Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

przez **Nocny Anioł** » 7 maja 2015, o 19:12

oj biedna

istny koszmar, ach czemu ja nie facet, oni się nie przejmują

przez **KatiaBlue** » 7 maja 2015, o 19:47

No właśnie

czasami lepiej... I okresu się nie ma

przez **Nocny Anioł** » 7 maja 2015, o 19:53

prawda

przez **KatiaBlue** » 7 maja 2015, o 21:48

A jak oni pięknie chorują... Wszystko im trzeba pod nos podtykać... Dobrze mają... Aż się musiałam jabłecznikiem pocieszyć

przez **Nocny Anioł** » 8 maja 2015, o 07:34

oj temat rzeka :zalamka:

przez **joakar4** » 8 maja 2015, o 14:00

Oni to chorują profesjonalnie, jak leżą to leżą. A nie jak kobiety, niby chora a sprząta, gotuje i chodzi do pracy.

przez **Nocny Anioł** » 8 maja 2015, o 14:10

chłopy to jednak zabawny gatunek

przez **Kawka** » 11 maja 2015, o 11:36

Gratulacje Aniołku.

A u mnie marazm. Jak dobiłam do 68,6kg tak cały czas tyle mam. Chyba trzeba będzie wprowadzić reżim żywieniowy, bo samo ostre ćwiczenie nie daje obecnie efektów. Wprawdzie wyglądam nieco lepiej i ciało mi się umięśniło ale tłuszcz nadal zalega. Kompletnie nie mam motywacji. :bezradny:

przez **Nocny Anioł** » 11 maja 2015, o 14:39

dziękuje, co do wagi to mi nie maleje, tylko rośnie

przez **Vienna** » 13 maja 2015, o 14:51

Kawka napisał(a):Gratulacje Aniołku.

A u mnie marazm. Jak dobiłam do 68,6kg tak cały czas tyle mam. Chyba trzeba będzie wprowadzić reżim żywieniowy, bo samo ostre ćwiczenie nie daje obecnie efektów. Wprawdzie wyglądam nieco lepiej i ciało mi się umięśniło ale tłuszcz nadal zalega. Kompletnie nie mam motywacji.

Na samych ćwiczeniach niestety się nie chudnie, przetestowałam w ubiegłym roku. :wink:

Chodizłam 5- 6 razy w tygodniu na siłownię i waga stała w miejscu. Od lutego jestem na diecie niskowęglowodanowej i chodzę jedynie na kijaszki /czasami rower treningowy/, i waga spada. Zrzuciłam 12 kg. Przestałam się katować ćwiczeniami, jedynie lightowy ruch...

przez **klarek** » 13 maja 2015, o 15:57

5 kg mi spadło przez maturę Młodego

pewnie szybko nadrobie

przez **Vienna** » 13 maja 2015, o 16:15

Współczuję stresów. :przytul:

Mnie to czeka za rok, bo mój Młody chodzi do technikum.
A utraconych kilogramów zazdroszczę i życzę, aby nie wróciły.

przez **Nocny Anioł** » 14 maja 2015, o 13:01

klarek napisał(a):5 kg mi spadło przez maturę Młodego pewnie szybko nadrobie

Strona WWW · przez **Duzzz** » 14 maja 2015, o 13:27

Vienna napisał(a):Na samych ćwiczeniach niestety się nie chudnie, przetestowałam w ubiegłym roku. Chodizłam 5- 6 razy w tygodniu na siłownię i waga stała w miejscu. Od lutego jestem na diecie niskowęglowodanowej i chodzę jedynie na kijaszki /czasami rower treningowy/, i waga spada. Zrzuciłam 12 kg. Przestałam się katować ćwiczeniami, jedynie lightowy ruch...

Vienno, super nowiny! :cheer:

Tak trzymać :cheer:

klarek napisał(a):5 kg mi spadło przez maturę Młodego pewnie szybko nadrobie

Jeszcze troszkę i będzie po :przytul:

Trzymaj się kochana :przytul:

przez **Vienna** » 14 maja 2015, o 13:43

Dzięki !

Może wytrwam. :wink:

przez **joakar4** » 14 maja 2015, o 13:54

Wytrwasz, wytrwasz. Gratulacje :cheer:

Ja po 3 tygodniach laby wróciłam do ćwiczeń. Teraz moim celem są wakacje.

Zazdroszczę ludziom, którzy ćwiczą kilka razy w tygodniu bo to lubią i nie wyobrażają sobie życia bez tego. Ja tego nie znoszę :wryyy:

przez **Vienna** » 14 maja 2015, o 14:34

Joakar, dzięki. Obrazek

Dołączam do klubu, też nie znoszę ćwiczeń. :roll:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 14 maja 2015, o 14:41

Vienno, trzymam kochana kciuki! Dasz radę.

Co do ćwiczeń to ja chyba w nich najbardziej nie znoszę pocenia. Kiedyś dla mnie to była jedna wielka maskara, teraz jest lepiej, ale i tak to mnie zawsze wkurza i irytuje. :mur:

przez **joakar4** » 14 maja 2015, o 14:47

Mnie tam pocenie jakoś nie denerwuje, ale ogólnie szkoda mi na to czasu. Wolałabym poczytać książkę. No, ale najgorsza jest ta moja miłość do słodyczy. Iście toksyczny związek. :hyhy:

przez **Vienna** » 14 maja 2015, o 14:52

Też jestem uzależniona. :ermm:

To prawdziwe przekleństwo... :placze:

I też nienawidzę się pocić...ohyda. :rzyg:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 14 maja 2015, o 15:03

To tu będę wyjątkiem, bo bez słodyczy mogłabym się obejść spokojnie. Bez czekolady tyż. Zawsze w domu to moja siostra jadła je kg, a ja skubałam albo wcale. Teraz chłop wyjada wszystko.
Przez to magnez muszę brać w tabletkach dodatkowo, bo zbyt szybko go wytrącam z organizmu. :lol:

Ja kiedyś próbowałam się ubierać na cebulę i ćwiczyć, boże jaka to masakra była. :evillaugh:

przez **Papaveryna** » 14 maja 2015, o 15:15

Duz, herezje głosisz, kochana :evillaugh:

Gdzie bez czekolady! Chociaż to nawet nie musi być czekolada. To może być cokolwiek byle w czekoladzie :haha:

joakar4 napisał(a):No, ale najgorsza jest ta moja miłość do słodyczy. Iście toksyczny związek.

Joakar,

Ja niestety musiałam pohamować swój apetyt, bo do ćwiczeń za diabła nie potrafię się zmusić. Ale teraz dużo mniej żrę i portki, które od jakiegoś czasu zapinałam wyłącznie na bezdechu włażą teraz bez problemu :cheer:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 14 maja 2015, o 16:00

Oj tam herezje

Jest jak jest. Chociaż ostatnio wcinałam kruche ciastka z dużymi kawałkami czekolady, ale to przez choróbsko :evillaugh:

Teraz już jestem na dobrych torach :lol:

przez **joakar4** » 14 maja 2015, o 16:44

Ja jak nie jem słodyczy to nie jem, ale jak już raz się złamie :smutny:

przez **Vienna** » 14 maja 2015, o 18:00

Od lutego jem 2-3 kosteczki gorzkiej czekolady / 70% / do porannej kawy. Musi mi to wystarczyć dopóki jestem na diecie redukcyjnej. Bywa ciężko. :smutny:

Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

Kto przegląda forum