Teraz jest 5 października 2024, o 13:12

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 12 lutego 2015, o 22:18

W takim razie ja jutro lecę do biblioteki, mam nadzieję, że będzie. ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 lutego 2015, o 00:14

Jakby tego akurat nie było, to te inne książki, które Dziewczyny wcześniej radziły, "Nie będę damą" i "Pierwsza dama", też są doskonałe.
Każdą z nich warto zaliczyć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 13 lutego 2015, o 15:40

Udało mi się. ;) Wypożyczyłam "Czyż ona nie jest słodka" i "Pierwszą damę". Jak przeczytam dam znać. :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2671
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 13 lutego 2015, o 16:14

Dziewczyny a czytałyście tą nową SEP? Jestem na etapie poszukiwania czegoś do poczytania i zastanawiam się...czy warto :wink:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2015, o 16:17

Aniu, warto ;) długo się rozkręca ale jest ciekawie i inaczej ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2671
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 13 lutego 2015, o 16:18

Sol jak zwykle mnie przekonałaś :wink: będzie na Ciebie jak coś :D
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 lutego 2015, o 16:18

powoli się przyzwyczajam :evillaugh:
ale Dziewczyny raczej chwaliły więc powinno być dobrze ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 14 lutego 2015, o 01:54

Skończyłam właśnie „Czyż ona nie jest słodka” i muszę powiedzieć, że mam trochę mieszane uczucia.

Sugar Beth w młodości miała wszystko była piękna, miała pieniądze, popularność i Ryana - najprzystojniejszego chłopaka w szkole. Ona i jej przyjaciółki zdominowały licealną społeczność, traktowały ludzi z pogardą i złośliwością. Zwłaszcza Sugar nie miała skrupułów. Jedną z jej ofiar był Colin Byrne – młody brytyjski nauczyciel, którego posądziła o molestowanie, niszcząc tym samym jego karierę pedagogiczną i zmuszając go do opuszczenia miejsca, które pokochał. Jej druga ofiar to Winnie Davis zakompleksiona, nieśmiała dziewczyna, która jest zawsze na uboczu, a na dodatek jest zakochana w Ryanie. Dziewczyny są przyrodnimi siostrami, a ich wspólny ojciec okazuje ciepłe uczucia jedynie Winnie z tego powodu rozżalona Sugar Beth traktuje ją okropnie i na każdym kroku uprzykrza
Mijają lata, Sugar zdążyła zdradzić Ryana, trzy razy wyjść za mąż, dwa razy owdowieć i zostać całkowicie bez grosza. Wraca do rodzinnego miasteczka, żeby przejąć spadek po ciotce. Podczas nieobecność bohaterki wiele się zmieniło. Teraz to Winnie ma wszystko to, co przed laty miała jej siostra. Jest bogata, ponieważ ojciec zapisał jej cały majątek, ma szacunek otoczenia, dawne przyjaciółki Sugar, a nawet Ryana. Co prawda jak się okazuje w ogóle nie jest szczęśliwa, bo wszystko co ma teraz, kiedyś już było w rękach jej siostry, przy okazji Winnie uważa, że jej mąż, nigdy nie zapomni o Sugar, a ona jest dla niego jedynie kołem zapasowym. No tak, kto by się zadowolił okruchami?
Na Sugar czeka jeszcze jedna niespodzianka. Okazuje się bowiem, że do miasteczka wrócił Colin, teraz szanowany pisarz - zamieszkuje rodzinny dom bohaterki i pała żądzą zemstą.
Co do zemsty, to każdy, dosłownie każdy w tej książce ma o coś pretensje do Sugar Beth, nie żeby mnie to dziwiło, bo jednak była w czasach szkolnych naprawdę okropna. Ale, że nikt się nie potrafił wznieść ponad to jest doprawdy przytłaczające. Zwłaszcza dziwie się Winnie, która jako, że sama w czasach licealnych była outsiderką wytykaną palcami, mogła wykazać więcej zrozumienia, w końcu to ona ostatecznie wygrała i rozbiła bank. Ale nie Winnie okazuje się hipokrytką i na dodatek niewiele się zmieniła, wciąż jest tą samą zakompleksioną osobą, której na widok Sugar trzęsą się nogi. Dlatego nigdy nie polubię Winnie. Nikt mnie nie przekona!
Colin postanawia upokorzyć Sugar jak tylko się da, zatrudnia ją jako gosposie, każe sobie gotować, prać i sprzątać za jakieś niegodziwe grosze. Ale szczytem jest przyjęcie na które zaprasza Winnie i jej przyjaciółki w trakcie którego urządzają sobie zabawę, każąc Sugar sobie usługiwać. Jednak to Colin pierwszy zrozumiał swój błąd i zaczął zauważać, że te lata bardzo zmieniły główną bohaterkę. Między nim a Sugar Beth rodzi się namiętność i romans, a potem zaczyna kiełkować uczucie.
Czyż ona nie jest słodka” to bardzo wciągająca książka, poruszająca wiele wątków i pozwala czytelnikowi samemu ocenić sytuację i bohaterów. Autorka nie stworzyła postaci jednoznacznie dobrych i jednoznacznie złych. Każdy z nich ma swoją historię, wiele niejednokrotnie trudnych wyborów za sobą i wiele możliwości przed sobą. Moim zdaniem naprawdę ciężko jest któregokolwiek z nich polubić. Oczywiście przywiązałam się do głównej bohaterki, kibicowałam jej, ale czy polubiłam? Może tą Sugar, która dorosła i zrozumiałą swoje błędy tak, ale Sugar z czasów młodości naprawdę trudno zrozumieć.
Książkę czytało się bardzo dobrze, wciągnęła mnie praktycznie od początku. Bardzo podobały mi się, retrospekcje. Przeszłość mieszała się z teraźniejszością w odpowiednich momentach, to pozwalało lepiej zrozumieć bohaterów i ich obecną sytuację. Dialogi między Sugar, a Colinem niejednokrotnie mnie rozbawiły, a przy okazji dało się w nich wyczuć chemię miedzy głównymi bohaterami.

Bardzo mi się się podobało. Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za polecenie. :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 14 lutego 2015, o 01:59

Bardzo ładnie, kochana. Dałabym Ci plusika :padam:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lutego 2015, o 02:05

Obession, bardzo ładnie to zebrałaś do kupy.
SEP udało się napisać fajną książkę, a do tego wielowarstwową. Z każdym następnym czytaniem można dostrzec tam więcej i więcej.
Nikt oczywiście nie musi do niej wracać, ale ta książka jest tego warta.
(Tak samo jak "Pierwsza dama", tam też jest dużo do odkrycia.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 14 lutego 2015, o 02:14

Ja jakoś nie mam ochoty robić drugiego podejścia do "Pierwszej damy" :ermm:

Cieszę się, że Obession ma z tą książką trochę podobnie do mnie. W sensie z polubieniem Sugar Beth, bo Winnie to i ja nie lubię ;) Bronię jej zawsze, bo czasem toczą się tu dyskusję, z których wynika jaka to Sugar jest zajebiaszcza, a Winnie niedobra. A to co było kiedyś zamiatane pod dywan. A to, nie oszukujmy się, nie były dziecinne psoty tylko. Sugar miała w sobie olbrzymie pokłady złośliwości. W ogóle na hasło królowa szkoły, z kapitanem drużyny za partnera, tabunem psiapsiółek, piękna, popularna i tak dalej chce mi się wymiotować. Uważam, że paskudna zdzira z niej była i koniec. Potem się zmieniła o 180 stopni i jak czytałam udało się SEP zamydlić mi oczy i też zakochałam się w Sugar. Mimo to jakoś z upływem czasu nie mogły mi wyjść paskudztwa jakie robiła i w sumie to mi najbardziej utkwiło w pamięci jeśli chodzi o tę książkę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lutego 2015, o 02:41

Dzieciom powinno się wybaczać. Robią błędy po to, żeby się na nich uczyć. Sugar Beth się nauczyła.
Prawdziwym winnym był tam ich tata. To on tak zamotał, żeby jego córki się nienawidziły. Zrobił to specjalnie. On miał stare porachunki ze swoją żoną i walczył z nią, krzywdząc Sugar Beth. Był dupkiem i debilem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 14 lutego 2015, o 02:44

Co do ojca zgadzam się jak najbardziej. Natomiast Sugar dzieciulkiem małym nie była. Nie pamiętam ile lat miała, ale mózg raczej zdążył się już jej wykształcić w tym wieku.
Oczywiście każdy może uważać inaczej, ja akurat nie umiem jej tego darować i nic z tym nie zrobię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lutego 2015, o 02:56

To z mózgiem, to zły argument. Są na świecie dużo starsze osoby, którym nie udało się wypracować fajnych zalet, a mózg niby mają.
A Sugar Beth się to udało. Wyrosła z niej wspaniała osoba.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 14 lutego 2015, o 03:01

To akurat prawda. Bezmózgie stare grzyby też się zdarzają :P
W czasie późniejszym nie mam jakichś większych zarzutów do Sugar, ale że historia tam się przeplata i są cały czas są odniesienia do przeszłości to weszły mi do głowy inne rzeczy niż jej dobroć.
Nie trafiła po prostu do mnie ta książka jak do innych ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lutego 2015, o 03:11

Sobie jej nie lub, jak nie chcesz.
U mnie przy pierwszym czytaniu też chwilę trwało, zanim polubiłam Sugar Beth.
Nawet wolę, żebyś nie lubiła, bo mam kupę radości, wymyślając argumenty w jej obronie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 14 lutego 2015, o 03:14

Ja też, bo po mnie Twoje argumenty spływają :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 lutego 2015, o 03:32

Taki też spłynie?
:handbags:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2015, o 11:45

ocho, dochodzi do torebkoczynów. Czekałam kiedy :evillaugh:

Sugar dzieciaczkiem nie była ale Very, kiedy ostatnio miałaś kontakt z gimnazjalistami? :P oni tak mi się wydaje że wtedy w tym wieku byli. 15-16. Na początku młodsi, potem starsi wiadomo, ale zaczęła jako młodsza więc bunt w pełni sił.
A miała o co się buntować, w końcu tatuś paliwa dużo dawał.
Żeby nie było. Też nie lubię typu dziewczyny królowa ula, piękna popularna i zarozumiała. I zachowania Sugar Beth nie będę bronić bo mogła mniej dokuczać Winnie albo jakoś tak bardziej z klasą, ale w porównaniu z zachowaniem dorosłej Winnie jakoś bledną winy Sugar. Bo ona dorosła a Winnie się cofnęła.
Zemsta za lata młodzieńcze. No dobrze ale ona miała ojca a Sugar nie. To chyba wystarczająca rekompensata?

Mam nadzieję że coś z tego bełkotu rozumiecie :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 14 lutego 2015, o 12:07

Wywołałam awanturę... :smarkam: :D

Zgadzam się z Tobą Sol, chodź może nie całkiem. Nie można bronić zachowania Sugra, bo było naprawdę okropne. Zachowanie wobec Winne mogłabym jeszcze jakoś zrozumieć, nie zaakceptować, ale zrozumieć, bo tak to w szkole bywa, że silniejszy znęca się nad słabszym. Ale to co zrobiła Colinowi to już nie były szkolne porachunki i całość daje naprawę przygnębiający obraz.
A Winnie właśnie była już dorosła, miała wszystko, pieniądze, męża, córkę, szacunek. Ale w głębi serca (jeżeli można powiedzieć, że je miała) wciąż była tą samą zahukaną i zakompleksioną dziewczynką z której wszyscy się śmiali. Naprawdę nie mogę jej zrozumieć, tak trudno było jej zapomnieć o przeszłości zwłaszcza, że to ona w dorosłym życiu wygrała. Zresztą gdyby Winnie miała choć trochę jaj w czasach szkolnych to nie pozwoliłaby zrobić z siebie popychadła.
Był taki fragment w tej książce, że pomyślałam sobie
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2015, o 12:11

mówię tylko o zachowaniu wobec Winnie.
To co zrobiła Colinowi było okropne i na pewno nie zamierzam jej usprawiedliwiać.

tak jak Ty w spojlerze to ja myślałam cały czas
Spoiler:


Obession, aferę torebkową :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 14 lutego 2015, o 12:14

Ja naprawdę nie chciałam. :zawstydzony: :D

A ja zgadzam się z Twoim spoilerem. :D Moim zdaniem to by dodało dodatkowego smaczku tej historii. :P
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2015, o 12:22

byłby wyjątek od reguły :hyhy:
podejrzewam że większość czytelniczek byłaby bardziej usatysfakcjonowana z takiego rozwiązania :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 14 lutego 2015, o 13:08

Tylko obawiam się, że przez takie rozwiązanie część czytelniczek zaczęłoby jej współczuć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 14 lutego 2015, o 13:19

to też niewykluczone. Ale według mnie na takie właśnie rozwiązanie zasłużyła. Tak jej nie lubię że nie byłoby mi jej szkoda.
Spoiler:

Wiem jestem podła.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość