu nieśmiała, wycofana i absolutnie posłuszna. Anthony Tremore w ogóle jej nie zauważa jako kobiety, ceniąc oczywiście jej kwalifikacje i zalety zawodowe. Pech (a może szczęśliwy los?) chce, że Daphne przypadkowo słyszy rozmowę Anthony'ego z siostrą, Violą, z rozmowy wynika, że Daphne kobieta dla Anthony'ego nie istnieje, ba, Anthony uważa, że plan Violi, by znaleźć Daphne męża nie ma szans powodzenia, bo żaden mężczyzna nie zwróci na Daphne uwagi. To jest moment przełomowy. Daphne natychmiast się odkochuje, decyduje się przyjąć zaproszenie Violi na sezon do Londynu, składa Anthony'emu wypowiedzenie i... surprise! Anthony zaczyna zwracać na Daphne uwagę. Najpierw negocjuje warunki wypowiedzenia, a później jest już klasycznie, czyli zaczyna się romans.

Bardzo sympatycznie opisany, zwłaszcza w części drugiej, dziejącej się w Londynie, kiedy to Anthony stara się o Daphne.

Fajni bohaterowie, niezbyt oryginalny motyw, ale dobrze opisane.

8/10.

Część druga cyklu:

Obrazek

Jest gorzej, ale może to subiektywna opinia, bo nie jestem entuzjastką tego akurat typu bohatera. Libertyn, artysta, egocentryk. OK, nieco ratuje go praca, bo Dylan Moore jest wybitnym kompozytorem, czyli człowiekiem pracującym, a nie darmozjadem snującym się po klubach i burdelach. Niestety, jest także artystą cierpiącym na niemoc twórczą, wywołaną szmerem, który słyszy w głowie nieustannie od upadku z konia, który miał miejsce pięć lat przed czasem akcji powieści. Wtedy też poznał główną bohaterkę, Grace, utalentowaną skrzypaczkę, która wówczas powstrzymała go przed samobójstwem. Próbował ją odnaleźć później, bezskutecznie. Po pięciu latach przypadkowo trafia na Grace i zatrudnia ją jako nauczycielkę do właśnie odkrytej nieślubnej córki.

Grace jest ciekawą postacią, z niebanalną przeszłością. Wywołała bowiem przed laty skandal, uciekając w wieku siedemnastu lat z innym artystą, tym razem malarzem, Etiennem Chevalem.

Dylanowi zależy na tym, by mieć Grace blisko siebie, bo przy niej niemal nie słyszy szmeru w głowie, słyszy za to muzykę, ergo Grace jest jego muzą.

Czytało się dobrze, ale generalnie niespecjalnie moje klimaty.

6/10.

Tom trzeci, z którym mam największy problem:

Obrazek

No cóż, niby klasyczna historia, ale pokazana inaczej niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajone w romansach. Otóż siostra Anthony'ego księcia Tremore'a, Viola, miała nieszczęście zakochać się w niewłaściwym mężczyźnie. A następnie wyjść za niego za mąż. John Hammond potrzebował pieniędzy na ratowanie odziedziczonego właśnie majątku. Postanowił zatem rozkochać w sobie siedemnastoletnią siostrę księcia i się z nią ożenić. Tak też się stało, przez parę miesięcy trwała sielanka, aż młoda żona dowiedziała się o kochance. Co prawda, od czasu ślubu John był wierny żonie, ale nie zmienia to faktu, że w czasie, kiedy się do niej zalecał, utrzymywał kochankę i zerwał z nią dopiero po ślubie. Viola odrzuca męża. Przez miesiąc John usiłuje zdobyć ją ponownie, ale po miesiącu odpuszcza i zostawia żonę. Później jeszcze kilkakrotnie próbuje wrócić, ale ponieważ w międzyczasie nawiązuje romanse z różnymi kobietami, to Viola nie chce go już przyjąć. Mija dziewięć lat. Wskutek nagłej śmierci kuzyna John potrzebuje spadkobiercy i postanawia odzyskać żonę. Viola jest oczywiście niechętna, ale John jest uparty.

Kupuję tę historię, bo jest niestety bardzo prawdopodobna, ale nie pamiętam, kiedy, czytając romans, przez cały czas tak współczułam bohaterce. Hammond jest klasycznym typem kobieciarza. Przez osiem lat separacji nieustannie zdradzał żonę i wystawiał ją na pośmiewisko towarzystwa. Niejednokrotnie Viola stykała się z jego kolejnymi kochankami, grała z nimi w karty, bywała na tych samych przyjęciach. I po ośmiu latach John stosuje wobec niej te same sztuczki, które stosował podczas zalotów i na początku małżeństwa. Viola jest ich świadoma, ale nie potrafi im się oprzeć.

Spoiler:


Niby na końcu jest oczywiście HEA, ale tego HEA nie kupuję. Kupuję to, że Viola wraca do Johna, ale nie kupuję tego, że on się zmienia. Może nawet są razem szczęśliwi, ale to nie jest takie "romansowe" szczęście. Jednym słowem, kupuję historię, kupuję powrót Violi do męża, ale nie kupuję jej szczęścia i jego wierności.
Spoiler:


Co ciekawe, jest to chyba jedyna do tej przeczytana przeze mnie książka Guhrke z klasycznym epilogiem...

5/10

Tom czwarty:
Obrazek

Zaczęło się tak, jak lubię. Czyli z pozoru sztywny i zimny mężczyzna, do tego pracujący i świetny fachowiec, oraz nieposkromiona kobieta. Starcie tytanów ;) Potyczki słowne, ona usiłuje owinąć go sobie wokół palca, on się opiera. Do pewnego momentu czytało się nieźle, potem zrobiło się trochę dziwnie, w samej końcówce nieco lepiej. Fabularnie żaden szał. Dobry potencjał, ale dość słabo zagospodarowany.

7/10.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 8 czerwca 2015, o 11:20

Wielkie dzięki - wiadomo co brać, a co omijać.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 8 czerwca 2015, o 11:47

Pierwsza część ma tak oklepany motyw, że nie sięgnęłabym po to, ale mnie przekonałaś i wciągnęłam na listę. Sprawdziłam też jakie wydawnictwo powycinało te "grzeszne przyjemności" i bardzo mnie to rozbawiło :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 8 czerwca 2015, o 12:01

Świetna recenzja, Vip :padam:

Mam pierwsze dwie, bo to z serii Romanse Sprzed Lat, a udało mi się zebrać wszystkie 100 tomików tego ;) Także prędzej czy później przeczytam choć ten drugi tak sobie brzmi ;) A trzeciego chyba u nas nie wydali, bo jak włażę w biblionetkę, mam tylko dwa tytuły :niepewny: Zresztą bardzo dobrze, bo na pewno bym pierdykła go w kosmos :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 8 czerwca 2015, o 14:34

Autorka trafiła na listę TBR :)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości