Jude Deveraux

[Lilia ❀]

To chyba dobrze, że wstrzymałam się z jej kupnem, a w zamian kupiłam dwie Lorraine Heath

[Lucy]

Ja jestem zła ,że wyrwałam się jak głupia i kupiłam. Słowo trylogia mnie przekonała.

[Lilia ❀]

Na Kindle mam dwie części w oryginale, ale zabrać się nie mogę od miesięcy

[basik]

Po recenzji Lucy,to ja chyba poczekam aż będzie w bibliotece

[Księżycowa Kawa]

Można było się podziewać, że coś będzie nie tak.

[Papaveryna]

Nie wiem do czego to dochodzi, ale znów zabrałam się ostatnio za Deveraux I nawet dwie jej książki przeczytałam, a dwie kolejne kupiłam
"Nawiedzona" była moim zdaniem mocno średnia. Takie, za przeproszeniem, fiu-bździu bez ładu i składu. Tu Anioł, tu jakieś duchy, intryga niby też, ale nie podeszła mi ta książka i nawet trochę znudziła. Jakoś dociągnęłam do końca, ale łatwo nie było
"Dama", którą już dawniej polecała mi Duz, o wiele bardziej przypadła mi do gustu Chociaż bohater mnie kilka razy ostro wnerwił i ktoś mu powinien wlać trochę oleju do tej tępej głowy to i tak czytało się bardzo miło. Zwłaszcza, że ja do Deveraux podchodziłam dość bojaźliwe Ale "Dama" to chyba najlepsza jej książka, jaką miałam okazję czytać Trochę ten motyw z bliźniczką, która przespała się z narzeczonym siostry mi zgrzytał, bo ta cała Blair się tam potem plątała i chciała wszystko naprawiać, ale dało się to przeżyć. Słyszałam też, że jej historia jest w oddzielnej książce opisana, ale za takie coś to ja raczej podziękuję

[Duzzz]

Kochana, ale wiem, że któraś pisała, że ta część jest lepsza od "Damy". Ja jej przeżyć

Spoiler:

zdrady nie mogę i tego głupiego usprawiedliwienia, że myślałam, że Ty mu już pozwalasz

OMG!

Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się "Dama" spodobała.

[Księżycowa Kawa]

"Nawiedzona" kiedyś mi się podobała pomimo słabej końcówki.

[Papaveryna]

Końcówka to już całkowicie do bani była

Duz, też się strasznie cieszę. Dziękuję bardzo za polecenie mi jej To najbardziej trzymająca się "kupy" i sensowna książka Deveraux jaką miałam w ręku

[Duzzz]

A "Freski" będzie czytać? Wiesz, że jesteś moją jedyną nadzieją na odnalezienie 'amorka'

Poczekaj, poczekaj, niech ja będę miała więcej czasu to na pewno coś Ci jeszcze dobre Deveraux znajdę
Ale "Dama" jest jedną z moich najulubieńszych i cieszę się, że tak ją odebrałaś. Miałam obawy czy bohaterka cię kupi, ona dość sztywna była, a przynajmniej na taką się pozorowała. No i biedny Kane(tak miał bohater ? A może King) nie mógł nic innego zrobić jak tylko poddać się jej urokowi.

A ten napad śmiechu na koniec

[Papaveryna]

Ale ja nie mam "Fresków" Ale spoko jak tak bardzo Ci zależy jakoś dowiemy się gdzie był ten ożywający posążek
W ostatnim rzucie kupiłam "Księżną", "Uwiedzioną" - bo jednak stwierdziłam, że chcę mieć no i dostałam gratis tego całego "Zdobywcę"

Szukaj, szukaj, byle dobre były. Na pewno nie będę się skarżyć Tylko nic w stylu "Obietnicy" i tej "Mirandy", która z tego, co słyszałam nie dla mnie na pewno

Bohaterowi było Kane i wcale nie był biedny. Wkurzał mnie momentami i miałam chęć mu przykopać. Tylko o tych swoich pieniądzach i chałupie nawijał jak pokręcony A bohaterka była fajna niby taka właśnie sztywna i doskonała w każdym calu, a jednak robiła rzeczy, o jakie nikt by jej nie podejrzewał. I podobało mi się bardzo to, że chciał czy nie chciał bohater robił wszystko dokładnie tak jak ona sobie to obmyśliła

[Księżycowa Kawa]

Końcówka to już całkowicie do bani była

Owszem, ale mimo wszystko pozostał we mnie do tego jakiś sentyment.

[Duzzz]

Coś mi się znowu ubzdurało, że masz jeszcze "Freski"

"Zdobywca", może ci się spodobać. Nawet fajne to było o ile książek nie mylę i to jest ta z kobietą udającą chłopaka. I bohater leżący na jakiejś polance pod drzewem czy cóś takiego

Zapomniałaś chyba jeszcze o "Oszustce"

A "Mirandę" Joakar czytała chyba ostatnio ciekawe jak się podobało.

