Alice Clayton

przez **Papaveryna** » 2 czerwca 2015, o 16:15

Czyli można przeczytać jako taki zapychacz po prostu

Ale zaciekawiłaś mnie tą bohaterką kolejnej którejś części. Idę zaraz, może uda mi się jeszcze trochę przeczytać

przez **•Sol•** » 2 czerwca 2015, o 16:18

o tak. Przyjemne ale nadal zapychacz

Duz chyba coś pisała że ona będzie w 3 albo 4 z jakimś ciekawym bohaterem

przez **Papaveryna** » 3 czerwca 2015, o 02:07

Dobra, skończyłam

No i nie było tak źle jak się tego spodziewałam. Bohaterka jakoś mocno mnie nie wkurzała mimo wszystko. Bardziej w pewnym momencie dobijała mnie ta cała Jillian, która uważała chyba, że cały świat powinien się kręcić wokół niej i jej małżeństwa. Wszystko zwalała na głowę Caroline i jeszcze miała pretensję, gdy ta powierzyła jakieś zadanie stażystce. Potem jak Jillian powróciła i było niby wszystko w porządku już ja nadal nie mogłam się wyzbyć niechęci do niej.

Wiadomo nie było to już to samo, co w części pierwszej. Brak tej całej chemii, przyciągania, napięcia i iskrzenia. Tam cały czas się zastanawiałam, co się wydarzy podczas ich kolejnego spotkania, a tutaj było to do przewidzenia. Sporo kotłowania było, zwłaszcza na początku. Jak pisałam wcześniej, mogło to trochę przytłaczać i zniechęcać do dalszego czytania. Na szczęście potem sytuacja, jeśli chodzi o te sprawy, trochę się uspokaja

Simon jak to Simon. Boski był i tyle. Mega słodki, kochany, domyślny, troskliwy i w ogóle och i ach. Gdybym to ja wiedziała, gdzie takich facetów dają :hyhy:

Stanął jak zwykle na wysokości zadania i podchodził z wielką cierpliwością do zmiennych nastrojów Caroline.
Zasmuciłam się bardzo jak zaginął kotek. Jego powrót wraz z haremem dość mało prawdopodobny, ale dobry taki niż jakby miał nie powrócić w ogóle.
Przyjaciółka Simona, która ma być główną bohaterką kolejnej części, bardzo mnie zaintrygowała. Taka nietypowa się wydała. Mam wielką nadzieję, że wydadzą następną książkę z tej serii u nas :prosi:

To chyba tyle. Bałam się, że tym razem z nimi się wynudzę, ale było całkiem przyjemnie. Bez szału, ale też bez uczucia dyskomfortu

Na ten moment na biblionetce daję jej 4 i pół. No i kolejny raz podkreślam, że nie porównuję tego nawet do części pierwszej, bo przy niej to taki spokojny zapychacz :-D

przez **sunshine** » 3 czerwca 2015, o 08:21

Brawo Very

ja przeczytam ale na razie nie mam ochoty

przez **•Sol•** » 3 czerwca 2015, o 08:51

Very widzę ze nasze odczucia są baaardzo podobne

przez **Lucy** » 3 czerwca 2015, o 09:56

Papaveryna napisał(a):
Wiadomo nie było to już to samo, co w części pierwszej. Brak tej całej chemii, przyciągania, napięcia i iskrzenia. Tam cały czas się zastanawiałam, co się wydarzy podczas ich kolejnego spotkania, a tutaj było to do przewidzenia.

No niestety brakowało :czeka:

bardziej to wyglądało jakby już parę lat ze sobą byli .

A jak ci się widziała te koleżanka ,co została zdradzona ? :mur:

przez **sunshine** » 3 czerwca 2015, o 09:58

wiedzmaSol napisał(a):Very widzę ze nasze odczucia są baaardzo podobne

czuję ze moje odczucia będą takie same jak wasze :hyhy:

przez **Papaveryna** » 3 czerwca 2015, o 10:45

Lucy napisał(a):
Papaveryna napisał(a):
Wiadomo nie było to już to samo, co w części pierwszej. Brak tej całej chemii, przyciągania, napięcia i iskrzenia. Tam cały czas się zastanawiałam, co się wydarzy podczas ich kolejnego spotkania, a tutaj było to do przewidzenia.

No niestety brakowało bardziej to wyglądało jakby już parę lat ze sobą byli .

A jak ci się widziała te koleżanka ,co została zdradzona ?

Oj brakowało. Dla mnie to zupełnie inna książka. Taka trochę bardziej życiowa. No oprócz tego, że się tak ciągle grzmocili. To akurat dla mnie życiowe nie jest. Może ludzie takie temperamenty mają, ale ja nie i aż się zastanawiam czy wszystko ze mną w porządku

A koleżanka? Na początku ok, rozumiałam i śmieszyło mnie to nawet. W sensie ich zachowanie wobec siebie. Ale później zaczęło mnie już wkurzać, bo psuli każdą imprezę i zachowywali się jak kompletne dzieciory. Zwłaszcza ona. Nie mówię, że miała mu wybaczać, ale mogła się ogarnąć nieco

wiedzmaSol napisał(a):Very widzę ze nasze odczucia są baaardzo podobne

No to dobrze

Tym razem nie wyszłam na dziwaka :hyhy:

sunshine napisał(a):Brawo Very

ja przeczytam ale na razie nie mam ochoty

Dzięki, Sun, nie było tak źle

Ale tak trochę po początku sama się zastanawiałam czy nie odłożyć tego. Nic tam nie było prócz totalnych durnot :ohlala:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 czerwca 2015, o 11:16

wiedzmaSol napisał(a):Duz chyba coś pisała że ona będzie w 3 albo 4 z jakimś ciekawym bohaterem

Ta ze zjazdu będzie w 3

Very, mówiłam, że to nietypowa postać, szczególnie z wyglądu

Czwórkę mam już w swojej wirtualnej biblioteczce i może wreszcie dzieki wolnym dniom jakoś z czytaniem ruszę to i za nią się wezmę

W sumie jestem ciekawa kto się w niej pojawi

przez **Papaveryna** » 3 czerwca 2015, o 11:21

To czytaj i daj znać czy jest na co czekać :hyhy:

A ta cała Viv, tak? Na samym początku się jej wystraszyłam z lekka, ale potem bohaterka powiedziała, że to śliczna dziewczyna więc się uspokoiłam

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 czerwca 2015, o 15:28

Oj kochana :hihi:

Zajrzałam już jednak do 4 i widzę, że bohaterką będzie jakaś Chloe, kuzynka Clarka tego bibliotekarza z 3

I jeszcze jakiś Lucas

I będzie jakiś piesio

przez **Papaveryna** » 3 czerwca 2015, o 15:56

Dobrze, że jacyś nowi bohaterowie w kolejnych częściach. Jakby było nadal o Caroline i Simonie ja bym na pewno wymiękła

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 czerwca 2015, o 17:03

Mnie cieszy jeszcze psiunio

przez **Papaveryna** » 3 czerwca 2015, o 17:52

Ja tam wolę koty, ale przyjmę z dobrodziejstwem inwentarza jeśli u nas wydadzą :hyhy:

I w ogóle ogromnie ciekawi mnie ten bibliotekarz z części trzeciej. Facet bibliotekarz

przez **•Sol•** » 3 czerwca 2015, o 18:42

Zwlaszcza ze Clayton umie pisac o zwierzakach

Faaajnie bedzie odmiana

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 czerwca 2015, o 21:02

W trójce jest też jakiś zwierz, ale nie jestem pewna jaki :facepalm:

przez **•Sol•** » 3 czerwca 2015, o 21:29

Fajnie że jest

przez **Lilia ❀** » 4 czerwca 2015, o 15:46

Expected publication: October 20th 2015 by Gallery Books
Hudson Valley #1

From New York Times bestselling author Alice Clayton, the first in a brand-new romance series telling the humorously sexy tale of Roxie, a private chef who gets a taste of love—but is it to stay, or to go?

After losing almost all of her clients in one fell swoop following an accident involving whipped cream, private chef to Hollywood’s elite Roxie Callahan gets a call from her flighty mother, saying she’s needed home in upstate New York to run the family diner. Once she's back in the Hudson Valley, local organic farmer Leo delivers Roxie a lovely bunch of walnuts, and soon sparks—and clothing—begin to fly. Leo believes that everything worth doing is worth doing slowly…and how! But will Roxie stay upstate, or will the lure of West Coast redemption tempt her back to Tinseltown?

przez **•Sol•** » 4 czerwca 2015, o 16:37

ooo, może być ciekawie

Strona WWW · przez **Duzzz** » 4 czerwca 2015, o 19:57

Nawet ciekawie się zapowiada :-D

przez **obession** » 4 czerwca 2015, o 21:58

Very zgadzamy się co do joty w ocenie tej drugiej części.

A co do tej zapowiedzi, to rzeczywiście ciekawie to wygląda, chyba muszę częściej czytać po angielsku, bo mnie wiele fajnych książek omija.

przez **Papaveryna** » 4 czerwca 2015, o 22:39

Cieszę się ogromnie, że się zgadzamy :-D

Ja tylko nastawiałam się, że bohaterka będzie mnie o wiele bardziej wkurzać, ale na szczęście dało się przeżyć

przez **•Sol•** » 5 czerwca 2015, o 10:25

Very, wiesz co, myślałam że będziesz bardzo na bohaterce psy wieszała a tu o

ale Jillian ją przebiła kilkukrotnie :zalamka:

przez **Papaveryna** » 5 czerwca 2015, o 14:33

Nieee

Ja tam ją poniekąd rozumiem. Sama do pracy nie chodzę, ale mała mi nieraz da taki wycisk, że marzę tylko o tym żeby położyć się spać. A facet mi w łóżku czasem tylko zawadza, bo albo się za blisko przysunie, nogę czy rękę zarzuci, albo muszę się od niego odganiać. Mam takie momenty

Tylko z tym, że jak zlecenia odwoływał ją wkurzało mnie denerwowała, bo ja z takich, co mimo wszystko lubią mieć chłopa przy sobie. Jakby mi gdzieś jeździł bym się zapłakała :-D

przez **obession** » 5 czerwca 2015, o 19:31

Też myślę, że nie było tak źle z Caroline.

Choć wolałam ją w pierwszej serii, te jej monologi myślowe.

Papaveryna napisał(a): muszę się od niego odganiać. Mam takie momenty

Very to się cieszyć powinnaś. :hyhy:

Alice Clayton

Kto przegląda forum