Teraz jest 23 listopada 2024, o 03:06

Harlequin Światowe Życie

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 lutego 2015, o 03:40

LiaMort napisał(a):Dochodzę do wniosku, że z Harlequinami to jak z winem.. im starsze tym lepsze. ;)

Podobno tylko nieliczne wina są w stanie przetrwać 10 lat w stanie umożliwiającym konsumpcję.
Z harlequinami jest podobnie, lepiej się przed konsumpcją starszych dobrze zastanowić. To może być wielki koszmar dla dzisiejszego odbiorcy.
Próbowałam czytać starsze niż 20-letnie i uwierzcie mi na słowo, że nie było warto. Moda się zmienia, a harlequiny to masówka i, jak chyba każda masówka, nie są towarem ponadczasowym.
Księżycowa Kawa napisał(a):Poza tym dochodzi jeszcze wycinanie fragmentów przez wydawnictwo.

Zawsze wycinano fragmenty i skracano. W starszych też.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 12 lutego 2015, o 15:26

LiaMort napisał(a):Dochodzę do wniosku, że z Harlequinami to jak z winem.. im starsze tym lepsze. ;)
Lilia napisał(a):prawda, dlatego jak już czytam wyszukuję tych starszych.

Muszę przyznać, że coś w tym jest. Uwielbiam wracać do pierwszych wydań HQDesire np. :)

Co do wycinania owszem, były wycinane, ale chyba nie robiono tego tak drastycznie.
Tak nawiasem mówiąc to ostatnio ktoś mi powiedziałam, że HQ układają się teraz same. Wpisujesz w program co chcesz, bogacza, Włocha, jaką bohaterkę, dziewice nie dziewicę i sam tworzy ;) Prawda raczej to czysta fikcja, ale po lekturze ostatniego HQŚŻ zaczynam mieć poważne wątpliwości czy jednak tak do końca nie niemożliwe ;)

PS. I zapomniałam sprawdzić tytułu, ale sprawdzę.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 lutego 2015, o 18:24

Pewnie również skracano, lecz mam wrażenie, że aż tak bardzo, ani nie robiono tego na chybił trafił, jakby bywał przy tym jakiś jeszcze zamysł.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 lutego 2015, o 18:51

A mnie się wydaje, że prawdopodobieństwo znalezienia niezepsutego w tłumaczeniu oraz znalezienia zepsutego jest teraz dokładnie takie samo, jak kiedyś. Może tylko na samiutkim początku, jak szefową była taka pani, którą wysłano z Kanady, a której nazwiska nie pamiętam, więcej było starania ze strony redakcji.
Takie cięcia treści, że zostawał bełkot, zdarzały się też w starych wydanych w Polsce, a takie tłumaczenia, że wychodzi perełka, zdarzają się i dzisiaj.
To może też zależeć od konkretnej osoby. Niektóre panie redaktorki prawdopodobnie starały się bardziej i dlatego niektóre serie wydawnicze wypadały lepiej na tle reszty.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 lutego 2015, o 18:58

Być może. Albo muszę tego więcej przeczytać.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 12 lutego 2015, o 19:07

duzzza22 napisał(a):Tak nawiasem mówiąc to ostatnio ktoś mi powiedziałam, że HQ układają się teraz same. Wpisujesz w program co chcesz, bogacza, Włocha, jaką bohaterkę, dziewice nie dziewicę i sam tworzy ;) Prawda raczej to czysta fikcja, ale po lekturze ostatniego HQŚŻ zaczynam mieć poważne wątpliwości czy jednak tak do końca nie niemożliwe ;)

może coś w tym jest eh. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 marca 2015, o 21:38

W harlequinach często natykam się na taką dziwną sytuację, a mianowicie facetowi podoba się jakaś kobieta i zamiast normalnie zaprosić na randkę, okazać swoje zainteresowanie, ten najczęściej odstawia niekiedy wręcz niesamowite kabarety.
Temu również podoba się jedna, nawet szybko doszedł do wniosku, że ją kocha. I co? Zamiast podjąć jakiekolwiek kroki, aby ją zdobyć, to ten się uparł, że ona kocha innego. Biedna tłumaczy mu jak sołtys krowie na miedzy, że nie, ale ten dalej się upiera, że wie lepiej. I koniec kropka. A potem oświadczył jej przyjacielowi, którego rzekomo ona tak bardzo kocha, że z nią się ożeni, a ona została pozostawiona przed faktem dokonanym, czyli ma się szykować do ślubu i że jakoby on się poświęca :roll:
I tak powstaje pytanie: co jest złego w normalnych randkach, spotkaniach itp.? :missdoubt:
Dodam, że tam było jeszcze drugie opowiadanie, gdzie facet faktycznie starał się być romantyczny, tzn. oni tam przez ponad rok razem pracowali, a on właściwie jej nie zauważał, ale pewnego dnia doszedł do wniosku, że jednak kocha i wszystko usiłował odbębnić w jeden dzień, tyle że nie najlepiej zaczął :hyhy:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 13 marca 2015, o 21:44

