Mamy w przedpokoju małe pomieszczenie, w którym trzymamy miedzy innymi buty. Dziś mój F. je na świeżo malował. Wcześniej było na niebiesko, jeszcze wcześniej na żółto, a teraz chciał zrobić na biało, bo miał resztkę takiej farby po malowaniu sufitu w mojej bibliotece. Ja strasznie nie chciałam na biało, bo to nudne. Tam nikt nigdy nie zagląda, drzwi są zawsze zamknięte, więc kolor nie musi do niczego więcej pasować, a półki i szafki w środku są i nadal będą białe.
I wygrałam.
Przypomniało mu się, że w piwnicy powinien jeszcze mieć jakiś pigment. Miał i domieszał. Różowy
Bardzo ładnie wyszło.