Teraz jest 25 listopada 2024, o 12:08

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 3 marca 2015, o 12:18

Chyba mi się ta cześć spodoba :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 3 marca 2015, o 12:21

to bardzo możliwe. ;) była dobra. ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 3 marca 2015, o 12:25

Poprzednia mi sie w ogóle nie podobała :P
także liczę że ta jako że ostatnia bedzie git majonez :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 3 marca 2015, o 12:42

Zoltan był całkiem spoko ;)
za Russelem nie przepadam więc może być różnie. Zobaczymy ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 3 marca 2015, o 14:38

Zoltan jest spoko ale ta historia cała mi się nie podobała ;)

zobaczymy ja to będzie z Russelem :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3238
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 3 marca 2015, o 15:03

sunshine napisał(a):Zoltan jest spoko ale ta historia cała mi się nie podobała ;)

zobaczymy ja to będzie z Russelem :D


Tak, poprzedni tom był fatalny. Ale mnie się ostatnio w ogóle Sparks nie podoba, więc nie jestem optymistką i na razie w ogóle nie mam ochoty jej czytać.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 6 marca 2015, o 19:38

mi się ostatnia podobała i czekam aż Russel będzie dostępny...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 marca 2015, o 14:44

Kiedy pewnego wieczoru znalazł w swoim adidasie prezent od Clive'a, stwierdził, że zamiast spędzać kilka nocy
w tygodniu w Sausalito, łatwiej będzie się tam przenieść i zabrać ze sobą małego osrajbuta. Tak oto Clive został wiejskim kotem. Z „tatą” w domu. Obydwaj dobrze się bawili, zwiedzając dom i godzinami wysiadując przy oszklonej ścianie. Clive nigdy nie miał
takiej przestrzeni. Uwielbiał wszystkie szafy i łóżka, pod którymi mógł się chować. Simon przejął obowiązek wieczornych zabaw, bo ja niestety nie miałam już na to czasu.
Pewnego chłodnego wieczoru wróciłam do domu późno i zastałam Simona trzymającego Clive'a przy oknie i odciskającego jego łapki na zaparowanej szybie. Opowiadał mu przy okazji o tym, że miasto jest bardzo daleko.
Kiedy mnie zobaczył, tylko się uśmiechnął i w dalszym ciągu ostrzegał kota przed zimną wodą zatoki i przed tym, że nie powinien próbować przepłynąć przez nią do miasta. Clive kiwnął łebkiem ze zrozumieniem i znów dotknął szklanej tafli....


''Z tobą się nie nudzę'' -Alice Clayton
Ostatnio edytowano 24 marca 2015, o 15:29 przez Lucy, łącznie edytowano 1 raz
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 24 marca 2015, o 15:10

Ojej :adore: :smile:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 24 marca 2015, o 15:30

rzeczywiście "ojej" :smile:
i jak tu nie lubić Simona? :lovju:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 marca 2015, o 15:40

No nie da się go nie lubić :smarkam:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 24 marca 2015, o 15:45

Tylko kochać o :lovju: :smile:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 marca 2015, o 16:06

Papaveryna napisał(a):No nie da się go nie lubić :smarkam:


W tej części ,to on normalnie jest święty. Zrezygnował z paru zleceń ,żeby być przy niej i kotem się opiekować ,a ta ma pretensje ,bo po pracy chciałaby spać sama w łóżku. Teraz jej przeszkadza :mur: on taki fajny i wyrozumiały ,że miałabym ochotę w mordę ją walnąć .

Napomknę tu ,że ''opuszczonemu'' kotkowi coś się stanie .
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 marca 2015, o 16:46

No patrz. Jak w pierwszej części mnie nie irytowała choć może powinna tak tutaj na pewno będzie :disgust: To po cholerę Simon jej był jak tylko zawadza? :yeahrite: Ja chętnie go przygarnę! :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 marca 2015, o 16:48

No jak po co :shades: on powoduje ,że ma O .
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 marca 2015, o 16:52

Ale on jest za fajny żeby go tak tylko do "O" hodować :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 marca 2015, o 16:59

Tym bardziej w tej części się stara ,a tej tylko praca w głowie.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 24 marca 2015, o 21:34

Co za baba no :P
chętnie też Simona przygarnę :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 marca 2015, o 22:14

ja też :lol:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 kwietnia 2015, o 22:22

