Papaveryna napisał(a):My to się chyba nigdy w niczym nie zgodzimy
Ja uwielbiam Mr. Perfecta
Ja też.
Rewelo, tam właśnie o to chodzi, że lista była słaba i nie warta uwagi. Nie mogła nikogo dotknąć. Była po prostu beznadziejna.
A jednak w ich otoczeniu znalazła się jedna osoba na miliard, która w dzieciństwie przeżyła coś tak strasznego, że jednak ją akurat mogło, a nawet musiało, to wzburzyć.
Ja na to sama nie wpadłam i dlatego byłam rozwiązaniem absolutnie zaskoczona. Nigdy nie zaglądam na koniec książek, a już na pewno nie kryminałów, dlatego w moim przypadku to oznacza, że książka spełniła swoje zadanie. Podziwiam ją za pomysł, głównie za to że przez prawie całą książkę miałam o niej takie samo zdanie, jak Ty teraz, a jednak pod koniec wydarzyło się w niej coś, co skłoniło mnie do tego, żeby walnąć się w czoło i powiedzieć: "Aha, to jednak to wszystko miało sens. Naprawdę ta badziewna lista mogła u jednej osoby wywołać tak strasznie złe skojarzenia, że aż trzeba było z zemsty kogoś zamordować." Dla mnnie to bomba. Zaskoczyło mnie nie tylko logiczne rozwiązanie (pozornie durnej) zagadki kryminalnej ale również to, że zostałam jednocześnie zmuszona do zmienienia zdania o całej książce.
Ale nawet jakby nie było super logicznego wytłumaczenia wątku kryminalnego, to i tak bawiłabym się przy niej bardzo dobrze, bo było tam dla mnie bardzo dużo humoru i innych podobnych atrakcji.