Czuję, że chcę to przeczytać :) Podasz tytuły??
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 marca 2015, o 21:55

Jasne. „Dzień Zakochanych” Penny Jordan, Carole Mortimer – są dwa opowiadania, a objętościowo wygląda jak jedno.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 14 marca 2015, o 13:33

Księżycowa Kawa napisał(a):W harlequinach często natykam się na taką dziwną sytuację, a mianowicie facetowi podoba się jakaś kobieta i zamiast normalnie zaprosić na randkę, okazać swoje zainteresowanie, ten najczęściej odstawia niekiedy wręcz niesamowite kabarety.
Temu również podoba się jedna, nawet szybko doszedł do wniosku, że ją kocha. I co? Zamiast podjąć jakiekolwiek kroki, aby ją zdobyć, to ten się uparł, że ona kocha innego. Biedna tłumaczy mu jak sołtys krowie na miedzy, że nie, ale ten dalej się upiera, że wie lepiej. I koniec kropka. A potem oświadczył jej przyjacielowi, którego rzekomo ona tak bardzo kocha, że z nią się ożeni, a ona została pozostawiona przed faktem dokonanym, czyli ma się szykować do ślubu i że jakoby on się poświęca :roll:
I tak powstaje pytanie: co jest złego w normalnych randkach, spotkaniach itp.? :missdoubt:


Też się kiedyś nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że bohaterowi harlequinów w większości są takim zakompleksionymi, niezbyt pewnymi siebie osobnikami, którzy zamiast normalnie starać się zdobyć kobietę, uciekają się do jakichś szantaży, gróźb, albo innych dziwnych zachowań, jakby w ogóle nie wierzyli, że kobieta może być z nimi tak po prostu. Ale bywa to czasami dosyć zabawne. ;)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 14 marca 2015, o 15:13

O tak, nieraz to bywa zabawne, bo na pewnego tego nie czytam dla romansu, który najczęściej bywa co najwyżej żałosny. Czasem to bywa na tyle zabawne, że może poprawić humor. Przy okazji rozglądam się za romantycznymi, może w końcu na jakiś trafię :lol:
Poza tym wszystko zwykle bywa czarno-białe.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 marca 2015, o 23:26

Światowe Życie nr 314 Milburne Melanie "Rodzinne diamenty" - bardzo mi się podoba, czytałam już kilka razy. Nie żeby zaraz perełka, ale miłe i nieskomplikowane.
Jest tam kilka wzmianek o tym, że główny bohater ma brata chirurga, który właśnie po 5 latach separacji pogodził się z żoną. Takie wzmianki zawsze świadczą o tym, że harlequin należy do jakiejś serii. W tym wypadku szukałam długo bezowocnie, ale wreszcie natrafiłam na trop tego chirurga. Po polsku raczej go nie ma. Jest za to po niemiecku.
http://www.cora.de/cora-shop/julia/julia-themenbande/julia-sommerliebe/julia-sommerliebe-band-0023.html
Szczęśliwie się złożyło, że miałam ją w domu.
Nieszczęśliwie się złożyło, że autorce coś się porobiło, gdy ją pisała i główny bohater, chyba niezamierzenie, miał trzy różne osobowości, które się przeplatały przez cały czas trwania akcji i nikt mu nie doradził, żeby udał się z tym do psychiatry.
Na przemian a) kochał swoją żonę i chciał z nią być na wieki, b) nie kochał, ale miał ochotę na seks i chciał z nią spędzić 3 miesiące, a potem się rozstać, oraz c) nienawidził jej za to, że wyłudziła wielkie pieniądze od jego kochanej mamusi oraz podejrzewał, że przy rozwodzie ograbi go z połowy majątku.
Gdyby nie było tam ani jednej wzmianki o pieniądzach i podejrzeniach o pazerność, to książka byłaby świetna. Niestety.
To znaczy jeszcze było tam za dużo seksu. Rzucali się na siebie cały czas, co mi się kojarzyło z zajączkami, a że idą Święta, to jakoś to zniosłam. Tylko w momencie, gdy ona płakała na wspomnienie ich córeczki martwo urodzonej, a on ją niby przytulał i pocieszał, wolałabym, żeby mu "nie stało" i żeby jej chwilę potem znowu nie bzyknął. Odrobinka wpółczucia i empatii, zwłaszcza, że to było i jego dziecko, by tu naprawdę nie zaszkodziła. Autorki australijskie i nowozelandzkie niestety są pod tym względem strasznie toporne.
Właściwie to był mój błąd, że doczytałam do końca. Powinnam była rzucić ją w połowie, jak już robiłam z harlequinami setki razy. Nie wiem, czego oczekiwałam. Może czołgania. Może jakiegoś wytłumaczenia jego paskudnego zachowania. Nie było. Może w oryginale jest. Tu niestety zabrakło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 26 marca 2015, o 00:28

:evillaugh: typowe, czyli w zasadzie to nie ma większego sensu i człowiek potem zastanawia się, jak autorka mogła na coś takiego wpaść...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 marca 2015, o 14:11

Na dokładkę nie wiadomo, dlaczego się pogodzili. Przez całą książkę bohaterka była pewna, że bohater jej nigdy nie kochał, a ożenił się z nią tylko dlatego, że była w ciąży, czego potem najprawdopodobniej żałował. A na końcu ona jest znowu w ciąży i nagle mu wierzy, że to nie z powodu ciąży on chce z nią zostać. A jak na to wpadła?
Przez te głupie skróty przy tłumaczeniu redakcja nie zauważyła też np., że czytelnik wie lub się domyśla, że oni przez 5 lat separacji się nie zdradzali, ale oni sami tego nie wiedzą. Powinni sobie wyznać, że nie mieli kochanków. Skoro autorka zadała sobie trudu, żeby to wymyślić, to czemuś to powinno służyć. W wersji niemieckiej nie służy. Te biedactwa nadal żyją w nieświadomości.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 26 marca 2015, o 23:56

I dzięki temu czytelnik może się zastanawiać, jak to właściwie było i co tam chodziło. I pomyśleć, że niektórzy twierdzą, że w romansach wszystko jest oczywiste, widać, że nie czytają…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 marca 2015, o 01:58

Tym, co tak twierdzą, chyba nie chodzi o wycinanie całych scen przy tłumaczeniu, bo prawdopodobnie nawet nie wiedzą, że Harlequin tak robi.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 marca 2015, o 02:35

a paradoksalnie w "antypodowych" haeśżetach bywa całkiem rzeczowo i rozsądnie - taka dziura fabularna jest podejrzana...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 marca 2015, o 14:20

Z rzeczowością i rozsądkowością zgadzam się jak najbardziej. Te harlequiny są pod względem problemów, reakcji i postepowania bohaterów bliżej Ziemi.
Ale jest w nich coś, w tej rzeczowości i prozaiczności, że wydają mi się za surowe i dlatego i tak wolę Światowe Życie brytyjskie, które jest bardziej z kosmosu, ale za to głębiej wchodzi w sferę emocji. Nie wiem, jak to określić, dlatego porównam ich aurę do wystroju wnętrz, "antypodowe" wydają mi się minimalistycznie eleganckie (i zimne), a brytyjskie przytulne (i ciepłe).
Najprawdopodobniej wynika to z innej mentalności autorek, a Europejska jest mi bliższa.
Ale całkiem, całkiem najgorsze dla mnie są Światowe Życia Amerykanek. To już nie kosmos, a ciężka schizofrenia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 marca 2015, o 16:49

Może sama powinnam kiedyś porównać pod tym kątem…

Janka napisał(a):Tym, co tak twierdzą, chyba nie chodzi o wycinanie całych scen przy tłumaczeniu, bo prawdopodobnie nawet nie wiedzą, że Harlequin tak robi.

Zapewne...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 27 marca 2015, o 20:20

Ah, uwielbiam HŚŻ! Po waszych postach znów mam na nie ochotę! :evillaugh:
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 27 marca 2015, o 20:27

Ja również, nawet Craven mam na oku...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 marca 2015, o 01:06

To Wam jeszcze poreklamuję serię KISS. To nie Światowe Życie, ale pasuje do tego wątku, bo autorki są wydawane też w innych seriach wydawniczych.
Tom 2: Trish Wylie "Kto się śmieje ostatni" oraz tom 4: Ally Blake "Bez zobowiązań".
Pierwsza bez seksu, druga aż za dużo. Pierwsza milusia w czytaniu, druga jeszcze bardziej.
Obie bardzo zgrabnie napisane.
Podejrzewam, że po polsku zostały wydane bez skrótów, bo są dużo grubsze niż normalne harlequiny i niczego nie brakuje przy czytaniu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 marca 2015, o 02:00

Janka napisał(a):Ale całkiem, całkiem najgorsze dla mnie są Światowe Życia Amerykanek. To już nie kosmos, a ciężka schizofrenia.

to takie "na jakiej planecie æyjesz i kto ci sprzedaje dragi" ^_^^

ps aæ musialam sprawdzic, kim jest Olivia Gates...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 marca 2015, o 04:26

Nie wiem, w jakich seriach wydają Olivię Gates w Ameryce, ale u nas na pewno nie było jej w Światowym Życiu. W niemieckim Harlequinie tak samo, jest zawsze grzecznie na swoim miejscu, czyli w Gorących Romansach i Medicalach.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 28 marca 2015, o 23:45

Planowałam kiedyś rzucić okiem na serię KISS.

Olivię Gates widziałam w tej serii z szejkiem.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości