Punkt 21 - jak najbardziej.
A co do dwóch książek miesięcznie, to nadal uważam, że to dramatycznie mało. W najgorszym przypadku, kiedy rzeczywiście nie miałam zbyt dużo wolnego czasu, udało mi się przeczytać 6 albo 7 książek w miesiąc, ale przeważnie czytam ich około 10 [a jeszcze dwa lata temu nie schodziłam poniżej 14]. Ale jak czytam, że niektóre dziewczyny u nas na forum potrafią przeczytać trzydzieści parę, a nawet do pięćdziesięciu książek w miesiąc, to szczęka mi po prostu opada, bo dla mnie jest to absolutnie niewykonalne.