Czyli masz
psychotyczną gosposię, która włada nożami niczym jakiś
ninja. A Acheron kim dokładnie dla ciebie jest?
Nagle sytuacja zrobiła się niezręczna. Zakłopotanie obu
było tak wyraźne, że można by je nożem kroić.
– Aha – dodał Nick, gdy do niego dotarło, że nikt mu
niczego nie zamierza wytłumaczyć. Jak to mówią,
przeciwieństwa się przyciągają… – Jesteście bardzo
bliskimi przyjaciółmi, tak?
Kyrian zmarszczył brwi.
– Co masz na myśli?
Acheron spojrzał ze złością na Kyriana.
– On myśli, że jesteśmy parą.
Kyrian odsunął się od Acherona.
– Nie, nie i nie. Zdecydowanie nie. Nie, żeby Acheron
nie był przystojnym mężczyzną, choć nie powiem, żebym
zwracał na to uwagę. Nie gustuję w facetach.
Nick patrzył to na jednego, to na drugiego. Na pozór
wydawało się, że nie łączy ich nic poza faktem, że obaj są
niezłymi zabijakami.
– No to skąd się znacie? Bo, pomijając kasę, ty robisz
wrażenie zupełnie normalnego, podczas gdy Ash… nie
bardzo.
[...]
Nick zesztywniał.
– Czemu na mnie patrzysz, gdy mówisz o nerdach?
Ash pstryknął Nicka w połę jego koszmarnej,
hawajskiej koszuli.
– Normalni ludzie się tak nie ubierają.
Nick przesunął dłonią po przodzie koszuli i kiwnął z
przekonaniem głową.
– Halo, na mnie nawet to dobrze wygląda. Zresztą
patrzcie, kto to mówi. Po co nosisz okulary słoneczne w
domu, gdy w dodatku jest ciemno, nerdzie?
Ash uśmiechnął się pyszałkowato.
– Bo gdziekolwiek jestem, słońce świeci zawsze na
mnie.

:hahaha:

– Posłuchaj, Nick. Nie lubię rozmawiać o swoich
mocach. Mało kto wie, co potrafię. Obdarzyłem cię
zaufaniem i zakładam, że dotrzymasz tajemnicy. Bo jeśli
nie… – Przechylił głowę na bok, jakby zerkał na niego
kątem oka zza okularów słonecznych. – Cóż, mamie na
pewno bardzo by cię brakowało.
– Nie tak bardzo, jak mnie samemu by mnie brakowało,
gdybyś mnie zabił. – Zamrugał jak dziewczyna i wtulił się
w ramię Asha. – Proszę cię, Ash, nie rób mi krzywdy. Nie
chcę umrzeć jako prawiczek. Daj mi przynajmniej szansę z
kimś się przespać, zanim mnie wyślesz na tamten świat.
Moja mama twierdzi, że muszę z tym poczekać do ślubu
albo przynajmniej aż skończę studia. Poczekasz z dziesięć
lat, zanim mnie wykosisz, co?
Ash odepchnął go.
– Ty naprawdę masz nie po kolei w głowie, wiesz?
– No, wiem. To przez tę całą farbę zlizaną ze ścian w
dzieciństwie. Smaczne, ale nieźle niszczy chromosomy.

:hahaha:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 22 kwietnia 2015, o 22:54

Niezłe :evillaugh:
Z czego to :niepewny: Kenyon i "Kroniki Nicka"?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 22 kwietnia 2015, o 23:08

tak Duzz.. z Nieskończoności. :P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 22 kwietnia 2015, o 23:13

Qrcze, ciekawie się zapowiada. Fragmenty zachęcają i widać, że z Nicka niezły model się szykuje.
Coś mi się telepie, że miało być u mnie w biblio, ale nie ma, będę musiała poszukać i sobie kupić :mrgreen:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3091
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: J.Ward, L.Howard, K.Ashley, Krentz/Quick, S.Brown

Post przez aleqsia » 26 kwietnia 2015, o 22:11

Dobre Lia, musze rozejrzeć się za tym w bibliotece

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 czerwca 2015, o 23:10

Dorwałam pomarańcze, a zatem teraz Was nimi uraczę :mrgreen:

- Podsumowując zatem... - powiedziała. - Chcą państwo mieć wesele dokładnie takie jak to z Wyspiańskiego?
- Tak! - Przyszła panna młoda entuzjastycznie pokiwała głową. - Ma być Chochoł, czapka z pawimi piórami. Aha, i dobrze byłoby, gdyby jeszcze zorganizowała pani następnego dnia grzybobranie.
- Zaraz, zaraz. - Krystyna potarła czoło. - U Wyspiańskiego nie ma grzybobrania. Grzyby zbierano, owszem, ale u Mickiewicza. W Panu Tadeuszu. I Telimenę mrówki gryzły.
- Mrówki? - Dziewczyna wyraźnie się wzdrygnęła. - Nie, mrówki nie. Już wiem! To może kulig?
- W środku lata? - zaoponowała właścicielka Idealnego Ślubu.
- Sztuczny śnieg można by rozrzucić! - Wpadł na pomysł narzeczony.
- Obawiam się, że to by mogło państwa trochę dużo kosztować. Zresztą latem chyba by się długo nie utrzymał... U Wyspiańskiego kuligu nie było. - Krystyna wytoczyła ciężką artylerię. - To w Potopie raczej, znaczy u Sienkiewicza. Może trzymajmy się jednak Wyspiańskiego. Zjawy też mają być?
- Zjawy? - Nie zrozumiała narzeczona.
- No tak. Wie pani: martwy narzeczony, zakrwawiony upiór, rycerz bez głowy...
- Jest pani pewna, że to wszystko jest w tej książce? - Powątpiewał młody człowiek.
- No oczywiście. Ale możemy nie uwzględniać. Chce pani za ciasne buty?
- Dlaczego ciasne? - oburzyła się. - Dobre będę miała!
- Bo pannę młodą w Weselu piły buciki. A pan młody doradzał jej, żeby zdjęła.
- I zdjęła? - Kobietę przeraziła wizja występów na bosaka. Co by koleżanki powiedziały?
- Nie. - Uspokoiła ją Krystyna. - Nie zdjęła. Upierała się, że na własnym weselu nie może być boso.
- To dobrze. - Odetchnęła z ulgą klientka. - Wiesz co, Łukasz? Ja już nie jestem pewna, czy chcę tego całego Wyspiańskiego. Może pani nam zaproponuje coś innego?
Krystyna przyjrzała się uważnie siedzącej naprzeciwko parze.
- Upały straszne zapowiadają na sierpień. To może coś z Faraona? Oni w tym Egipcie chodzili raczej rozebrani, to się goście nie zgrzeją i nie zapocą.
- Doskonale!
- Ale obawiam się, że jak państwo się rozbiorą po ichniemu, to ksiądz nie da wam ślubu. No i nie wszyscy weselnicy poczują się komfortowo tak... hm, bez ubrania - stwierdziła Krystyna, a widząc rozczarowanie na twarzach klientów, dodała natychmiast: - Więc mam lepszy pomysł. Wesele jak z Chłopów Reymonta. I nawet włosów nie będziemy musieli pani obcinać przy oczepinach, bo Jagna swoich obciąć nie dała.
- O! Chłopów to ja znam! Ale ta Jagna to jakaś strasznie puszczalska była... - Skrzywiła się dziewczyna. - Na taczkach ją wywieźli na końcu czy jakoś tak. Nie chcę później plotek w pracy. Wie pani, pracuję w amerykańskiej korporacji, a oni są strasznie uczuleni na takie rzeczy.
- Jagnę wywieziono na furze z gnojem - poprawiła odruchowo Krystyna i natychmiast dodała: - Nie musimy aż tak dokładnie trzymać się pierwowzoru...
- Ale my mieliśmy nadzieję, że to się tak da dokładnie jak w książce. Tylko bez tej fury na końcu.
- Nie ma problemu. Nie wiem tylko, czy któryś z gości da sobie odrąbać nogę w stodole...
Tego już było młodej parze za wiele. Odjechała sprzed firmy z piskiem opon.
- Co im się tak śpieszyło? - zapytał Hubert, wchodząc do biura.
- Chcieli mieć wesele w literackowiejskim stylu, ale jakoś nie odpowiadała im żadna propozycja.
Krystyna zdała bratu dokładną relację z dyskusji.
- No, ja im się nie dziwię... - Podsumował Hubert po wysłuchaniu całości. - Pomyśleli, że ty jakaś psychopatka jesteś albo co. Parobek z odrąbaną nogą, zakrwawiona zjawa? Trzeba im było zaproponować wesele w stylu Nad Niemnem. Mógłbym nawet zagrać tego dziadka, co bez przerwy szuka faceta, z którym uciekła jego żona. Może im zaproponuj, jak wrócą?
- Obawiam się, że już nie wrócą... - westchnęła Krystyna i chciała coś dodać, ale właśnie zadzwonił telefon. Podniosła słuchawkę. - Tak. Idealny Ślub. Chcieliby państwo urządzić wesele w stylu lat dwudziestych? Oczywiście, zapraszam. Może jutro o szesnastej? Czekam w takim razie i do zobaczenia.
- Czyli jednak będą klienci i będą pieniądze! - Ucieszył się Hubert. - Wesele w stylu lat dwudziestych? Doradzić ci coś?
- Nie!
- To ci coś doradzę. Zaproponuj im inscenizację Bitwy Warszawskiej. Robiłbym za księdza Skorupkę. Przewrotu majowego w sierpniu bym nie sugerował. No chyba że goście się schlają i sami zaczną się okładać na moście.
- Zaraz ja ci przyłożę, jak nie przestaniesz bredzić! - Krystyna zamachnęła się gipsowym duetem pastereczki i kominiarczyka, który trzymała na biurku, żeby robił atmosferę. - Jak cię słucham, opadają mnie poważne wątpliwości, czy mogę ci zostawić prowadzenie interesu na kilka dni. Chyba będę spokojniejsza, jak odwołam ten nasz wyjazd do pensjonatu...
- Nie ma mowy. Dostałaś zaproszenie i masz jechać! Jak się nazywa to miejsce?

"Zdrada pachnie pomarańczami" Iwona Czarkowska
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości