W linku, który wcześniej dodała Sol,
wiedzmaSol napisał(a):http://www.kawerna.pl/aktualnosci/ksiazki/item/8645-ustawa-o-jednolitej-cenie-ksiazki-zyskala-poparcie-w-senacie.html
jest podlinkowane posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu (to, które tak słodko streścił Sveniu w komentarzach).
Dwie godziny gadania, ale obejrzałam to z uwagą i nie żałuję.
W zasadzie Sweniu streścił to bardzo dokładnie, nic dodać, nic ująć. Ale i tak mam kilka malutkich uwag.
Zatkało mnie, jak jeden pan powiedział do szefa Matrasów, że jego firma pasożytuje na rynku księgarskim i jeszcze mu podziękował za to, że sam się do tego przyznał. Wypowiedź pani Sonii Dragi na temat tej firmy również była bardzo interesująca. (Wnisek dla mnie taki, że mam nie szukać w Matrasach nowej książki Kinselli, bo tam nie znajdę.)
Bardzo mi się nie podobało ciągłe podkreślanie, że wszyscy chcą ratować branżę książki z powodu "lepszej literatury", a nie, broń Boże, chłamu. Mam wątpliwości, czy takie nastawienie jest zgodne z konstytucją. Skoro masa chce czytać literaturę masową, to kto ma prawo narzucać jej literaturę elitarną? No przecież nie osoby wybrane przez tę masę do reprezentowania jej interesów.
Nikt nie wspomniał, że mimo że nie obowiązuje w Polsce ustawa o jednolitej cenie, to Wydawnictwo Harlequin od 25 lat funkcjonuje zgodnie z taką zasadą i ma się dobrze, a nawet najlepiej. W każdym punkcie sprzedaży panuje cena okładkowa, która jest obniżana, gdy wydawnictwo chce się pozbyć resztek nakładów z magazynów. Pięknie i modelowo.
Zdziwiłam się na początku, jak pani przewodnicząca poprosiła, żeby z powodu krótkiej dostępności do sali, w której odbywa się spotkanie, wypowiadać się krótko i zwięźle oraz nie powtarzać argumentów, które już padły. Powiedzenie tego zajęło jej 2 minuty, a następne 8 powtarzała to samo w kółko. Na szczęście nikt nie wziął z niej przykładu.
A tak całkiem na marginesie, to wolałabym, żeby członkowie komisji senackiej związanej z kulturą oraz osoby zawodowo zajmujące się wydawaniem książek bardziej przykładały się do dbania o poprawność gramatyczną. Jak pewien pan senator powiedział "wziąść", to pomyślałam, że zaraz przyleci Jane z książki SEP "Kandydat na ojca" i go zgwałci tam na miejscu.