Teraz jest 23 listopada 2024, o 18:33

Aktualnie w kinie

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 24 stycznia 2009, o 21:25

dobra, dobra Obrazek





a coś jeszcze ciekawego jest w kinie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 24 stycznia 2009, o 22:42

ja czekam na Czesia ObrazekObrazek podobno w lutym ma wyjsc Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 25 stycznia 2009, o 00:14

Z tego co wiem to mają być kulisy buntu wilkołaków, jak to Lucius z córką Victora zdaje się chcieli być parą...



Co do Włatców much, ja też czekam, może wybioę się z batem ciotecznym, a może z całą jego rodziną, wszyscy uwielbiamy ten serial....

Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 25 stycznia 2009, o 00:59

Madagaskar 2 faktycznie świetny!

Wg mnie lepszy niż pierwsza część.

Dialogi cudne, non stop się śmiałam Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 25 stycznia 2009, o 02:29

Dla mnie supe są pingwiny... Melman i Gloria też. A król Julian i sosób na sprowadzenie wody...

Ciekawe kiedy będzie 3 część.

A o pingwinach chyba jest serial, na youtubie oglądałam 1 odcinek...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 25 stycznia 2009, o 03:10

Jest coś o świętach z pingwinami z 2005r. Trwa 11 minut Obrazek

Nie miałam okazji obejrzeć.



Teksty z Madagaskaru mnie powalają, ciagle sobie teraz jakiś przypominam Obrazek

Ale fakt faktem, najlepsze są pingwiny i król Julian Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 28 stycznia 2009, o 02:01

obejrzałam "Opór", dawno już żaden film nie wywołał u mnie tylu emocji, sceny nie są zimne, prostota i świetna gra zdziałały tu więcej niż jakieś efekty specjalne, jak dla mnie świetny film i to na faktach autentycznych

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 28 stycznia 2009, o 02:10

Ja oglądałam, bardzo fajny filmik i nie wiem czemu ale najbardziej podoba mi się jak wołają Kowalskiego (Koołalski, chyba jakoś tak to brzmiało?), nie ma to jak polski akcent Obrazek

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 28 stycznia 2009, o 02:37

Słyszałam złe opinie o tym filmie - chodzi mi o te fakty. Nawet w Super Expressie był artykuł na ten temat - okazało się, że ci bracia nie byli tacy święci, za jakich podają ich w filmie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 28 stycznia 2009, o 02:49

Też słyszałam o tym, że niekoniecznie wszystko zgodne jest z prawdą historyczną, ale kiedy Hollywood aż tak mocno przejmował się historią?

Z tego, co napisała monia, wynika, że film sam w sobie potrafi oddziaływać na widza, a to już dużo, choć oczywiście nie wszystko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 28 stycznia 2009, o 11:23

może fakty i są przeinaczona, nawet z mężem gadaliśmy, że sporo jest nieścisłości i nie rozumieliśmy pewnych ich decyzji, tak więc nie nazwałabym go filmem historycznym, ale dramatem...

bardzo podobała mi się gra aktorów i to , że bohaterowie nie byli w tym filmie pokazani tylko z dobrej strony, bo mieli i tą złą .....

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 28 stycznia 2009, o 16:19

Ten filmik jest świetny - pingwiny rules! Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 29 stycznia 2009, o 19:14

I ten z dynamitem, chcący coś wysadzić... No i ich akcja odbijania kumpla.... Najbardziej podobają mi się te ich wojskowe plany i ich realizacja....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 stycznia 2009, o 19:16

a Daniel Craig to wprost wymarzony Żyd Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 stycznia 2009, o 20:40

wykapany polski chasyd Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 29 stycznia 2009, o 21:18

Mnie to nie dziwi. Amerykanie dziwacznie postrzegają Europejczyków. Kilka dni temu leciał w tv "Cudzoziemiec" z Segalem. Sensacyjno-szpiegowski film, kręcony częściowo w Polsce, z którego dowiedziałam się, że czapki papachy noszone są przez mężczyzn od Moskwy, przez Warszawę, po Berlin. I nikogo w naszym kraju nie dziwi trup leżący w centrum miasta. Jak malowniczo wyglądał z tą przejeżdżającą bryczką! Obrazek

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 29 stycznia 2009, o 21:48

Kręcony w Polsce? Nie wiedziałam...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 29 stycznia 2009, o 22:02

Duza część obsady też była polska. Mama dopatrzyła się Salety, ale Segal go zabił za nim zaczęlam oglądać.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 30 stycznia 2009, o 13:19

Muszę spróbować kedyś go obejrzeć...

Oglądał już ktoś Idealny facet dla mojej dziewczyny? Jakie wrażenia?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 30 stycznia 2009, o 15:16

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Co w kinie?</span>



Dramat Sama Mendesa "Droga do szczęścia", z nagrodzoną Złotym Globem Kate Winslet w roli głównej, oraz polska komedia "Idealny facet dla mojej dziewczyny" w reżyserii Tomasza Koneckiego i najnowszy film niemieckiej reżyserki Doris Dörrie "Hanami - Kwiat wiśni" trafią w piątek do polskich kin. Na deser - francuski klasyk: "Czterysta batów" Francoisa Truffauta.



<span style="font-weight: bold">"Droga do szczęścia"</span> zrealizowana na podstawie powieści amerykańskiego pisarza Richarda Yatesa z 1961 r., to historia młodego małżeństwa - Franka (w jego roli Leonardo DiCaprio) i April (Kate Winslet) Wheelerów.



Wheelerowie zawsze uważali się za ludzi nieulegających wpływom, o odważnych poglądach, kierujących się w życiu ideałami. Gdy wprowadzają się do nowego domu przy Revolutionary Road, z dumą deklarują niezależność, odżegnują się od sztywnych konwenansów typowych dla ich sąsiadów.



A jednak, wraz z upływem czasu, zaczynają zauważać, że sami stają się takimi ludźmi, jakimi nigdy nie chcieli być. Frank - niegdyś niepokorny - przeobraża się w mężczyznę ustatkowanego, którego życiem rządzi rutyna. April - pragnąca spełnienia i realizacji życiowych pasji - staje się smutną panią domu.



Kate Winslet za rolę w "Drodze do szczęścia" otrzymała tegoroczny Złoty Glob w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Reżyser filmu, Brytyjczyk Sam Mendes, jest prywatnie mężem Winslet; w reżyserskim dorobku ma m.in. nagrodzony pięcioma Oscarami dramat "American Beauty" z 1999 r.



Komedia <span style="font-weight: bold">"Idealny facet dla mojej dziewczyny"</span> to nowy film twórców "Testosteronu" i "Lejdis", Tomasza Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza.



Głównymi bohaterami "Idealnego faceta..." są Kostek i Luna. Kostek (Marcin Dorociński) jest subtelnym muzykiem pochodzącym z rodziny o dość konserwatywnych poglądach. Luna (Magdalena Boczarska) to natomiast seksowna instruktorka izraelskiej sztuki walki krav-maga, sympatyzująca z ruchem feministycznym. Kostek i Luna - wbrew licznym przeciwnościom - zakochują się w sobie.



Oprócz Boczarskiej i Dorocińskiego, w "Idealnym facecie..." wystąpili m.in. Iza Kuna (jako feministka, lesbijka), Tomasz Karolak (jako dziennikarz telewizyjny), Danuta Stenka (w roli sióstr bliźniaczek), a także Krzysztof Globisz, Bronisław Wrocławski, Magdalena Różczka, Daniel Olbrychski i Maria Seweryn.



Komedię wyreżyserował Konecki, na podstawie scenariusza Saramonowicza.



W piątek na naszych ekranach zadebiutuje również <span style="font-weight: bold">"Hanami - Kwiat wiśni"</span> niemieckiej reżyserki Doris Dörrie (znanej w Polsce z filmu "Nadzy"). To film, który podejmuje temat wypływający z jej osobistych doświadczeń i poszukiwań. Kilka lat temu Dörrie przeżyła śmierć męża - autora zdjęć filmowych Helge Weindlera.



Film opowiada o wieloletnim małżeństwie. Rudi i Trudi są niczym stare drzewa. Czas rozkwitu ich wieloletniego związku przypadł na okres wychowywania trójki dzieci. Rytm dni w ich małżeństwie odmierzają małe rytuały. Spokój i bezpieczeństwo tego zapiętego na ostatni guzik życia mąci wiadomość o chorobie męża.



Sama Dörrie jest buddystką, znawczynią japońskiej kultury."W Japonii zafascynowała mnie m.in. wielka uwaga, miłość w podejściu do przedmiotów" - tłumaczy. "Ta postawa ma nawet swoją nazwę: mono no aware.W zasadzie żadne tłumaczenie nie oddaje znaczenia tego zwrotu: chodzi o uczucie zachwytu i poruszenia na skutek kontaktu zmarłymi sprawami, przedmiotami, w którym to uczuciu człowiek czuje się zintegrowany ze światem zewnętrznym. Być może chodzi o to, że w japońskiej kulturze poświęca się więcej uwagi aspektowi przemijalności, co powoduje większą koncentrację na celebrowaniu najprostszych czynności w życiu".



Główną inspiracją dla Hanami był film Yasujiro Ozu "Tokijska opowieść" (Tokyo Monogatari, 1953), w którym ten japoński mistrz portretu rodzinnego na nowo zinterpretował historię opowiedzianą przez Amerykanina, Leo McCarey 'a w filmie "Make Way for Tomorrow" (1937).



Ostatnią piątkową premierą jest klasyk francuskiej Nowej Fali - <span style="font-weight: bold">"Czterysta batów"</span> Francoisa Truffauta. Tytuł filmu pochodzi od francuskiego idiomu - "faire les quatre cents coups", który dosłownie oznacza robienie czegoś w kółko, a przenośnie wpadanie w tarapaty.



Akcja obrazu rozgrywa się w Paryżu. Bohaterem "Czterystu batów" jest 13-letni Antoine Doinel (Jean Pierre Leud). Chłopiec niespecjalnie pasuje do otaczającej go rzeczywistości. Jest wrażliwy, pochopny, zagubiony. Wciąż popada w tarapaty, niespecjalnie bawi go szkoła, nie przepadają za nim nauczyciele. Także w domu nie znajduje zrozumienia - matka pochłonięta jest sobą, a ojczym samochodami. Żadne z nich nie zauważa, że tuż obok nich kształtuje się żądna przygód, pragnąca wolności, bogata osobowość.



Chłopiec pozostawiony sam sobie myśli o niebieskich migdałach. Świat go woła. Ciąg niefortunnych zdarzeń sprawia, że Antoine postanawia zmienić swoje życie. Rzuca szkołę i ucieka z domu. Największym marzeniem chłopca jest podróż nad morze.



Film zawiera w sobie wiele wątku autobiograficznych. Truffaut oskarża dom rodzinny, szkołę, policję o niewrażliwość, egoizm i brak wyobraźni.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 30 stycznia 2009, o 17:04

Lilja dzięki... A jakieś subiektywne wrażenia na temat Idealnego faceta dla mojej dziewczyny?

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 30 stycznia 2009, o 17:07

he he he Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2009, o 17:53

Hanami jest całkiem ok (jak na niemieckie kino współczene - wybaczcie, ale jakoś go nie cenię Obrazek

ludzie podobno płaczą na tym filmie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 31 stycznia 2009, o 15:28

<span style="font-size: 18px; line-height: normal">Wreszcie w kinach - po 50 latach</span>



Oscarowa "Droga do szczęścia", komercyjny "Idealny facet dla mojej dziewczyny", wreszcie buddyjskie "Hanami - Kwiat wiśni". Jednak prawdziwa premierą tygodnia jest "Czterysta batów" Francoisa Truffauta. Choćby dlatego, że czekaliśmy na nią w Polsce... 50 lat.



"CZTERYSTA BATÓW"



"O filmie Czterysta batów napisano już mnóstwo - przypomnieć trzeba zwłaszcza Tadeusza Lubelskiego, który w znakomitej Nowej Fali słusznie narzeka na idiotyczny polski tytuł [pochodzi od francuskiego idiomu - "faire les quatre cents coups", który dosłownie oznacza robienie czegoś w kółko, a przenośnie wpadanie w tarapaty]. Ale przenikliwy, liryczny, chwilami wręcz zabawny obraz Truffaut żadnym pomnikiem się nie stał - wciąż ma w sobie uwodzicielską lekkość i czystość. Zwłaszcza w kinie, gdzie nie tylko młode pokolenie widzów Czterystu batów nigdy zobaczyć nie miało możliwości".

PawełT. Felis, "Gazeta Wyborcza"



"To był jeden z najważniejszych debiutów w historii kina europejskiego. Film Truffaut, który od dawna znalazł swoje miejsce w ścisłym kanonie X muzy, dzisiaj na pewno ogląda się inaczej niż w dniu głośnej premiery. Być może zestarzały się już - niegdyś wywrotowe - gry formalne, o których tak chętnie rozpisywali się krytycy, również sama historia - dojrzewanie dziecka wobec piętrzących się konfliktów dorosłego świata - była opowiadana w kinie już tyle razy, że w premierowym ujęciu Truffaut przestała intrygować, ale na szczęście debiut francuskiego reżysera kryje ciągle wiele innych niespodzianek".

Łukasz Maciejewski, "Dziennik"





"DROGA DO SZCZĘŚCIA"



"Dylemat - iść za swoimi marzeniami czy iść na życiowe kompromisy - jest zresztą uniwersalny i bardzo jestem ciekaw, jak film zostanie przyjęty w Polsce. Gdzie z jednej strony domek z ogródkiem stanowi powszechny ideał życiowy, a z drugiej - mnóstwo jest kobiet, które utknęły w niesatysfakcjonujących, ale wygodnych związkach, i mnóstwo facetów, którzy nienawidzą swojej intratnej, ale bezsensownej roboty. Tak czy inaczej, mimo pewnej teatralności filmu i jego nadmiernej gładkości, warto na tę Drogę... wstąpić".

Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"



"Samowi Mendesowi udała się sztuka niezwykle rzadka - z wybitnej prozy zrobił co najmniej równie wybitny film. (...) Brytyjski reżyser, po raz kolejny, subtelnym okiem kamery zagląda do domu pozornie przeciętnej amerykańskiej rodziny. Lekkimi muśnięciami zdrapuje wierzchnią warstwę jej idealnego obrazu i ukazuje ukryty tam, już nie tak piękny, zupełnie inny świat. Pod tym względem "Droga do szczęścia" przypomina klimat wczesnych filmów Davida Lyncha, demaskujących sielskość mikrokosmosu białych płotków i zadbanych ogródków".

Magdalena Michalska, "Dziennik"





"IDEALNY FACET DLA MOJEJ DZIEWCZYNY"



"Twórcy są [ponoć] z Idealnego faceta dla mojej dziewczyny zadowoleni. Dlaczego więc - jednocześnie - się go wstydzą? Pokazu prasowego nie było. Przez kilka dni trwały przepychanki z dystrybutorem, który czekał na decyzję producenta, czy film zdecyduje się przed premierą pokazać. Nie pokazał. A przecież Andrzej Saramonowicz i Tomasz Konecki często mówią w wywiadach, że zdanie krytyków nie ma żadnego znaczenia, bo na ich filmy i tak walą tłumy. Czegoś tu jednak nie rozumiem: jeśli to prawda, to dlaczego "Idealnego faceta " trzymano w takiej tajemnicy?".

PawełT. Felis, "Gazeta Wyborcza"



"Idealny facet... jest komedią mniej opartą na gagach czy słownych żartach, co mogło zjednać Lejdis uznanie widzów i obrzydzenie krytyków, a bardziej nieśmiałą, ale już wyraźną próba wplecenia w komediowe perypetie jakiegoś opisu polskiej rzeczywistości. (...) Teraz Saramonowicz idzie dalej, ponieważ groteskowo portretuje dwa środowiska istniejące w dzisiejszej Polsce. Pierwsze - to feministki (...) Drugie zaś to krąg radiomaryjno-moherowy. Pokazanie obu tych światów, pozostających w filmie w ostrej opozycji, służy jednemu, bardzo wyraźnemu celowi: postawieniu tezy, że za skrajnymi postawami i strzelistymi aktami wiary kryją się tylko i wyłącznie bezdenne pokłady hipokryzji".

Jacek Rakowiecki, "Film"





"HANAMI - KWIAT WIŚNI"



"Dorrie snuje swoją opowieść niespiesznie, kontemplując krajobrazy, twarze i rzeczy - jakby na przekór ich nietrwałości i przemijalności - ale ani medytacyjność spojrzenia, ani powaga i ostateczność dotykanych tu kwestii nie odbierają jej poczucia humoru - Hanami jest momentami niemal komediowe w tonie. Niektóre użyte w filmie symbole są nieco dziwaczne (muchy!), przemiana nudnego sztywniaka w luzaka nie do końca jest wiarygodna, no i dla co bardziej niecierpliwych widzów film może okazać się po prostu za długi (127 minut). Niemniej dawno nie widziałem tak udanego spotkania Wschodu i Zachodu".

Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"



"Wyidealizowany wizerunek globalnej duchowej wspólnoty, uniwersalnej drogi do nirwany łatwo mógłby zamienić się w czysty kicz. Na szczęście tak się nie dzieje. Bo baśniową przypowieść udaje się ożywić autentyzmem ludzkich odruchów, słów, rozmów, gestów wymykających się gładkim konwencjonalnym wykładniom. Film Dörie to właściwie rodzaj celuloidowego butoh - osobistej ekspresji godzącej sprzeczności, łączącej różne światy i wymiary. Łącząc baśniową strukturę z formalną ascezą, udało się Dörrie zrobić film o śmierci, który będąc momentami naiwnym i nieco przydługim hymnem na cześć życia, nie popada jednak w sztuczne dramatyzmy i cukierkowe przesłania".

Wojtek Kałużyński, "Dziennik"



*******************************************************



<span style="font-size: 18px; line-height: normal">"Mądrość i seks" Madonny</span>



Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy z niecierpliwością czekają na koncert Madonny w Polsce: już 3 kwietnia do polskich kin trafi "Mądrość i seks" (Filth and Wisdom) - autorski film królowej muzyki pop!



"Mądrość i seks" to zabawna i seksowna komedia o trójce współlokatorów, którzy chwytają się różnych (zazwyczaj ekscentrycznych) zajęć, próbując ułożyć sobie życie w wielkomiejskim świecie Londynu. Wiele wątków filmu nawiązuje do elementów biografii Madonny - m.in. doświadczeń związanych z tańcem, dzieciństwa, relacji z bliskimi.



Jak sama wspomina, przygoda z filmem, tym razem w roli reżysera, okazała się dla niej niezwykła: "Uwielbiałam reżyserować, współpracować z aktorami, moją ulubioną częścią tego procesu były chyba same próby i magia, która dzieje się, gdy słyszysz, jak napisane przez ciebie słowa wydobywają się z ust innych, są przez nich interpretowane, jest w tym niewątpliwie rodzaj magii(...)."



W filmie Madonny nie mogło oczywiście zabraknąć porywającej muzyki. W ścieżce dźwiękowej pojawiają się m. in. jej własne utwory, piosenki Britney Spears, a także niezwykły - cygański punk Eugene 'a Hütza i zespołu Gogol Bordello, który oczarował samą Madonnę: "Przez cały czas, gdy kręciliśmy, on zwracał moją uwagę na muzykę, nową muzykę" - wspomina artystka - "Zakochałam się w każdym CD, które od niego dostałam, te które najbardziej mi się podobały, były twórczością jego wujka, Alexandra Kolpakova, wykorzystaliśmy w filmie wiele jego utworów, ta muzyka jest fantastyczna, bardzo inspirująca, doskonale pasowała do filmu".



"Mądrość i seks" trafi do kin 3 kwietnia! Dystrybutorem filmu jest Syrena Films.

 
Posty: 3729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Dogewa

Post przez Madlenita » 31 stycznia 2009, o 17:09

A koleżanka już się nastawiła na tego Idealnego faceta... Zobaczymy...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości