wiedzmaSol napisał(a):nie nie trzeba po kolei
ta seria jest luźno powiązana i bez szkody można osobno.
Jestem za tym, że jeśli się da, to lepiej po kolei.
Tam jest kilkunastu drugoplanowych bohaterów wspólnych i sama bardzo się cieszę, że moje fatum, które pilnuje, żebym żadnej serii nigdy nie czytała po kolei, przy Cabot w stu procentach zaspało.
sunshine napisał(a):bo tu nie musi nic urywać
to ma byc przyjemna, relaksująca lekturka
Zgadzam się w stu procentach. Seria Boy nie ma zbawić świata, ale sprawić, żebyśmy się dobrze bawiły.
Dla mnie obie całkiem równiusieńko równe.
(Tylko trzecia część nie dorównuje.)
Z wszystkich książek romansowych i romansopodobnych, które czytałam, najczęściej powtarzałam "Chłopaka z sąsiedztwa" i zawsze, jak dochodzę do końca, to robi mi się tak smutno, że od razu muszę zacząć czytać "Kiedy chłopak poznaje dziewczynę" i to mi normalnie ratuje życie. Gdyby tej drugiej nie było, to bym uschła z żalu, że pierwsza mi się skończyła.