Romans współczesny

[Papaveryna]

Yhy. Czyli dobrze rozumuję, że to kolejne dwie części o tych samych bohaterach?
Nic mnie chyba już nie zdziwi. Może poderwie tego drugiego na numer z kupą

[Janka]

Nie, chyba to są już oddzielne książki. Nawet na pewno. Bohaterką trzeciej jest Gracie, a czwartej Jenny Taylor.

[Papaveryna]

Dobrze, że dopytałam, bo myślałam, że to cały czas jedna i ta sama seria
Jakoś nie jestem zbytnio ciekawa innych książek tej pani. No chociaż to "50 sposobów na zdobycie kochanka" takie złe nie było jeszcze

[basik]

Nie wiem czy to tutaj umieścić bo większość akcji dzieje się podczas wojny w 1943 roku.
Dom na plaży Sarah Jio to piękna, wzruszająca historia o miłości, która trwa przez lata. Po raz pierwszy od bardzo dawna ryczałam przy książce.
Historie opowiada swojej wnuczce babcia (ma chyba 90 lat), a wszystko za sprawą listu, który dostaje z wyspy Bora-Bora....a tam wszystko się zaczęło.
Jest rok 1943, trwa wojna , Anne właśnie się zaręczyła, ale jakoś nie jest pewna, czy dobrze robi. Postanawia więc razem ze swoja najlepsza przyjaciółka Kitty, wyjechać na Bora-Bora , gdzie bardzo brakuje pielęgniarek. Tu po pewnym czasie poznaje Westre'go , spędzają ze sobą coraz więcej czasu, odkrywają maleńką chatkę na plaży, gdzie gdy tylko mogą spędzają ze sobą cudowne chwile lub zostawiają sobie listy.Anne zdaje sobie sprawę, że to właśnie ten mężczyzna jest miłością jej życia.Kocha i jest kochaną.
Jej przyjaciółka też poznaje chłopaka, z którym spędza dużo czasu, potem on ją zostawia, gdy Kitty jest w ciąży. Rodzi dziecko, które oddaje do adopcji i od tego czasu wszystko miedzy przyjaciółkami zaczyna sie psuć, Anne przypuszcza, że Kitty chce jej odebrać chłopaka.
Potem następuje rozstanie, Westry wyjeżdża na front do Francji, Anne wraca do Ameryki, ma wziąć ślub, gdy dowiaduje się, że Westry jest ciężko ranny i leży w szpitalu w Paryżu. I znowu zostawia narzeczonego i jedzie do swojej miłości, jednak do spotkania nie dochodzi, bo Kitty, która się nim opiekuje, nie dopuszcza jej do łóżka rannego.
A później, już w czasach współczesnych, ponownie wraca na rajską wyspę....
Ta książka to nie tylko wspaniała historia miłosna głównych bohaterów, to również losy jej przyjaciółek Kitty i Maty, jest również morderstwo, a wszystkie tajemnice są rozwiązane dopiero dużo, dużo później.
Cudna wzruszająca książka o miłości (bez seksu, bez pożądania, bez scen łóżkowych), którą czytałam z zachwytem, trudno było mi się oderwać i martwiłam się, że coraz bliżej końca tej pięknej romantycznej opowieści o miłości, którą sama chciałabym przeżyć.

[Duzzz]

Basiku, Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Jio Ci się podobała. I to tak bardzo. I co kochana? Czytasz jej kolejne propozycje?
Ta propozycja Jio jeszcze przede mną, ale autorka ma talent.
"Dom na jeziorze" jak pisałam przypomina Freethy "Nie mów nic". Bohater jest fotografem, chyba nawet o taki samym imieniu, będzie ciekawostka odnośnie pochodzenia tym razem bohatera Też warta polecenia.
Bohaterka to wdowa, która tragicznie straciła męża i córeczkę, przeplatają się teraźniejszość z przeszłością. Przeszłością właśnie jej i tego jaką szczęśliwą rodziną byli, ale i również pewna zagadka dotycząca kobiety, która kiedyś mieszkała na barce, na której mieszka teraz bohaterka.
Jio ma lekkie pióro, ale niekoniecznie lekkich tematów się łapie, pisze bardzo przystępnie i bardzo szybko można zapałać do niej sympatią. Mam nadzieję, że dalej tak będzie. Jio jest na mojej liście do wyczytania.
"Dom na plaży" moja biblio ma na liście zakupów. I już się nie mogę kiedy będą je robić i kiedy dorwę ją w swoje łapki

[Księżycowa Kawa]

„New Life” Bonnie Dee wyróżnia się przede wszystkim bohaterem, który niewątpliwie jest nietypowym wyborem. A to wynika stąd, że Jason po wypadku samochodowym nie do końca powrócił do zdrowia zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym czy też emocjonalnym. I nie jest to chwilowe. Jednocześnie przy tym jako że nie wszystko pamięta z własnej przeszłości, lecz również obecnie niezbyt sobie radzi ze skomplikowanymi rzeczami ani z tymi, które odbiegają od rutyny, pracuje w sądzie jako sprzątacz. I tam właśnie poznaje Annę, prawniczkę. Zaczyna się od przypadkowej rozmowy, poprzez zaproszenie na kawę, aż zaczynają się spotykać. Podoba mi się, jak zostało ukazane ich zaangażowanie, a także różnice pomiędzy nimi. Aczkolwiek gdy pojawiają się pewne trudności, zachowanie Jasona niespecjalnie odbiega od normy. Miałam wrażenie tylko, że końcówka została trochę zbyt skrótowo przedstawiona, bez wnikania w pewne szczegóły. Na pewno „New Year” przydaje się w tym kontekście, gdyż pozwala na dokładniejsze zarysowanie historii, lecz nadal sądzę, że mogłoby być więcej. Oprócz tego chętnie poczytałabym o tym, co było dalej, za jakiś czas.
Przypadła mi do gustu również narracja – zwykle taka spokojna do mnie trafia. Zresztą wydawała się być na miejscu w przypadku „New Life”.

[basik]

Basiku, Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Jio Ci się podobała. I to tak bardzo. I co kochana? Czytasz jej kolejne propozycje?
Ta propozycja Jio jeszcze przede mną, ale autorka ma talent.
"Dom na jeziorze" jak pisałam przypomina Freethy "Nie mów nic". Bohater jest fotografem, chyba nawet o taki samym imieniu, będzie ciekawostka odnośnie pochodzenia tym razem bohatera Też warta polecenia.
Bohaterka to wdowa, która tragicznie straciła męża i córeczkę, przeplatają się teraźniejszość z przeszłością. Przeszłością właśnie jej i tego jaką szczęśliwą rodziną byli, ale i również pewna zagadka dotycząca kobiety, która kiedyś mieszkała na barce, na której mieszka teraz bohaterka.
Jio ma lekkie pióro, ale niekoniecznie lekkich tematów się łapie, pisze bardzo przystępnie i bardzo szybko można zapałać do niej sympatią. Mam nadzieję, że dalej tak będzie. Jio jest na mojej liście do wyczytania.
"Dom na plaży" moja biblio ma na liście zakupów. I już się nie mogę kiedy będą je robić i kiedy dorwę ją w swoje łapki

To dzięki Tobie zaczęłam czytać , tą autorkę, bo chyba w temacie Właśnie czytam, pisałaś o Domu na jeziorze i że jest podobny do Freethy. Oczywiście że będę dalej ją czytała i polecam wszystkim kto lubi dobry współczesny romans, bo warto a nawet trzeba!!!!

[Lilia ❀]

Kawo, dzięki za przypomnienie mi o tej dylogii. Miałam czytać i zapomniałam

[Duzzz]

To dzięki Tobie zaczęłam czytać , tą autorkę, bo chyba w temacie Właśnie czytam, pisałaś o Domu na jeziorze i że jest podobny do Freethy. Oczywiście że będę dalej ją czytała i polecam wszystkim kto lubi dobry współczesny romans, bo warto a nawet trzeba!!!!

Cieszę się niezmiernie kochana.
Trzymam kciuki by dalej się podobało.
Sama już widzę, że chyba przepadłam

[basik]

Chyba tylko my dwie czytamy tą autorkę, a szkoda bo naprawdę świetnie pisze o prawdziwej miłości

[Duzzz]

Zobaczymy Dałam Ewie na polecankę "Dom na jeziorze" i Aralkowi, więc może uda się rozszerzyć nasze grono

[Lilia ❀]

Zabierałam się za nią nie raz, ale nie po drodze. Ale jeszcze nic straconego

[Księżycowa Kawa]

Kawo, dzięki za przypomnienie mi o tej dylogii. Miałam czytać i zapomniałam

Proszę bardzo. Sama długo za to się zabierałam, bo ciągle mi było jakoś nie po drodze. Ale jak się już zacznie, szybko idzie. Potem wspomnij, jak Ci się podobało.

[Lilia ❀]

Gdy w końcu wejdzie mi na oczy

[Księżycowa Kawa]

Tak, z tym różnie bywa, szczególnie że zawsze może pojawić się coś nowego.

[Duzzz]

Zabierałam się za nią nie raz, ale nie po drodze. Ale jeszcze nic straconego

Mam nadzieję
Spróbuj kochana, naprawdę warto

[Lucy]

Zobaczymy Dałam Ewie na polecankę "Dom na jeziorze" i Aralkowi, więc może uda się rozszerzyć nasze grono

Czytałam ''Marcowe fiołki'' i po ilości gwiazdek na LC ,stwierdzić mogę ,że mi się podobała. Tylko nic nie pamiętam

[basik]

Lucy widocznie dawno czytałaś

[Duzzz]

"Marcowe fiołki" zaczęłam czytać, ale na razie ledwo je ruszyłam

"Anything but sweet" Candis Terry w końcu przeczytałam.
Lekka, przyjemna i momentami śmieszna historia z małym miasteczkiem w tle.
Mamy tu do czynienia z programem telewizyjnym podobnym do Extreme Makeover Home Edition, który osobiście uwielbiam. W każdym bądź razie ekipa programu zjeżdża do małego miasteczka w Teksasie i będzie robić renowację kilku ważniejszych budynków.
Reno, to facet po przejściach, ranczer, artysta, właściciel sklepu, były wojskowy, kim on nie jest
Charlie, to córka generała, dekoratorka, to ona trzyma wszystko pod kontrolą przy renowacjach
Historia niby banalna, ale jednak przyjemna. No i podobała mi się zawziętość bohaterki. Świętego potrafiłabym wyprowadzić z równowagi. Nie jest to w sumie nic specjalnego, ale spełniło moje oczekiwania. Poza tym jestem ciekawa losów pozostałych braci Szczególnie tego z córeczką
Dzięki Lilio

[Lilia ❀]

Prawda? Skojarzyła mi się z cyklem Boonsboro Nory.
Dobrze, że zakupiłam wszystkie części

[Duzzz]

Ja sporo za pierwszą zapłaciłam(a teraz widzę, że już jest tańsza ), ale mam jeszcze kolejne dwie, które były za gorsze.
Brakuje mi chyba tylko 4 części

I są ciekawe postacie poboczne, jak matka chłopaków, jak ten flirtujący staruszek i ta starsza pani, która też sobie kawalerów potrafi upatrzyć

[Lilia ❀]

Wiem, a droższa była tylko kilka dni
Ja kupiłam za jednego centa, całe 4 gr (a miała być darmowa )
dlaczego nie kupiłaś czwórki? pozostałe były po 99 centów.
Piątka dopiero ma wyjść, nie kupowałam w przedsprzedaży.

[Duzzz]

I oczywiście na droższą musiałam się już ja załapać
Tak, ale chyba połówkowa była przed tą 4 droższa. To nie kupiłam obu
Poczekam może się trafią. Zobaczymy też czy dalej będzie tak lekko i przyjemnie jak przy pierwszej

[Lilia ❀]

Mówisz o połówkach? Myślałam, że całych. Połówek nie kupiłam.

[Lucy]

Miało być coś o : "Z tobą się nie nudzę" -Alice Clayton. Nie chce za dużo pisać ,żeby nie psuć wam czytania.
Caroline i Simon są ze sobą już rok i właściwie ich życie się nie zmieniło. On dużo wyjeżdża i kiedy jest w domu ,to spędzają czas robiąc ... wiadomo co i ze swoimi przyjaciółmi . Śpią u niej ,albo u niego. Wszystko jest cacy ,dopóki szefowa Caroline nie jedzie w podróż poślubną i zostawia jej prowadzenie interesu. W tym momencie wszystko się sypie . 12h w pracy, albo i więcej ,zero weekendów , prowadzenie starych projektów + jeden nowy ,który Caroline wykańcza całkiem sama. Dziewczyna jest tak zawalona pracą ,że nie ma czasu na nic. Nie wiem dlaczego nie powiedziała swojej szefowej ,że oprócz asystentki ,potrzebuje kogoś do pomocy. Ta ,to niezłe ziółko wybyła nie wiadomo na ile ,a wszystko zostawiła na głowie Caroline .Jeszcze ma do niej pretensje ,że za bardzo obciąża asystentkę A niby ma pracować 24h ?
Simon ,to w tej części aniołek. Wspiera ją ,przynosi jedzenie do firmy, przyjeżdża po nią do pracy ,opiekuje się kotem ,a ona ma pretensje ,że ciągle go dużo. Facet zrobił sobie wolne ,ponieważ mało czasu spędzali razem. Napomknięcie ,że powinna zwolnić ,powoduje u niej skok ciśnienia. Tak samo rozmowa o jej najlepszej przyjaciółce i jego kumplu. Para się rozstała ,ponieważ facet pocałował swoją byłą. To co wyprawiają ,żeby wzbudzić w sobie zazdrość jest debilne Wiadomo ,że on stoi za kumplem ,a ona za przyjaciółką.
Kupienie domu przez Simona i zamieszkanie razem ,powoduje u Caroline zanik O . W końcu to ''wejście'' w dorosłość ,a ona nie jest na to przygotowana

Tak to w skrócie wygląda.
Nie powiem ,że zostałam powalona czytając ją . Wkurzało mnie zachowanie Caroline ,to jak zmienił się jej stosunek do Simona. Facet się nie narzucał ,był tolerancyjny ,a ta zaczynała odstawiać szopkę. Faktycznie nie dojrzała do prawdziwego związku. Najlepszy było kot to co zrobił na końcu ,kiedy się odnalazł . Normalnie kopara mi opadła