„Pałacowa intryga” to druga odsłona serii Royal Brotherhood Sabriny Jeffries, lecz moja nieuważna osoba zaczęła czytać ten cykl właśnie od tej części. Jednak po tej lekturze na pewno uzupełnię braki.
Bohaterką tej książki jest Regina Tremaine – piękna, dobrze urodzona młoda dama, która jednak odrzuca kolejnych kandydatów do swojej ręki. Nie zamierza nigdy wychodzić za mąż, ponieważ skrywa pewien wstydliwy sekret.
Marcus Nort - wicehrabia Draker jest nieślubnym synem księcia Wali, którego nienawidzi. Żyje na uboczu i nie unika jak ognia towarzyskich występów.
Jednak brat kiedy brat Reginy zaczyna się interesować siostrą Markusa życie obojga bohaterów przewraca się do góry nogami. Draker podejrzewa, że to intryga księcia Walii, a Regina chcą udowodnić Markusowi, że jej brat ma czyste intencję godzi się na dość ryzykowany układ.
Bardzo polubiłam Reginę, to nie jest szara, zahukana myszka, owszem ma sekret, który ją przytłacza. Ale poza tym ma własne zdanie, potrafi tupnąć nogą i postawić na swoim, nie pozwala sobą manipulować. Chce być kochana, ale boi się odrzucenia, dlatego cały czasu ukrywa swój sekret i dba o reputacje. Markusa też polubiłam, choć jego zachowanie w stosunku do Reginy czasami niezbyt mi się podobało. Od dziecka, żyje z piętnem bękarta, przez lata był źle traktowany przez matkę, ale nie jest jak inny bohaterowie, którzy zwykle w takich sytuacjach nie są zdolni do miłości. Markus kocha, kocha swoją siostrę i po wielu perypetiach zakochuję się w Reginie. Bohaterowie są naprawdę ciekawie skonstruowani, zasmagają się z własnymi demonami, a jednocześnie coraz bardziej pogrążają się we wzajemnych uczuciach. Chemia między nimi jest doskonale wyczuwalna. A dodatkowego smaczku dodają zabawne dialogi między nimi.
„Pałacowa intryga” bardzo mi się podobała, to jedna z tych książek, które wciągają od pierwszej strony. Bohater z przeszłością , bohaterka z tajemnicą i rozwijający się między nimi romans. Romans niełatwy pełen wzlotów i upadków, oboje popełniali błędy, ale też oboje starali się je naprawiać. Moim zdaniem bardzo dobrze napisana książka, choć czasami zalatywało mi współczesnością w języku, ale może to kwestia tłumaczenia. Jeśli ktoś jest ciekawy to polecam.