Był wyrzutkiem, nie miał nic to i myślał już tylko potem o kasie. Ja i tak go lubię to taki hmm słoń w składzie porcelany

Spoiler:

Jak on jej suknie oblał na jakimś balu i wyniósł ja na rękach.
Albo ten romantyczny wieczór na poduchach co niby mieli na podłodze
Zrobiła z niego faceta do pozazdroszczenia

Podobało mi się też co zrobiła w noc poślubną i w dniu ślubu. Nie próbowała robić zamiany i poleciała do niego najszybciej jak mogła

[Papaveryna]

No tak Pamiętałam o tej "Oszustce" w sensie o czym była i że fuj, ale właśnie tytuł mi z głowy wyleciał! Dzięki za przypomnienie

Bo on się bohaterce mimo wszystko podobał, a ta jej siostra debilka nie potrafiła pojąć że kogoś takiego można pokochać Najpierw

Spoiler:

przerżnęła

jej narzeczonego, a potem wymyślała jakieś idiotyzmy z zamianą w czasie ślubu i znowu mało wszystkiego biednej Houston nie rozpierdzieliła. Małpa przebrzydła za taką dobrą potem chciała uchodzić, a oprócz czubka własnego nosa nie widziała nic

[Duzzz]

Koniecznie o niej pamiętaj

Matko! Jestem ciekawa co byś powiedziała o Blair po przeczytaniu jej książki

Houston, wiedziała czego chce. Jak się okazało nie była też tak zimna za jaką ja miał narzeczony i przez to uwielbiam końcową scenę z tym jej wybuchem śmiechu.
Nawet dla samej tej sceny bym sobie to przeczytała

A jak tam Pamela? Nie irytowała Cię? Nie wiem po co ona tam była, ale mnie strasznie wnerwiała. Jakby chciała odbić Kane'a jak on już się stał bogaty. Dopiero go doceniła.

[Papaveryna]

Pamela mnie nie wkurzała Jak bohater odmówił jej to poszła sobie i nic między nimi nie smrodziła. A potem wzięła bohaterkę do siebie i niedobra jakaś dla niej nie była
Ale szczerze mówiąc też nie bardzo rozumiem po co ona w ogóle w tej książce była i jaką funkcję miała pełnić

[Duzzz]

Niby

Spoiler:

wątek syna, ale tez tak jakoś

Ja czekałam aż tylko ona będzie coś knuła, za każdym razem jak czytam to się nad tym zastanawiam. Deveraux trzyma mnie w niepewności, bo jakoś nie mogę zaakceptować, że ona jest i nie namiesza.

[Papaveryna]

A no właśnie. Ale nie knuła nic na szczęście, tylko sobie była i nawet okazała się w kilku momentach pomocna
Natomiast ta

Spoiler:

wywłoka

siostrzyczka Houston drażniła mnie do samego końca. Co za głupia pała. Rety

[Duzzz]

Tam była jeszcze jedna bohaterka, której Houston chyba jakoś pomagała. Nie wiem czy to nie jakaś kuzynka Kane'a była czy jak.. Chyba jakoś na J. ona miała. O co tam z nią chodziło? Tam było o jej związku czy tez o tym, że ona komuś chciała się podobać, czy coś kręcę

[Papaveryna]

Tam był ten cały wspólnik Kane'a. Edan mu chyba było. I on się w końcu wkurzył i jak Houston odeszła to on również opuścił ten wspaniały dom. I kupił drugi dom i wziął do siebie właśnie tę kuzynkę, jej ojca i jeszcze nastoletniego kuzyna - Iana - albo jakoś tak. Oni mieszkali u Kane'a, bo Houston ich sprowadziła tam, a potem też odeszli za nią. I jak ten Edan wziął ją do siebie to jej się zaraz oświadczył, bo głupio tak przed ludźmi. I chyba tyle

[Księżycowa Kawa]

A mnie naszło w końcu i wzięłam się za drugą siostrę.

[Duzzz]

Kawo, no no no

Very, no tak zapomniałam o tym wspólniku Skleroza nie boli. No wiedziałam, że coś ona z kimś, ale co gdzie, nic mi nie dzwoniło

[Księżycowa Kawa]

Czytałaś to o Blair?

[Duzzz]

Raz, ale czytałam. A może dwa, ale odłożyłam chyba w trakcie Jeśli nie pamiętasz zbyt dobrze "Damy" to spokojnie dasz radę przeczytać bez większych problemów, niestety ja zbyt dobrze znam by przejść jeszcze raz przez "Bliźniaczki".

[Księżycowa Kawa]

Miałam jakoś zaraz, ale chyba z rok minął, co nawet dobrze wyszło. Aczkolwiek Blair była dość irytująca i parę razy miałam ochotę jej patelnią. I pomyśleć, że Lee wypada przyzwoicie, szczególnie na tle innych bohaterów Deveraux, tyle że na koniec miał głupi pomysł