Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:09

Kradzione pocałunki - Suzanne Enoch (Papaveryna)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Kradzione pocałunki - Suzanne Enoch (Papaveryna)

Post przez Papaveryna » 11 lutego 2015, o 10:20

"Kradzione pocałunki" Suzanne Enoch.

Skończyłam powtarzać "Kradzione pocałunki". Właściwie, jak się okazało, niewiele już z tej książki pamiętałam. Tylko w ogólnym zarysie, że stary książę dobierał się do bohaterki, dostał jakiegoś ataku i zmarł, a bohater pomógł jej potem pozbyć się ciała. I że ktoś ją później szantażował, że ujawni prawdę i zmuszał do ślubu.
Zdecydowanie dużo bardziej podobała mi się pierwsza połowa książki, ponieważ była lżejsza i przyjemniejsza. Potem nieco przytłoczyła mnie intryga i zaczęło irytować zachowanie głównej bohaterki - Lilith. Rozumiałam jej strach przed skandalem i kompromitacją w oczach towarzystwa, a tym samym konieczność złapania "dobrej partii". Mężczyzny powszechnie poważanego, o nieskazitelnej opinii. Po ucieczce matki na jej barkach spoczął obowiązek przywrócenia dobrego imienia rodzinie. Mimo to ciągłe ględzenie o tym i pogodzenie z perspektywą wyjścia za mąż za psychola, który najprawdopodobniej zamordował swego wuja, szantażował ją i generalnie nie odnosił się do niej zbyt przyjaźnie, działało mi na nerwy. No i jeszcze gorzka prawda o ojcu, który miał do niej tyle ciepłych uczuć, że wystawił ją staremu zboczuchowi na tacy, aby przypieczętować małżeństwo :zalamka: Wyłącznie kwestia tego, że przytruty księciunio wyciągnął kopyta podczas napastowania jej, uchroniła ją przed gwałtem. A ona gdy już tę wiedzę o podstępie ojca posiadła nadal wszystko robiła w imię dobra rodziny :roll: Nie wiem, skoro ostatecznie i tak w końcu sprzeciwiła się woli ojca i sama zaproponowała żeby ją wydziedziczył, mogła równie dobrze wcześniej się zbuntować. No i ona wplątała markiza Dansburego w cały ten galimatias z pozbywaniem się zwłok. To znaczy jego inwencją było zaniesienie starucha do piwniczki, rozebranie go i wsadzenie mu do ręki butelki z winem, ale księciu zeszło się bez jego współudziału więc nie musiał uczestniczyć w tym całym przedsięwzięciu . Co prawda nie był to objaw jego szczególnej szlachetności i dobroci serca, ponieważ miał w tym swój własny interes, ale i tak. Dobrze, że bohaterka w końcu trochę się ogarnęła, bo momentami wydawała mi się straszną mimozą i miałam przeogromną chęć nią potrząsnąć.
Za to bardzo przypadł mi do gustu bohater Jack Dansbury. Niby taki z niego cyniczny, zepsuty hulaka, ale przy tym uroczy i na swój sposób sympatyczny. Podobało mi się jak powoli sam coraz bardziej pakował się w swoją własną pułapkę. Chodzenie za Lilith na wszystkie bale i przyjęcia, żeby w odwecie za afront zaciągnąć ją do łóżka i skompromitować, zaowocowało tym, że się w niej zakochał. A jak ładnie się przed tym uczuciem bronił i sam siebie przekonywał, że powoduje nim wyłącznie chęć zemsty :P

Niezbyt przypadł mi do gustu motyw z ukrywaniem doczesnych szczątków starego księcia i to że dopełnił on żywota leżąc na głównej bohaterce. No mało romantyczne okoliczności :P
Mimo tych kilku "ale" jestem zadowolona z lektury. Historia mnie wciągnęła, bohaterowie przez dłuższy czas darli ze sobą koty i była między nimi chemia, a kiedy żadne argumenty nie działały Lilith potrafiła przemówić Dansburemu do rozsądku ciosem paterą na słodycze. Jako, że bardzo lubię motyw kiedy para głównych bohaterów początkowo nie pała do siebie sympatią tutaj czułam się usatysfakcjonowana :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 11 lutego 2015, o 11:46

I ślicznie dziękuję :D

Niezbyt przypadł mi do gustu motyw z ukrywaniem doczesnych szczątków starego księcia i to że dopełnił on żywota leżąc na głównej bohaterce. No mało romantyczne okoliczności :P

Ja bym powiedziała piękna śmierć :evillaugh:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 11 lutego 2015, o 12:06

U Quinn, w Kocham cię z dziesięciu powodów, był podobny motyw, tylko tam szczątki przeżyły, jak się okazało ;)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 11 lutego 2015, o 12:10

Żywe szczątki chyba jeszcze gorsze :P
Tej Quinn akurat nie czytałam, w ogóle mam zaległości jeśli chodzi o jej książki. Z Enoch tak samo zresztą. "Kradzione pocałunki" to jedyna jej autorstwa, którą przeczytałam.

Duz, nie ma sprawy i to ja dziękuję :padam: Poprawiłam troszkę. Mam nadzieję, że jest ok i nikogo nie brzydzi ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 11 lutego 2015, o 13:05

czytałam to a nic zupełnie nie pamiętam :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 11 lutego 2015, o 13:23

Papaveryna napisał(a):Duz, nie ma sprawy i to ja dziękuję :padam: Poprawiłam troszkę. Mam nadzieję, że jest ok i nikogo nie brzydzi ;)

Jest super :mrgreen:

Sama obecnie Enoch kojarzę tylko z polecanki, może kiedyś wrócę do niej, po coś sięgnę jej autorstwa.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości